Najważniejsze informacje dla biznesu

Urzędniczka Tuska niezadowolona z pytania dziennikarki TS i Tysola miała grozić reporterce „końcem współpracy”. CMWP SDP broni dziennikarki

Na konferencji prasowej Donalda Tuska dziennikarka Tygodnika Solidarność i Tysol.pl Agnieszka Rutke zadała premierowi pytanie, jak widzi relacje Polska – Stany Zjednoczone po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta? Przypomniała, że wcześniej Tusk mówił, że zwycięzca ostatniej batalii o Biały Dom jest rosyjskim agentem. Pytanie nie spodobało się służbom prasowym rządu. Wg. reporterki podsekretarz stanu KPRM Agnieszka Rucińska miała grozić Rutke „końcem współpracy”. CMWP broni dziennikarki. Urzędniczka przestawia inną wersję wydarzeń.

Sprawę szeroko relacjonują Tygodnik Solidarność i portal Tysol.pl – redakcje Moniki Rutke, dziennikarki której udało się zadać Donaldowi Tuskowi, co od miesięcy jest bardzo trudne dla mediów konserwatywnych, m.in. dla TV Republika i telewizji wPolsce.pl. Reporterzy TV Republika wielokrotnie nagłaśniali sytuacje, w których odbiorcy stacji byli pozbawieni ważnych informacji, bo służby prasowe rządu Tuska nie wpuszczają dziennikarzy stacji na konferencje prasowe.

„Na dzisiejszej [7 listopada – red.] konferencji prasowej Monika Rutke, dziennikarka „Tygodnika Solidarność” i Tysol.pl, zapytała Donalda Tuska o jego opinię na temat prezydenta elekta USA, przypomniała zwłaszcza zarzuty obecnego premiera o rzekome kontakty Donalda Trumpa z rosyjską agenturą” – napisano na Tysol.pl

Redakcja podała szczegóły opisuje incydentu:

„Zapytany o to, jak chce prowadzić politykę zagraniczną ze Stanami Zjednoczonymi pod wodzą Donalda Trumpa, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze sugestie rzekomej „rosyjskiej agenturalności” Trumpa oraz wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, czy „kierownika ambasady w USA” Bogdana Klicha, Tusk… zaczął mówić o wypowiedzi… Mariusza Błaszczaka. Dopytany przez Monikę Rutkę zaprzeczył swoim wypowiedziom sprzed kilku miesięcy. – Nie, tego typu sugestii nigdy nie zgłaszałem” – relacjonował sprawę Tysol. pl

Portal opublikował fragment oświadczenia dziennikarki z opisem rozmowy Rutke z ważną urzędniczką premiera. „Jednocześnie jednak miało miejsce spięcie pomiędzy naszą dziennikarką a podsekretarz stanu w KPRM Agnieszką Rucińską” – napisano publikując oświadczenie reporterki:

„W tym momencie pani Agnieszka Rucińska poinformowała mnie, że „złamałam zasadę” (nie mam pojęcia jaką, ale prawdopodobnie tym, że doprecyzowałam pytanie), i oznajmiła, że „kończymy współpracę” – tak dokładnie brzmiały słowa Agnieszki Rucińskiej W mediach społecznościowych napisałam, interpretując te słowa, że dotyczyły one niezapraszania mnie na konferencje PDT. W rzeczywistości były to słowa o „końcu współpracy” – czymkolwiek ona jest. Być może ta interpretacja była zbyt pochopna, jednak mam w pamięci sytuację, gdy dziennikarze TV Republika nie byli wpuszczani na konferencje Bartłomieja Sienkiewicza czy na konferencję sztabu kryzysowego Donalda Tuska w związku z powodzią”– napisała Rutka.

Inną wersję wydarzeń podała Agnieszka Rucińska:

Nic takiego nie miało miejsca. (…) Powiedziałam redaktor Rutke jedynie to, że nie będę więcej się z nią umawiała na możliwość zadawania pytań, skoro nie chciała zrozumieć, że nas ograniczał czas, za chwilę mieliśmy wylot samolotu i naprawdę nie był to ani moment, ani miejsce na dokrzykiwanie dodatkowych pytań po tym, jak premier na jej pierwsze pytanie już odpowiedział” – powiedziała Agnieszka Rucińska w rozmowie z Onetem.

Redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” Michał Ossowski i redaktor naczelny portalu Tysol.pl Cezary Krysztopa wydali wspólne oświadczenie z żądaniem dymisji Agnieszki Rucińskiej.

