1 października rozpoczął się nowy rok gazowy, w który wchodzimy z bardzo dynamiczną i dotychczas nieobserwowaną sytuacją na europejskim rynku gazu, skutkującą wysokimi cenami tego paliwa. Rosną koszty pozyskania gazu ziemnego zarówno na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) lub innych platformach obrotu, jak i w kontraktach B2B. Wzrost kosztów zakupu gazu ziemnego w kontraktach dwustronnych na rynku hurtowym wynika z formuł cenowych zawartych w umowach sprzedaży, które wiążą ceny kontraktowe sprzedawanego paliwa z notowaniami wybranych produktów (najczęściej) terminowych na TGE – podaje Urząd Regulacji Energetyki.
Na skutek obecnej sytuacji geopolitycznej przedsiębiorstwa zajmujące się obrotem paliwami gazowymi (czyli sprzedawcy gazu do odbiorców końcowych – gospodarstw domowych), występują do prezesa URE z wnioskami o zatwierdzenie zmian taryf obecnie obowiązujących, w części dotyczącej cen gazu. Znaczący wzrost cen ma miejsce także w przedkładanych Regulatorowi do zatwierdzenia wnioskach dotyczących kolejnych taryf. Aby przedsiębiorstwa sprzedające gaz mogły zmienić cenę tego paliwa dla gospodarstw domowych, muszą najpierw uzyskać zgodę prezesa URE. – Regulator stoi na straży procesu taryfowego dbając, by ostateczne ceny płacone przez odbiorców odzwierciedlały jedynie uzasadnione koszty działalności firm gazowych i odpowiadały aktualnym warunkom rynkowym – zaznacza Rafał Gawin, prezes URE.
Kiedy podwyżka jest uzasadniona?
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prezes URE zatwierdza taryfę na paliwo gazowe sprzedawane wyłącznie odbiorcom w gospodarstwach domowych. Zasady ustalania taryf przez przedsiębiorstwa oraz zasady ich zatwierdzania przez regulatora są określone w ustawie Prawo Energetyczne oraz w tzw. rozporządzeniu taryfowym. Postępowania taryfowe prowadzone przez prezesa URE mają na celu równoważenie interesów odbiorców i przedsiębiorstw energetycznych i zapewnienie, że ceny gazu proponowane odbiorcom w gospodarstwach domowych mają racjonalne uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez przedsiębiorców. Spółki obrotu (sprzedawcy) wnioskują o konkretną stawkę taryfy na kolejny okres, przedstawiając szczegółowe kalkulacje i uzasadnienie prezesowi URE, który następnie analizuje przedłożone wyliczenia. Jednak tak długo, jak regulator nie będzie przekonany, że taryfa jest ustalona w sposób zgodny z przepisami Prawa energetycznego oraz że jej poziom odzwierciedla uzasadnione koszty działalności prowadzonej przez sprzedawców wynikające z aktualnych warunków rynkowych, nie ma on podstaw do jej zatwierdzenia – tłumaczy URE w komunikacie prasowym.
– Przedsiębiorstwo energetyczne kalkuluje taryfę na podstawie kosztów uzasadnionych, czyli tych, które musi ponieść w celu wykonywania zobowiązań związanych z prowadzoną działalnością – w tym przypadku obrotem paliwami gazowymi. Jednym z kluczowych składników tych kosztów jest koszt pozyskania gazu. Od początku 2021 roku obserwujemy znaczny wzrost cen gazu ziemnego w całej Europie. Dla przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą gazu na rynku detalicznym przekłada się to na wzrost kosztów pozyskania tego paliwa. Przykładowo, koszt zakupu gazu na Towarowej Giełdzie Energii na styczeń kolejnego roku w październiku 2020 roku wynosił 73,75 zł/MWh, a rok później, w październiku 2021 roku już 420,2 zł/MWh. A zatem w okresie dwunastu miesięcy nastąpił wzrost o 470 procent. Innymi słowy – poziom wnioskowanych przez spółki a następnie zatwierdzanych przez prezesa URE taryf na sprzedaż paliwa gazowego gospodarstwom domowym, w znacznej części jest pochodną kosztów zakupu gazu ziemnego przez przedsiębiorstwa energetyczne, a koszty te od początku bieżącego roku gwałtownie rosną – wyjaśnia urząd.
Osobne systemy transportu gazów: wysokometanowego i zaazotowanego
W Polsce mamy dwa oddzielne systemy transportu gazu ziemnego dla dwóch różnych rodzajów tego paliwa:
– system dla gazu wysokometanowego (grupa E), połączony z sieciami przesyłowymi w Europie oraz źródłami gazu ziemnego na świecie poprzez terminal gazowy w Świnoujściu;
– system dla gazu zaazotowanego (grupa L), znacząco mniejszy od tego pierwszego, mający charakter wyspowych podsystemów powiązanych z lokalnymi źródłami (krajowymi kopalniami gazu ziemnego). System ten obejmuje niepołączone ze sobą podsystemy gazu z podgrup Lw, Ls, Lm i Ln.
Oba te rodzaje gazu ziemnego różnią się składem chemicznym (główna różnica wynika z zawartości metanu i azotu) oraz właściwościami fizycznymi (np. inne ciepło spalania).
– Prezes URE zatwierdza taryfy na sprzedaż obu rodzajów gazu dla odbiorców w gospodarstwach domowych. Największa część odbiorów gazu ziemnego w Polsce kupuje to paliwo od przedsiębiorstwa PGNiG Obrót Detaliczny (PGNiG OD), które obsługuje rynek detaliczny zarówno gazu wysokometanowego (grupa E) jak i zaazotowanego (grupa L, podgrupy Lw i Ls). O zmianie cennika dla odbiorców PGNiG OD informowaliśmy w połowie września. Natomiast usługi dystrybucji paliw gazowych sprzedawanych przez PGNiG OD w przeważającej mierze realizowane są poprzez sieci dystrybucyjne Polskiej Spółki Gazownictwa (PSG). Na terenie naszego kraju działają także inni przedsiębiorcy sprzedający gaz ziemny (zarówno wysokometanowy jak i zaazotowany). Co ważne, podsystemy gazu ziemnego zaazotowanego są uzależnione od dostępnej na danym terenie infrastruktury i mają lokalny charakter. Zlokalizowane są głównie na terenie zachodniej i północno-zachodniej części Polski i zasilane są z lokalnych złóż. Gazociągi transportujące gaz zaazotowany z grupy L, podgrupy Lw, znajdują się na terenach woj. lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego, a gaz z podgrupy Ls – na terenie woj. zachodniopomorskiego i dolnośląskiego – czytamy w komunikacie Urzędu Regulacji Energetyki.
Czy mamy do czynienia z nadużywaniem pozycji rynkowej?
– Od 1 października 2017 roku w gestii prezesa URE leży wyłącznie zatwierdzanie cen sprzedaży paliwa gazowego dla gospodarstw domowych. Ceny stosowane w obrocie gazem pomiędzy przedsiębiorcami pozostają natomiast poza kontrolą Regulatora. W przypadku gdyby doszło do podjęcia przez przedsiębiorstwo o znaczącej sile rynkowej działań skutkujących nadmiernym wzrostem cen gazu, należy zweryfikować, czy nie dochodzi do ograniczania konkurencji rynkowej – organem właściwym jest tu Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To właśnie urząd antymonopolowy został powołany do ochrony zarówno zbiorowych interesów konsumentów, jak i antymonopolowej ochrony konkurencji na rynku m.in. poprzez przeciwdziałanie praktykom antykonkurencyjnym, takim jak nadużywanie przez podmioty rynkowe pozycji dominującej. Mając na uwadze te kompetencje, już w 2018 roku prezes URE informował prezesa UOKiK o potrzebie zbadania mechanizmu kształtowania cen oferowanych przez sprzedawcę gazu zaazotowanego przedsiębiorstwom zajmującym się obrotem tym paliwem. We wrześniu br. Regulator ponownie zwrócił uwagę Prezesa UOKiK na potrzebę weryfikacji tego mechanizmu, w tym stosowania ewentualnych praktyk monopolistycznych – podaje URE.
Urząd Regulacji Energetyki/Michał Perzyński