USA apelują do OPEC+ o akcję w celu obniżenia cen ropy. Na dwoje babka wróżyła

3 listopada 2021, 06:00 Alert

Prezydent USA Joe Biden po raz kolejny oskarżył kraje porozumienia naftowego OPEC+ o podwyżki cen ropy naftowej, a co za nimi idzie, cen paliw na stacjach w Stanach Zjednoczonych. Zrobił to tym razem w trakcie szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow. Jednak producenci boją się działać, bo liczą się z nowym spadkiem cen przez czwartą falę koronawirusa.

Joe Biden. Fot. ABC
Joe Biden. Fot. ABC

– Jeśli spojrzeć na ceny paliw i ropy, można zobaczyć, że są konsekwencją faktu, że Rosja czy kraje OPEC odmawiają zwiększenia wydobycia. Niebawem się przekonamy, czy dojdzie do zmian w tym obszarze – powiedział Biden na szczycie klimatycznym COP26 w przeddzień kolejnego szczytu OPEC+ poświęconego comiesięcznej rewizji układu zakładającego stopniowe zwiększenie wydobycia ropy o 400 tysięcy baryłek dziennie.

Biden wezwał OPEC+ do przyspieszenia wzrostu produkcji. Agencja Bloomberg ustaliła, że USA, Indie oraz Japonia zakulisowo naciskają na producentów ropy, aby ci zwiększyli wydobycie w odpowiedzi na skokowy wzrost podaży następujący wraz z odrodzeniem gospodarki. OPEC+ zachowuje rezerwę wobec obaw o powrót ograniczeń pandemicznych wraz z czwartą falą koronawirusa. Spotkanie grupy w tej sprawie ma się odbyć czwartego listopada.

Dane na temat zgodności cięć w krajach OPEC+ z kwotami przyznanymi im w ramach porozumienia naftowego pokazują, że część producentów ma problem ze zwiększeniem wydobycia do ustalonego poziomu ze względu na niedostateczne inwestycje oraz trudności operacyjne w Angoli oraz Nigerii. Mimo to Arabia Saudyjska broniła obecnego podejścia OPEC+ pomimo wcześniejszych apeli USA o zwiększenie produkcji.

Baryłka ropy Brent pozostaje na wysokim poziomie powyżej 80 dolarów za baryłkę, ale notuje spadek wartości od końca października. Cena spada w odpowiedzi na uwolnienie rezerw paliw w Chinach oraz rosnące zapasy w USA.

Reuters/Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Trwa kryzys energetyczny, idzie gospodarczy a może i pandemiczny (ANALIZA)