W piątek w obronie Moniki Rutke wystąpiło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarz Polskich. Jego dyrektor i prezes SDP dr Jolanta Hajdasz opublikowała stanowisko w tej sprawie:

„CMWP SDP stanowczo wspiera red. Monikę Rutkę, dziennikarkę Tygodnika Solidarność i portalu tysol.pl oraz zapowiada monitoring sprawy związanej z zadniem przez nią niewygodnego dla premiera Donalda Tuska podczas jego konferencji prasowej . W reakcji na nie  podsekretarz stanu w Kancelarii Premiera Rady Ministrów powiedziała, iż dziennikarka „złamała zasadę” i zapowiedziała  „kończymy współpracę”, co  oznacza, że dziennikarka może już nie być wpuszczana na konferencje prasowe premiera. Praktyka wykluczania zadających trudne pytania dziennikarzy z udziału w konferencjach prasowych premiera  stała się powszechną  i dotyczy wielu dziennikarzy konserwatywnych mediów, w tym przede wszystkim dziennikarzy TV Republika. CMWP SDP konsekwentnie podkreśla, iż zagraża to realizacji zasady wolności słowa w Polsce” – napisała Hajdasz na portalu sdp.pl i stronie CMWP.

Prezes SDP odniosła się do próby uzupełnienia pytania o sugerowaną przez premiera rosyjską agenturalność Donalda Trumpa.

Urzędniczka zignorowała przy tym to, iż  dziennikarka zauważyła iż  Donald Tusk wprowadza opinię publiczną w błąd i w swojej  odpowiedzi zaprzecza swoim wcześniejszym słowom, dlatego podczas konferencji wskazane było upewnienie się przez nią, czy właściwie zrozumiał on zadane pytanie i świadomie udziela odpowiedzi, w której przeczy sam sobie. Zadanie przez nią kolejnego pytania było naturalną, profesjonalną reakcją dziennikarza na zaistniałą sytuację – oświadczyła prezes SDP i dyrektor CMWP.

„CMWP SDP podkreśla, że biorąc pod uwagę wszystkie opisane okoliczności, red. Monikę Rutkę  nie powinny spotkać żadne negatywne konsekwencje dotyczące swobody wykonywania przez nią zawodu dziennikarza, w szczególności nie powinien mieć miejsca zakaz wstępu na otwarte dla innych konferencje prasowe premiera, czy urzędujących ministrów. Dlatego CMWP SDP zapowiada, iż prewencyjnie obejmuje tę sprawę monitoringiem, co jest uzasadnione celami realizowanymi przez Centrum oraz potrzebą ochrony istotnych dóbr chronionych prawem, w tym konstytucyjnych praw i wolności. Od czasu powstania rządu Donalda Tuska praktyka wykluczania zadających trudne pytania dziennikarzy z udziału w konferencjach prasowych premiera  stała się powszechną  i dotyczy wielu dziennikarzy konserwatywnych mediów, w tym przede wszystkim dziennikarzy TV Republika. CMWP SDP konsekwentnie podkreśla, iż zagraża to realizacji zasady wolności słowa w Polsce” – podsumowała Jolanta Hajdasz.

Na konferencji prasowej Donalda Tuska dziennikarka Tygodnika Solidarność i Tysol.pl Agnieszka Rutke zadała premierowi pytanie, jak widzi relacje Polska – Stany Zjednoczone po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta? Przypomniała, że wcześniej Tusk mówił, że zwycięzca ostatniej batalii o Biały Dom jest rosyjskim agentem. Pytanie nie spodobało się służbom prasowym rządu. Wg. reporterki podsekretarz stanu KPRM Agnieszka Rucińska miała grozić Rutke „końcem współpracy”. CMWP broni dziennikarki. Urzędniczka przestawia inną wersję wydarzeń.

Sprawę szeroko relacjonują Tygodnik Solidarność i portal Tysol.pl – redakcje Moniki Rutke, dziennikarki której udało się zadać Donaldowi Tuskowi, co od miesięcy jest bardzo trudne dla mediów konserwatywnych, m.in. dla TV Republika i telewizji wPolsce.pl. Reporterzy TV Republika wielokrotnie nagłaśniali sytuacje, w których odbiorcy stacji byli pozbawieni ważnych informacji, bo służby prasowe rządu Tuska nie wpuszczają dziennikarzy stacji na konferencje prasowe.

„Na dzisiejszej [7 listopada – red.] konferencji prasowej Monika Rutke, dziennikarka „Tygodnika Solidarność” i Tysol.pl, zapytała Donalda Tuska o jego opinię na temat prezydenta elekta USA, przypomniała zwłaszcza zarzuty obecnego premiera o rzekome kontakty Donalda Trumpa z rosyjską agenturą” – napisano na Tysol.pl

Redakcja podała szczegóły opisuje incydentu:

„Zapytany o to, jak chce prowadzić politykę zagraniczną ze Stanami Zjednoczonymi pod wodzą Donalda Trumpa, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze sugestie rzekomej „rosyjskiej agenturalności” Trumpa oraz wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, czy „kierownika ambasady w USA” Bogdana Klicha, Tusk… zaczął mówić o wypowiedzi… Mariusza Błaszczaka. Dopytany przez Monikę Rutkę zaprzeczył swoim wypowiedziom sprzed kilku miesięcy. – Nie, tego typu sugestii nigdy nie zgłaszałem” – relacjonował sprawę Tysol. pl

