icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ukraina nie obawia się kryzysu gazowego

Premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk dopuszcza możliwość wystąpienia kryzysu dostaw gazu, jeżeli rozmowy w sprawie tranzytu rosyjskiego gazu nie zakończą się przed 1 stycznia 2020 roku, a więc w momencie gdy wygasa umowa z rosyjskim Gazpromem. – Możliwe, że dojdzie do kryzysu gazowego. Jesteśmy do tego w pełni przygotowani – zapewnił.

– Ukraina nadal będzie próbowała porozumieć się w sprawie tranzytu. Może nie być łatwo. Możliwe, że dojdzie do kryzysu gazowego. Jesteśmy do tego w pełni przygotowani. Mamy zapełnione magazyny gazu, nasze działania popiera Unia Europejska oraz werdykt trybunału arbitrażowego, a ponadto budowa gazociągu Nord Stream 2 nie została zakończona – napisał premier Ołeksij Honczaruk na swym profilu na Facebooku odnosząc się do spotkania liderów ,,czwórki normandzkiej”.

Jego zdaniem Ukraina zdołała osiągnąć zakładane cele odnośnie do sektora gazu niezależnie od rozmów o Donbasie. – Co prawda nie porozumieliśmy się w sprawie kontraktu, ale do tego nie powinno dojść w Paryżu – stwierdził. Premier Honczaruk zwrócił uwagę na to, że Ukraina oczekuje zawarcia długoterminowej umowy przesyłowej, a także wypłacenia przez Gazprom odszkodowań zasądzonych ukraińskiemu Naftogazowi przez trybunał arbitrażowy w Sztokholmie.

Przesył bez umowy to przemyt

Prezes Naftogazu Andriej Kobolew ocenił, że przesył rosyjskiego gazu bez nowej umowy z Gazpromu jest nierealny. Natomiast jeżeli paliwo będzie trafiało do ukraińskich gazociągów to zostanie wtłoczone do podziemnych magazynów gaz jako surowiec należący do niezidentyfikowanego właściciela i zabezpieczone na poczet dalszego postępowania. – Nie znam konstrukcji prawnych, które pozwalają aby realizować dostawy surowca bez umowy na przesył gazu, zwłaszcza między państwami – stwierdził. Jego zdaniem taki przesył byłby traktowany zgodnie z prawem karnym jako przemyt.

Z kolei prezes Gazpromu Aleksiej Miller zadeklarował, że w najbliższych dniach odbędą się dwustronne rozmowy z Ukrainą. Jurij Witrenko, dyrektor ds. handlowych Naftogazu, również wyraził wolę dalszych rozmów. Zaznaczył, że negocjacje w formacie trójstronnym z udziałem Komisji Europejskiej będą kontynuowane oprócz rozmów dwustronnych z Rosją.

31 grudnia 2019 roku wygasa umowa o dostawach gazu rosyjskiego przez terytorium Ukrainy. Ma ona kluczowe znaczenie dla Kijowa, ponieważ opłaty przesyłowe zapewniają ok. 3 mld dolarów rocznie przychodów budżetowych. To około 3 procent tamtejszego Produktu Krajowego Brutto. Gazprom deklarował w przeszłości, że może nie przedłużyć kontraktu tranzytowego. Nie posiada jednak wystarczającej alternatywy, bo budowa gazociagu Nord Stream 2 się opóźnia.

Rosja wysłała za granicę 201,7 mld m sześc. gazu w 2018 roku, z czego 86,8 mld m sześc. (ok. 43 procent) zostało dostarczone przez terytorium Ukrainy.

Facebook/Interfax/Piotr Stępiński

Jakóbik: Kuszenie Zełenskiego trwa (FELIETON)

Premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk dopuszcza możliwość wystąpienia kryzysu dostaw gazu, jeżeli rozmowy w sprawie tranzytu rosyjskiego gazu nie zakończą się przed 1 stycznia 2020 roku, a więc w momencie gdy wygasa umowa z rosyjskim Gazpromem. – Możliwe, że dojdzie do kryzysu gazowego. Jesteśmy do tego w pełni przygotowani – zapewnił.

– Ukraina nadal będzie próbowała porozumieć się w sprawie tranzytu. Może nie być łatwo. Możliwe, że dojdzie do kryzysu gazowego. Jesteśmy do tego w pełni przygotowani. Mamy zapełnione magazyny gazu, nasze działania popiera Unia Europejska oraz werdykt trybunału arbitrażowego, a ponadto budowa gazociągu Nord Stream 2 nie została zakończona – napisał premier Ołeksij Honczaruk na swym profilu na Facebooku odnosząc się do spotkania liderów ,,czwórki normandzkiej”.

Jego zdaniem Ukraina zdołała osiągnąć zakładane cele odnośnie do sektora gazu niezależnie od rozmów o Donbasie. – Co prawda nie porozumieliśmy się w sprawie kontraktu, ale do tego nie powinno dojść w Paryżu – stwierdził. Premier Honczaruk zwrócił uwagę na to, że Ukraina oczekuje zawarcia długoterminowej umowy przesyłowej, a także wypłacenia przez Gazprom odszkodowań zasądzonych ukraińskiemu Naftogazowi przez trybunał arbitrażowy w Sztokholmie.

Przesył bez umowy to przemyt

Prezes Naftogazu Andriej Kobolew ocenił, że przesył rosyjskiego gazu bez nowej umowy z Gazpromu jest nierealny. Natomiast jeżeli paliwo będzie trafiało do ukraińskich gazociągów to zostanie wtłoczone do podziemnych magazynów gaz jako surowiec należący do niezidentyfikowanego właściciela i zabezpieczone na poczet dalszego postępowania. – Nie znam konstrukcji prawnych, które pozwalają aby realizować dostawy surowca bez umowy na przesył gazu, zwłaszcza między państwami – stwierdził. Jego zdaniem taki przesył byłby traktowany zgodnie z prawem karnym jako przemyt.

Z kolei prezes Gazpromu Aleksiej Miller zadeklarował, że w najbliższych dniach odbędą się dwustronne rozmowy z Ukrainą. Jurij Witrenko, dyrektor ds. handlowych Naftogazu, również wyraził wolę dalszych rozmów. Zaznaczył, że negocjacje w formacie trójstronnym z udziałem Komisji Europejskiej będą kontynuowane oprócz rozmów dwustronnych z Rosją.

31 grudnia 2019 roku wygasa umowa o dostawach gazu rosyjskiego przez terytorium Ukrainy. Ma ona kluczowe znaczenie dla Kijowa, ponieważ opłaty przesyłowe zapewniają ok. 3 mld dolarów rocznie przychodów budżetowych. To około 3 procent tamtejszego Produktu Krajowego Brutto. Gazprom deklarował w przeszłości, że może nie przedłużyć kontraktu tranzytowego. Nie posiada jednak wystarczającej alternatywy, bo budowa gazociagu Nord Stream 2 się opóźnia.

Rosja wysłała za granicę 201,7 mld m sześc. gazu w 2018 roku, z czego 86,8 mld m sześc. (ok. 43 procent) zostało dostarczone przez terytorium Ukrainy.

Facebook/Interfax/Piotr Stępiński

Jakóbik: Kuszenie Zełenskiego trwa (FELIETON)

Najnowsze artykuły