Stany Zjednoczone, wbrew deklaracjom, nie zniszczyły irańskiego zapasu wzbogaconego uranu. MAEA, działająca przy ONZ, podkreśla, że od konfliktu zbrojnego nie ma wglądu w tamtejszy program nuklearny. Zdaniem Marcina Piotrowskiego z PISM zgromadzone zapasy mogą wystarczyć na budowę 9 głowic nuklearnych w szybkim czasie.
Donald Trump ogłosił w czerwcu, że wspólna operacja USA i Izraela zniszczyła irański program nuklearny. Waszyngton użył B-2, bombowców wyposażonych w technologie stealth, razem z MOP, bombami służącymi do niszczenia celów znajdujących się głęboko pod ziemią. Jednocześnie marynarka dokonała ostrzału z użyciem pocisków manewrujących Tomahawk.
– Tydzień temu Irańczycy byli bardzo blisko uzyskania broni jądrowej. Teraz nie mogą zbudować broni jądrowej. To jest największe świadectwo przywództwa prezydenta i sukcesu naszej misji w ciągu jednego tygodnia, dzięki Bogu do tej pory nie tracąc ani jednego amerykańskiego ofiara. Podjęliśmy się zniszczenia tego, co było groźnym programem nuklearnym, który mógł zdestabilizować cały świat. Teraz, gdy ten program upadł, zrobiliśmy to dzięki skutecznemu przywództwu prezydenta, a także bardzo, bardzo kompetentnej pracy naszych żołnierzy – mówił pod koniec czerwca J.D. Vance, wiceprezydent USA.
Doniesienia medialne, i wyciek raportu amerykańskiego wywiadu, wskazywały na co innego. Same ośrodki zostały trafione, ale nie zniszczono zapasu uranu oraz w wystarczającym stopniu wirówek do jego wzbogacania. Spotkało się to ze zdecydowanym zaprzeczeniem prezydenta Donalda Trumpa.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), działająca w ramach ONZ w następnych miesiącach prowadziła rozmowy z Iranem dotyczące zawieszenia dalszych prac nad wzbogacaniem uranu.
Agencja obecnie podkreśla, że od czasu konfliktu USA i Izraela z Iranem, straciła wgląd w irańskie zapasy uranu. Sytuację opisuje w najnowszym opracowaniu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dr Marcin Andrzej Piotrowski.
Zapas na 9 głowic
Według analityka szacowane 440,9 kilogramy uranu wzbogaconego do poziomu 60 procent, jest wystarczające do szybkiej budowy co najmniej 9-10 głowic nuklearnych, przy założeniu wzbogacenia go do poziomu 90 procent.
– Mimo międzynarodowych obaw związanych z tymi możliwościami wydaje się, że irańskie władze rozumieją swoje obecne ograniczenia i traktują te zapasy jako kartę przetargową wobec Zachodu, chcąc wynegocjować utrzymanie zaplecza nuklearnego – uspokaja ekspert.
Perspektywy na najbliższą przyszłość
– Poprzednia i wieloletnia strategia Iranu jako tzw. państwa progowego z dużymi zapasami uranu i brakiem prac nad głowicami okazała się jednak niedopuszczalna dla Izraela i niezrozumiała dla prezydenta USA, co poskutkowało ich atakami na główne irańskie ośrodki nuklearne – wyjaśnia przyczyny zmiany strategii Marcin Piotrowski.
Analityk podkreśla, że dalsze kroki Iranu komplikuje presja sankcyjna USA i Unii Europejskiej, którą władze próbują zrekompensować dyplomatycznym wsparciem Pekinu i Moskwy.
– Zmniejsza to z kolei szanse na szybkie i kompromisowe rozwiązanie kwestii nuklearnej oraz zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych uderzeń Izraela na Iran w 2026 roku – czytamy w opracowaniu PISM.
Opracowano na bazie publikacji PISM.
Marcin Karwowski
