Departament Skarbu USA ma we współpracy z kongresem amerykańskim przygotować reakcję na fakt, że Gazprom naruszył sankcje przy projekcie Nord Stream 2. Podsekretarz stanu Wally Adeyemo odpowiadał na pytania kongresmenów na posiedzeniu komisji bankowości, mieszkalnictwa i spraw miejskich 20 października.
– Pracujemy z tą komisją by pociągnąć Gazprom do odpowiedzialności za działania, które naruszają sankcje – przyznał. Nie odpowiedział jednak na pytanie senatora republikańskiego Patricka Toomeya o to, dlaczego administracja USA zrezygnowała z objęcia sankcjami operatora spornego gazociągu Nord Stream 2 AG i została tylko przy sankcjach wobec firm wykonujących usługi dla niego.
Rosjanie przeprowadzili certyfikację techniczną Nord Stream 2 pomimo sankcji USA na firmy certyfikujące. Dzięki temu mogli napełnić go gazem technicznym i przygotować się do dostaw. Jednakże te będą mogły ruszyć dopiero po certyfikacji regulacyjnej przez regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur. Krytycy Nord Stream 2, jak Polska czy Ukraina, przekonują o niemożliwości rozpoczęcia dostaw przez ten gazociąg zgodnie z prawem unijnym.
– Operator gazociągu używa podmiotów objętych sankcjami do budowy i finansowania Nord Stream 2, co oznacza, że jego kluczowa rola polegała na odparciu sankcji – ocenił Toomey. Porównał działania Rosjan do omijania sankcji przy dostawach ropy irańskiej do Chin.
Administracja prezydenta Joe Bidena stoi na stanowisku, że nowe sankcje nie zatrzymają Nord Stream 2, a porozumienie z Niemcami wykluczające objęcie nimi operatora pozwoli znaleźć rozwiązanie polityczne gwarantujące dostawy gazu przez Ukrainę po 2024 roku, kiedy kończy się umowa tymczasowa na dostawy Gazpromu przez jej terytorium. Krytycy Bidena przekonują, że Rosja wykorzystuje kryzys energetyczny do wymuszenia startu Nord Stream 2 prezentowanego przez nią jako remedium na wysokie ceny gazu. To ich zdaniem powód do wprowadzenia nowych sankcji.
Przedstawiciel Rosji przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow ponowił te wysiłki wzywając władze niemieckie do jak najszybszej certyfikacji Nord Stream 2 przed terminem wyznaczonym na 8 lutego. Annalena Baerbock, liderka opozycyjnej partii Zielonych, która może znaleźć się w tworzonej koalicji rządzącej w Niemczech uznała, że dopóki jedna grupa – Gazprom oraz należąca do niego Nord Stream 2 AG – jest operatorem gazociągów i odpowiada za dostawy, nie ma mowy o certyfikacji. – Nie możemy dać się szantażować – powiedziała grupie medialnej Funke.
TASS/Interfax/Funke/Wojciech Jakóbik