Portal opublikował fragment oświadczenia dziennikarki z opisem rozmowy Rutke z ważną urzędniczką premiera. „Jednocześnie jednak miało miejsce spięcie pomiędzy naszą dziennikarką a podsekretarz stanu w KPRM Agnieszką Rucińską” – napisano publikując oświadczenie reporterki:

„W tym momencie pani Agnieszka Rucińska poinformowała mnie, że „złamałam zasadę” (nie mam pojęcia jaką, ale prawdopodobnie tym, że doprecyzowałam pytanie), i oznajmiła, że „kończymy współpracę” – tak dokładnie brzmiały słowa Agnieszki Rucińskiej W mediach społecznościowych napisałam, interpretując te słowa, że dotyczyły one niezapraszania mnie na konferencje PDT. W rzeczywistości były to słowa o „końcu współpracy” – czymkolwiek ona jest. Być może ta interpretacja była zbyt pochopna, jednak mam w pamięci sytuację, gdy dziennikarze TV Republika nie byli wpuszczani na konferencje Bartłomieja Sienkiewicza czy na konferencję sztabu kryzysowego Donalda Tuska w związku z powodzią”– napisała Rutka.

Inną wersję wydarzeń podała Agnieszka Rucińska:

Nic takiego nie miało miejsca. (…) Powiedziałam redaktor Rutke jedynie to, że nie będę więcej się z nią umawiała na możliwość zadawania pytań, skoro nie chciała zrozumieć, że nas ograniczał czas, za chwilę mieliśmy wylot samolotu i naprawdę nie był to ani moment, ani miejsce na dokrzykiwanie dodatkowych pytań po tym, jak premier na jej pierwsze pytanie już odpowiedział” – powiedziała Agnieszka Rucińska w rozmowie z Onetem.

Redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” Michał Ossowski i redaktor naczelny portalu Tysol.pl Cezary Krysztopa wydali wspólne oświadczenie z żądaniem dymisji Agnieszki Rucińskiej.

W piątek w obronie Moniki Rutke wystąpiło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarz Polskich. Jego dyrektor i prezes SDP dr Jolanta Hajdasz opublikowała stanowisko w tej sprawie:

„CMWP SDP stanowczo wspiera red. Monikę Rutkę, dziennikarkę Tygodnika Solidarność i portalu tysol.pl oraz zapowiada monitoring sprawy związanej z zadniem przez nią niewygodnego dla premiera Donalda Tuska podczas jego konferencji prasowej . W reakcji na nie  podsekretarz stanu w Kancelarii Premiera Rady Ministrów powiedziała, iż dziennikarka „złamała zasadę” i zapowiedziała  „kończymy współpracę”, co  oznacza, że dziennikarka może już nie być wpuszczana na konferencje prasowe premiera. Praktyka wykluczania zadających trudne pytania dziennikarzy z udziału w konferencjach prasowych premiera  stała się powszechną  i dotyczy wielu dziennikarzy konserwatywnych mediów, w tym przede wszystkim dziennikarzy TV Republika. CMWP SDP konsekwentnie podkreśla, iż zagraża to realizacji zasady wolności słowa w Polsce” – napisała Hajdasz na portalu sdp.pl i stronie CMWP.

Prezes SDP odniosła się do próby uzupełnienia pytania o sugerowaną przez premiera rosyjską agenturalność Donalda Trumpa.

Urzędniczka zignorowała przy tym to, iż  dziennikarka zauważyła iż  Donald Tusk wprowadza opinię publiczną w błąd i w swojej  odpowiedzi zaprzecza swoim wcześniejszym słowom, dlatego podczas konferencji wskazane było upewnienie się przez nią, czy właściwie zrozumiał on zadane pytanie i świadomie udziela odpowiedzi, w której przeczy sam sobie. Zadanie przez nią kolejnego pytania było naturalną, profesjonalną reakcją dziennikarza na zaistniałą sytuację – oświadczyła prezes SDP i dyrektor CMWP.

„CMWP SDP podkreśla, że biorąc pod uwagę wszystkie opisane okoliczności, red. Monikę Rutkę  nie powinny spotkać żadne negatywne konsekwencje dotyczące swobody wykonywania przez nią zawodu dziennikarza, w szczególności nie powinien mieć miejsca zakaz wstępu na otwarte dla innych konferencje prasowe premiera, czy urzędujących ministrów. Dlatego CMWP SDP zapowiada, iż prewencyjnie obejmuje tę sprawę monitoringiem, co jest uzasadnione celami realizowanymi przez Centrum oraz potrzebą ochrony istotnych dóbr chronionych prawem, w tym konstytucyjnych praw i wolności. Od czasu powstania rządu Donalda Tuska praktyka wykluczania zadających trudne pytania dziennikarzy z udziału w konferencjach prasowych premiera  stała się powszechną  i dotyczy wielu dziennikarzy konserwatywnych mediów, w tym przede wszystkim dziennikarzy TV Republika. CMWP SDP konsekwentnie podkreśla, iż zagraża to realizacji zasady wolności słowa w Polsce” – podsumowała Jolanta Hajdasz.

Najnowsze artykuły