icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ziółkowski: Urząd Dozoru Technicznego wspiera Baltic Pipe, czyli niezależność energetyczną Polski (ROZMOWA)

Urząd Dozoru Technicznego przeprowadza badania urządzeń technicznych w największych polskich elektrowniach i elektrociepłowniach, a w przyszłości swoją działalnością obejmie również elektrownie jądrowe i wiatrowe. Jednym z ostatnich przykładów realizacji naszych zadań jest zaangażowanie urzędu w kluczowy dla polskiej niezależności energetycznej projekt Baltic Pipe. Wspieramy tę inwestycję od początku jej realizacji – mówi prezes UDT Andrzej Ziółkowski w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jaką rolę odgrywa dozór techniczny, który w Polsce sprawuje Urząd Dozoru Technicznego, a którego Pan jest prezesem?

Andrzej Ziółkowski: Dozór techniczny stał się w całym cywilizowanym świecie konieczny od chwili, kiedy w XVIII wieku James Watt wprowadził do przemysłu kotły parowe. Od tego czasu zaczęła się współczesna energetyka i rozwój gospodarczy. Wybuchy tych kotłów wymusiły powstanie dozoru sprawującego kontrolę nad prawidłowością techniczną konstrukcji i budowy kotłów parowych. Na ziemiach polskich za początek istnienia dozoru technicznego uważa się 1911 rok, kiedy polscy przemysłowcy otrzymali zgodę na statut regulujący działalność Warszawskiego Stowarzyszenia dla Dozoru nad Kotłami Parowymi. Obecnie instytucje dozoru technicznego stanowią światową sieć TIC. Od chwili jej powstania w 2018 roku należy do niej także polski Urząd Dozoru Technicznego. Jako prezes tego urzędu jestem członkiem zarządu TIC Council.

Jakie konkretnie zadania należą do Urzędu Dozoru Technicznego?

– Dbamy o bezpieczeństwo instalacji przemysłowych i przestrzeganie standardów. Łącznie pod dozorem technicznym UDT ma blisko 1,5 miliona urządzeń i wykonuje około miliona badań rocznie. Urząd Dozoru Technicznego jest państwową osobą prawną działającą w obszarze bezpieczeństwa urządzeń technicznych w oparciu o szereg aktów prawnych, przede wszystkim ustawę z dnia 21 grudnia 2000 roku o dozorze technicznym. Ten obszar bezpieczeństwa ma dwa zakresy. Pierwszy dotyczy bezpieczeństwa funkcjonowania instalacji i bezpieczeństwa pracowników. Drugi to bezpieczeństwo w szerszej skali – m.in. w takich sektorach przemysłowych jak petrochemia, budownictwo i energetyka. Zarówno konwencjonalna, jak i odnawialna. Można powiedzieć, że jesteśmy wrośnięci w energetykę.

Jak to konkretnie wygląda w energetyce?

UDT przeprowadza badania urządzeń technicznych w największych polskich elektrowniach i elektrociepłowniach, a w przyszłości swoją działalnością obejmie również elektrownie jądrowe i wiatrowe. Jednym z ostatnich przykładów realizacji naszych zadań jest zaangażowanie urzędu w kluczowy dla polskiej niezależności energetycznej projekt Baltic Pipe. Wspieramy tę inwestycję od początku jej realizacji. 11 lipca wydaliśmy zgodę na eksploatację dla ostatniego lądowego odcinka Baltic Pipe w Polsce, Niechorze – Płoty o długości 41 kilometrów. Wydane przez nas decyzje dopuszczające do eksploatacji dla liniowych odcinków gazociągu potwierdzają jego bezpieczeństwo techniczne.

Współpracujemy również z najlepszymi ośrodkami naukowymi oraz spółkami energetycznymi nad analizami związanymi z możliwością wydłużenia czasu bezpiecznej eksploatacji bloków 200+ w nowym reżimie pracy (tryb regulacyjny a nie podstawowy). Chodzi o możliwość monitorowania i szacowania metodami analitycznymi w trybie on-line zdolności elementów krytycznych tych bloków do przenoszenia obciążeń i prognozowania ich żywotności. Na bazie konsultacji z branżą energetyczną powstał również zbiór dobrych praktyk określający m.in. kompetencje personelu wykonującego czynności obsługowe.

