Umowa społeczna dla górnictwa węgla brunatnego będzie później niż rząd planował

27 stycznia 2022, 14:15 Alert

Umowa społeczna dot. węgla brunatnego zostanie zawarta, ale nie tak szybko jak byśmy chcieli – poinformował wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik. Jak dodał, zawarcie umowy będzie podstawą do utworzenia NABE oraz aktualizacji programu dot. węgla brunatnego.

Kopalnia węgla brunatnego PGE. Fot. PGE
Kopalnia węgla brunatnego PGE. Fot. PGE

Piotr Pyzik, który pełni funkcję pełnomocnika rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, przedstawił sejmowej podkomisji stałej do spraw restrukturyzacji górnictwa „Informację Ministra Aktywów Państwowych na temat realizacji Programu dla sektora górnictwa węgla brunatnego w Polsce przyjętego przez Radę Ministrów w dniu 30 maja 2018 roku”.

Pyzik wskazał, że program ten miał pełnić funkcję mapy drogowej dla rozwoju inwestycji, a jego celem głównym było stworzenie warunków sprzyjających wytwarzaniu energii elektrycznej z węgla brunatnego. Jak mówił, w praktyce chodziło o zbudowanie rentownego sektora węgla brunatnego, a program zakładał trzy scenariusze: nierozwojowy, bazowy oraz rozwojowy.

– Program najbardziej skupiał się na scenariuszu perspektywicznym, zakładając otwieranie nowych złóż, m.in. Złoczew. Aktualnie istnieje rozbieżność między programem a polityką energetyczną kraju. Również plany utworzenia (Narodowej – red.) Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego pozostają w opozycji do scenariusza optymistycznego zakładanego w tym programie – poinformował Pyzik.

Wiceminister ocenił, że „istnieje realna perspektywa konieczności skorygowania i uaktualnienia programu dla sektora górnictwa węgla brunatnego, jednak na chwilę obecną decyzja w tej sprawie zostaje wstrzymana do momentu konkretnych zmian w branży”.

– To są dwa słupy milowe, które musimy minąć, żeby poważnie kontynuować ten temat. To jest kwestia zawarcia umowy społecznej w przestrzeni energetyki i górnictwa węgla brunatnego oraz punkt drugi – powstanie NABE – dodał. – Najpierw umowa społeczna, a potem NABE, bo umowa społeczna jest podstawą, jest taką „matką” wszystkich następnych kroków, bo tu definiujemy co chcemy, w którą stronę i jak – podkreślał.

Wyraził przekonanie, że umowa społeczna zostanie zawarta. – Z ubolewaniem stwierdzam, że nie tak szybko, jakbyśmy chcieli – dodał. Według Pyzika, rząd był przygotowany na podpisanie umowy „tydzień, dwa tygodnie temu”, jednak podczas posiedzenia komisji trójstronnej stanęły kolejne kwestie, co sprawiło, że prace muszą być kontynuowane.

Waldemar Lutkowski, wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych, wskazał w trakcie posiedzenia podkomisji, że w ramach projektu umowy społecznej powołano trzy zespoły: prawa, w tym prawa pracy, legislacji oraz zespół ds. transformacji regionów. Jak mówił, w ciągu dwóch miesięcy prac w komisji trójstronnej przygotowano dokument, który „w grudniu był praktycznie gotowy”. Jednak, jak dodał, pojawiła się „bardzo daleko idąca wątpliwość formalna, jakie cechy formalne będzie ta umowa miała, zarówno po stronie pracowników, jak po stronie pracodawców”.

Podczas posiedzenia podkomisji rozmawiano także o funduszach na sprawiedliwą transformację. W ocenie wiceszefa MAP, KE w tym kontekście „nieciekawie patrzy” na województwo lubelskie, małopolskie i łódzkie. Pyzik zapowiedział, że w związku z tym planuje wraz z sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Waldemarem Pudą i marszałkami tych województw spotkanie w tej sprawie. Chodzi o to – referował – by wpracować wspólny plan reakcji na stanowisko KE, zdaniem której w wypadku tych trzech województw nie mamy tam do czynienia z zamykaniem kopalń i odejściem od wydobywania węgla.

Rozmowy na temat projektu umowy społecznej dotyczącej transformacji sektora elektroenergetycznego i branży górnictwa węgla brunatnego, w których biorą udział, przedstawiciele strony rządowej, strony społecznej oraz strony pracodawców Zespołu Trójstronnego ds. Branży Energetycznej i Trójstronnego Zespołu ds. Branży Węgla Brunatnego, rozpoczęły się we wrześniu. Są one następstwem przygotowanego przez rząd projektu wydzielenia z krajowych grup energetycznych zasilanych węglem (kamiennym i brunatnym) bloków oraz kopalń węgla brunatnego do nowego podmiotu – Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), gdzie byłyby stopniowo wygaszane, w miarę pojawiania się w systemie elektroenergetycznym nowych mocy – gazowych, odnawialnych i jądrowych.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński