Ukraina przeprowadza głęboką rekonstrukcję rządu
5 września Rada Najwyższa Ukrainy powołała 10 nowych ministrów, w tym dwóch wicepremierów. Zmiany te są wynikiem wcześniejszej dymisji sześciu szefów resortów oraz szefa Funduszu Mienia Państwowego, a także likwidacji jednego ministerstwa. Nowa konfiguracja rządu, choć szeroko komentowana jako „nowe otwarcie”, w praktyce oznacza jedynie przetasowania personalne.
Jak piszą analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, że zmiany mają na celu wprowadzenie „nowej energii” do rządu przed nadchodzącą trudną jesienią. Niemniej jednak, główne cele rekonstrukcji to wzrost kontroli Biura Prezydenta nad rządem, co może osłabić niezależność gabinetu. Andrij Jermak, szef Biura Prezydenta, zyskał dodatkową władzę, gdyż wielu nowych ministrów, w tym nowy szef MSZ Andrij Sybiha i wicepremier Ołeksij Kułeba, wcześniej pełnili funkcje zastępcze Jermaka.
Pomimo wymiany wielu kluczowych ministrów, zmiany w polityce zagranicznej czy innych obszarach rządowych nie są spodziewane. Nowi ministrowie w dużej mierze zastępują swoich poprzedników na innych stanowiskach lub w Biurze Prezydenta, co wskazuje na ograniczone zaplecze kadrowe obozu prezydenckiego.
Rekonstrukcja rządu ujawnia też rosnące problemy ośrodka prezydenckiego z utrzymaniem kontroli nad parlamentem i frakcją Sługa Narodu. Przykładem jest trudność w uzyskaniu głosów na dymisję wicepremier Iryny Wereszczuk i szefa Funduszu Mienia Państwowego Witalija Kowala, co wymagało wsparcia deputowanych frakcji opozycyjnych.
Analitycy piszą, że zaskakującym jest, że premier Denys Szmyhal nie został zastąpiony przez Juliję Swyrydenko, mimo wcześniejszych spekulacji. Możliwe, że brak było wystarczającej liczby głosów, aby przeprowadzić tę zmianę, a także obawy przed całkowitym osłabieniem autonomii rządu.
W obliczu trudnej sytuacji energetycznej w kraju, minister energetyki Herman Hałuszczenko pozostał na swoim stanowisku pomimo zarzutów o nieudolne zarządzanie i skandali korupcyjnych. Pozostawienie Hałuszczenki na czołowej pozycji w kluczowym sektorze energetycznym stoi w sprzeczności z deklaracjami o „nowej energii” w rządzie.
Ośrodek Studiów Wschodnich / Mateusz Gibała