Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba rozpoczął podróż po Afryce. Jej celem jest osłabienie skutków rosyjskiej propagandy na kontynencie i zyskanie wsparcia Afryki dla planu pokojowego Kijowa. Minister Kułeba nie poinformował, które kraje Afryki odwiedzi. W zeszłym roku złożył wizyty w Senegalu, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Ghanie i Kenii.
Analitycy polityczni wskazują, żę Ukraina zdała sobie sprawę, iż latami zaniedbywała relacje z państwami Afryki, które mają tendencję do wspierania raczej Rosji niż jej oponentów. Eksperci sądzą, że dodatkowym impulsem uruchamiającym dyplomatyczną aktywność Kijowa było ogłaszanie przez kolejne kraje ich własnych „planów pokojowych”. O swoich inicjatywach mówiły między innymi Republika Południowej Afryki, Egipt, Zambia i Senegal.
Analitycy zwracają uwagę, że gdy po rosyjskiej agresji państwa Zachodu koncentrowały się na dostarczaniu napadniętej Ukrainie broni, Rosja zajęła się pielęgnowaniem relacji z państwami Globalnego Południa. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow od zeszłego roku już trzykrotnie objechał Afrykę. Moskwa zaplanowała na lipiec szczyt rosyjsko – afrykański.
Ukraina i Rosja są głównymi dostawcami pszenicy i innych zbóż do Afryki, a wpływ wojny był odczuwalny na całym kontynencie w postaci gwałtownego wzrostu cen paliwa, zboża i nawozów. Wiele krajów afrykańskich wykazało niechęć do potępienia rosyjskiej inwazji, wstrzymując się od głosu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w sprawie przyjęcia rezolucji wzywającej Rosję do wypłaty Ukrainie reparacji wojennych.
Amerykański dziennik „New York Times” oceniał w kwietniu, że media w Afryce są przez ostatni rok zalewane treściami prorosyjskimi. W dokumentach wywiadu USA, które wyciekły w kwietniu znalazła się ocena, że Rosjanie opracowywali kampanię propagandowo-marketingową z wykorzystaniem mediów afrykańskich w celu „zbliżenia” opinii publicznej w Afryce do rosyjskich poglądów na wojnę z Ukrainą.
Polska Agencja Prasowa / Jacek Perzyński