USA odradzają Grecji Turkish Stream. Rosja obiecuje pieniądze banku BRICS

12 maja 2015, 09:21 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Stany Zjednoczone kontynuują zabiegi na rzecz odwiedzenia Aten od budowy odnogi gazociągu Turkish Stream planowanego przez Rosjan.

Zdaniem specjalnego przedstawiciela Departamentu Stanu Amosa Hochsteina strony „porozumiały się w większości kwestii”. – Turkish Stream nie istnieje. Nie ma dla niego konsorcjum ani umowy o budowie. Powinniśmy się skupić na tym, co ważne, czyli gazociągu na który Grecja już się zgodziła – powiedział.

Chodzi o Gazociąg Transadriatycki (TAP), który z granicy tureckiej miałby doprowadzać gaz na rynek europejski. Chodzi o surowiec kaspijski słany na początku przez Azerbejdżan, przez gazociągi Korytarza Południowego na które składa się m.in. TAP.

Grecja liczy jednak na istotne zyski z tranzytu surowca rosyjskiego przez odnogę Turkish Stream. Nie otrzymała mimo to od Rosjan przedpłat z tego tytułu, na co liczyła.

– Dywersyfikacja jest najlepszym narzędziem zwiększania bezpieczeństwa dostaw – przekonywał w Atenach Hochstein. – Oznacza to, że należy doprowadzać inne niż rosyjskie źródła gazu, aby utrzymać konkurencję na rynku. Potrzebne są nowe źródła i trasy dostaw a nie jedno państwo panujące nad infrastrukturą i wydobyciem, potrzeba wielu firm, różnych konsorcjów, udziału wielu państw dzięki czemu żaden z tych podmiotów nie może wykorzystać sytuacji jako dźwigni nacisku – mówił Amerykanin.

Jego zdaniem Rosjanie nie chcą pomóc Grecji tylko zwiększyć wpływy na Bałkanach za pomocą politycznego projektu, jakim jest Turkish Stream. Projekt może także stanowić konkurencję dla TAP, bo gazociąg wspierany przez Unię Europejską ma zakontraktowane dostawy w wysokości 10 mld m3 rocznie z Azerbejdżanu, które musiałyby konkurować cenowo z wolumenem z Rosji, który jest zakładany na 47 mld m3 rocznie.

Mimo to Moskwa nie ustaje w zabiegach na rzecz przekonania Aten. Zaproponowała Grecji udział w inicjatywie Nowego Banku Rozwoju planowanego przez kraje grupy BRICS. Taką propozycję złożył telefonicznie premierowi Aleksisowi Tsiparasowi przedstawiciel banku i wiceminister finansów Rosji Sergiej Storczak. Tsiparas obiecał rozważyć tę propozycję i odpowiedziećna nią podczas następnego forum ekonomicznego w Petersburgu.

Kapitalizacja banku wynosi 100 mld dolarów. Rosja przekaże wkład w wysokości 18 mld dolarów. Tyle samo Brazylia i Indie. Chiny wpłacą zaś 41 mld dolarów, a RPA 5 mld. Środki te mają być przekazane na rozwój projektów infrastrukturalnych w krajach BRICS i gospodarkach wschodzących. Mogą także posłużyć do ratowania budżetu greckiego, jeżeli strony osiągną porozumienie w tym zakresie.