Jesteśmy właśnie u progu rozpoczęcia budowy pierwszej elektrowni jądrowej…

Inwestycje w bloki jądrowe są konieczne przy polityce klimatycznej, mającej spowolnić, a nawet powstrzymać ocieplenie klimatu. Energetyka odnawialna jest niestabilna i wymaga bilansowania energii. Jako inżynier uważam, że to źle, że nie mamy jeszcze energetyki jądrowej.

Okres budowy elektrowni jądrowej, jeżeli przebiega bez większych problemów, trwa około 10 lat. To oznacza, że jeśli chcemy zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne, najwyższy czas zacząć realizować ten program.

Jak urząd przygotuje się do tego wyzwania?

UDT jest zaangażowany w projekt energetyki jądrowej od dawna. Przede wszystkim szkolimy pracowników. Są to studia z zakresu energetyki jądrowej, jak również zagraniczne staże tzw. on-the job-training. Poznaliśmy technologie Francuzów, Amerykanów i Koreańczyków, więc będziemy gotowi do pracy z każdą z nich. Uczestniczymy w międzynarodowych grupach roboczych w Agencji Energii Jądrowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (NEA OECD). Naszą silną kompetencją jest z pewnością doświadczenie w inspekcji urządzeń ciśnieniowych stanowiących znaczny odsetek urządzeń technicznych w elektrowniach jądrowych oraz innych urządzeń wchodzących w skład infrastruktury krytycznej. Obecnie w zakresie dozoru technicznego w przyszłych elektrowniach jądrowych pracujemy nad procedurami wewnętrznymi i kwalifikacjami personelu. Dbamy również o dostosowanie naszej kultury bezpieczeństwa technicznego do zagadnień związanych z przemysłem jądrowym. Ten sposób pracy wymaga bardzo ścisłego przestrzegania zasad bezpieczeństwa na każdym jej etapie.

Budowa SMR-ów trwa jak się zdaje krócej?

Tak. Jest fascynacja małymi blokami, które skutecznie mogą wspierać proces dekarbonizacji. Na pewno można je zastosować dla dużych kombinatów przemysłowych, które dzięki temu uniezależnią się od krajowego systemu energetycznego i niestabilnych OZE. Optymalnym rozwiązaniem byłoby równoległe prowadzenie prac zarówno nad wdrażaniem małych, jak również dużych bloków. Dla bezpieczeństwa krajowego systemu pilnie potrzebne są bloki jądrowe, budowane przez doświadczone firmy. Konstrukcje, oparte na znanej już technologii, sprawdzonej w wielu krajach, zapewniającej najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Od kotłów parowych z XVIII wieku do energetyki jądrowej i energetyki odnawialnej świat odszedł bardzo daleko…

– I pojawiło się bardzo wiele wyzwań, bo przybyło zagrożeń. Takich zagrożeń, które m.in. 3 grudnia 1984 roku doprowadziły do jednej z najtragiczniejszych na świecie katastrof przemysłowych w zakładach chemicznych w Bhopal w Indiach. Liczba ofiar śmiertelnych i ciężko poszkodowanych w tej katastrofie była ogromna, pod tym względem była to największa przemysłowa katastrofa na świecie. Przyczyną były oszczędności i nieszczelność izolacji zabezpieczającej. Zapobieganie takim katastrofom stanowi nowe pole działania dla dozoru technicznego. W strukturze UDT działa Departament Innowacji i Rozwoju, do którego zadań należy w szczególności rozpoznawanie i wdrażanie nowych metod i technik badawczych oraz inspekcyjnych, a także proponowanie działań w nowych obszarach funkcjonowania Urzędu Dozoru Technicznego. Nasi eksperci na bieżąco analizują światowe trendy rozwojowe w zakresie metod diagnostycznych, badawczych i pomiarowych, które mogą znaleźć zastosowanie w naszej działalności w Polsce. Badają przydatność innowacyjnych metod, poziom ich złożoności, metodologię prowadzenia badań. Jeśli wyniki przeprowadzonych analiz są korzystne, metody trafiają do katalogu usług eksperckich urzędu kierowanych do przedsiębiorców.

Jak Pan, jako prezes Urzędu Dozoru Technicznego ocenia stan prawa w Polsce w dziedzinie techniki i przemysłu?

Niektóre z naszych przepisów mogłyby być mniej sztywne i drobiazgowe. Jestem inżynierem i jako inżynier sądzę, że prawo powinno bardziej definiować cel, niż opisywać drogę do niego.

Rozmawiała Teresa Wójcik

Eksperci: Polska musi się ścigać o gaz z Norwegii

Urząd Dozoru Technicznego przeprowadza badania urządzeń technicznych w największych polskich elektrowniach i elektrociepłowniach, a w przyszłości swoją działalnością obejmie również elektrownie jądrowe i wiatrowe. Jednym z ostatnich przykładów realizacji naszych zadań jest zaangażowanie urzędu w kluczowy dla polskiej niezależności energetycznej projekt Baltic Pipe. Wspieramy tę inwestycję od początku jej realizacji – mówi prezes UDT Andrzej Ziółkowski w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jaką rolę odgrywa dozór techniczny, który w Polsce sprawuje Urząd Dozoru Technicznego, a którego Pan jest prezesem?

Andrzej Ziółkowski: Dozór techniczny stał się w całym cywilizowanym świecie konieczny od chwili, kiedy w XVIII wieku James Watt wprowadził do przemysłu kotły parowe. Od tego czasu zaczęła się współczesna energetyka i rozwój gospodarczy. Wybuchy tych kotłów wymusiły powstanie dozoru sprawującego kontrolę nad prawidłowością techniczną konstrukcji i budowy kotłów parowych. Na ziemiach polskich za początek istnienia dozoru technicznego uważa się 1911 rok, kiedy polscy przemysłowcy otrzymali zgodę na statut regulujący działalność Warszawskiego Stowarzyszenia dla Dozoru nad Kotłami Parowymi. Obecnie instytucje dozoru technicznego stanowią światową sieć TIC. Od chwili jej powstania w 2018 roku należy do niej także polski Urząd Dozoru Technicznego. Jako prezes tego urzędu jestem członkiem zarządu TIC Council.

Jakie konkretnie zadania należą do Urzędu Dozoru Technicznego?

– Dbamy o bezpieczeństwo instalacji przemysłowych i przestrzeganie standardów. Łącznie pod dozorem technicznym UDT ma blisko 1,5 miliona urządzeń i wykonuje około miliona badań rocznie. Urząd Dozoru Technicznego jest państwową osobą prawną działającą w obszarze bezpieczeństwa urządzeń technicznych w oparciu o szereg aktów prawnych, przede wszystkim ustawę z dnia 21 grudnia 2000 roku o dozorze technicznym. Ten obszar bezpieczeństwa ma dwa zakresy. Pierwszy dotyczy bezpieczeństwa funkcjonowania instalacji i bezpieczeństwa pracowników. Drugi to bezpieczeństwo w szerszej skali – m.in. w takich sektorach przemysłowych jak petrochemia, budownictwo i energetyka. Zarówno konwencjonalna, jak i odnawialna. Można powiedzieć, że jesteśmy wrośnięci w energetykę.

Jak to konkretnie wygląda w energetyce?

UDT przeprowadza badania urządzeń technicznych w największych polskich elektrowniach i elektrociepłowniach, a w przyszłości swoją działalnością obejmie również elektrownie jądrowe i wiatrowe. Jednym z ostatnich przykładów realizacji naszych zadań jest zaangażowanie urzędu w kluczowy dla polskiej niezależności energetycznej projekt Baltic Pipe. Wspieramy tę inwestycję od początku jej realizacji. 11 lipca wydaliśmy zgodę na eksploatację dla ostatniego lądowego odcinka Baltic Pipe w Polsce, Niechorze – Płoty o długości 41 kilometrów. Wydane przez nas decyzje dopuszczające do eksploatacji dla liniowych odcinków gazociągu potwierdzają jego bezpieczeństwo techniczne.

Współpracujemy również z najlepszymi ośrodkami naukowymi oraz spółkami energetycznymi nad analizami związanymi z możliwością wydłużenia czasu bezpiecznej eksploatacji bloków 200+ w nowym reżimie pracy (tryb regulacyjny a nie podstawowy). Chodzi o możliwość monitorowania i szacowania metodami analitycznymi w trybie on-line zdolności elementów krytycznych tych bloków do przenoszenia obciążeń i prognozowania ich żywotności. Na bazie konsultacji z branżą energetyczną powstał również zbiór dobrych praktyk określający m.in. kompetencje personelu wykonującego czynności obsługowe.

Jesteśmy właśnie u progu rozpoczęcia budowy pierwszej elektrowni jądrowej…

Inwestycje w bloki jądrowe są konieczne przy polityce klimatycznej, mającej spowolnić, a nawet powstrzymać ocieplenie klimatu. Energetyka odnawialna jest niestabilna i wymaga bilansowania energii. Jako inżynier uważam, że to źle, że nie mamy jeszcze energetyki jądrowej.

Okres budowy elektrowni jądrowej, jeżeli przebiega bez większych problemów, trwa około 10 lat. To oznacza, że jeśli chcemy zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne, najwyższy czas zacząć realizować ten program.

Jak urząd przygotuje się do tego wyzwania?

UDT jest zaangażowany w projekt energetyki jądrowej od dawna. Przede wszystkim szkolimy pracowników. Są to studia z zakresu energetyki jądrowej, jak również zagraniczne staże tzw. on-the job-training. Poznaliśmy technologie Francuzów, Amerykanów i Koreańczyków, więc będziemy gotowi do pracy z każdą z nich. Uczestniczymy w międzynarodowych grupach roboczych w Agencji Energii Jądrowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (NEA OECD). Naszą silną kompetencją jest z pewnością doświadczenie w inspekcji urządzeń ciśnieniowych stanowiących znaczny odsetek urządzeń technicznych w elektrowniach jądrowych oraz innych urządzeń wchodzących w skład infrastruktury krytycznej. Obecnie w zakresie dozoru technicznego w przyszłych elektrowniach jądrowych pracujemy nad procedurami wewnętrznymi i kwalifikacjami personelu. Dbamy również o dostosowanie naszej kultury bezpieczeństwa technicznego do zagadnień związanych z przemysłem jądrowym. Ten sposób pracy wymaga bardzo ścisłego przestrzegania zasad bezpieczeństwa na każdym jej etapie.

Budowa SMR-ów trwa jak się zdaje krócej?

Tak. Jest fascynacja małymi blokami, które skutecznie mogą wspierać proces dekarbonizacji. Na pewno można je zastosować dla dużych kombinatów przemysłowych, które dzięki temu uniezależnią się od krajowego systemu energetycznego i niestabilnych OZE. Optymalnym rozwiązaniem byłoby równoległe prowadzenie prac zarówno nad wdrażaniem małych, jak również dużych bloków. Dla bezpieczeństwa krajowego systemu pilnie potrzebne są bloki jądrowe, budowane przez doświadczone firmy. Konstrukcje, oparte na znanej już technologii, sprawdzonej w wielu krajach, zapewniającej najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Od kotłów parowych z XVIII wieku do energetyki jądrowej i energetyki odnawialnej świat odszedł bardzo daleko…

– I pojawiło się bardzo wiele wyzwań, bo przybyło zagrożeń. Takich zagrożeń, które m.in. 3 grudnia 1984 roku doprowadziły do jednej z najtragiczniejszych na świecie katastrof przemysłowych w zakładach chemicznych w Bhopal w Indiach. Liczba ofiar śmiertelnych i ciężko poszkodowanych w tej katastrofie była ogromna, pod tym względem była to największa przemysłowa katastrofa na świecie. Przyczyną były oszczędności i nieszczelność izolacji zabezpieczającej. Zapobieganie takim katastrofom stanowi nowe pole działania dla dozoru technicznego. W strukturze UDT działa Departament Innowacji i Rozwoju, do którego zadań należy w szczególności rozpoznawanie i wdrażanie nowych metod i technik badawczych oraz inspekcyjnych, a także proponowanie działań w nowych obszarach funkcjonowania Urzędu Dozoru Technicznego. Nasi eksperci na bieżąco analizują światowe trendy rozwojowe w zakresie metod diagnostycznych, badawczych i pomiarowych, które mogą znaleźć zastosowanie w naszej działalności w Polsce. Badają przydatność innowacyjnych metod, poziom ich złożoności, metodologię prowadzenia badań. Jeśli wyniki przeprowadzonych analiz są korzystne, metody trafiają do katalogu usług eksperckich urzędu kierowanych do przedsiębiorców.

Jak Pan, jako prezes Urzędu Dozoru Technicznego ocenia stan prawa w Polsce w dziedzinie techniki i przemysłu?

Niektóre z naszych przepisów mogłyby być mniej sztywne i drobiazgowe. Jestem inżynierem i jako inżynier sądzę, że prawo powinno bardziej definiować cel, niż opisywać drogę do niego.

Rozmawiała Teresa Wójcik

Eksperci: Polska musi się ścigać o gaz z Norwegii

Najnowsze artykuły