Źródła w USA zapowiadają podniesienie taryf na samochody elektryczne z Chin, które mają pomóc walczyć z tanimi produktami z importu.
Administracja Joe Bidena ma według źródeł New York Times oraz Wall Street Journal nawet podnieść czterokrotnie taryfy na samochody elektryczne importowane z Chin. Amerykanie mają się obawiać, że tania konkurencja chińska utrudni rozwój rodzimego sektora energetyki odnawialnej oraz transportu alternatywnego.
Obecne taryfy zostały nałożone przez administrację Donalda Trumpa w wysokości 25 procent. Nowe mają być podniesione tak wysoko, aby sprzedaż elektryków z Chin przestała być opłacalna, nawet w wysokości 100 procent. Administracja Joe Bidena ograniczyła już dostep do rynku urządzeń chińskich z dostępem do internetu ze względu na obawy o bezpieczeństwo danych.
Donald Trump zapowiadał w obecnej kampanii prezydenckiej, że podniesie taryfy nawet do 60 procent. Joe Biden może być zainteresowany demonstracją siły oraz udowodnieniem troski o rodzimy przemysł. Są także głosy w Senacie za zakazem samochodów elektrycznych z Chin.
Pekin odniósł się do tych rewelacji zarzucając Amerykanom zaburzanie konkurencji i nieuczciwe praktyki rynkowe. Jednakże również Unia Europejska rozważa wprowadzenie ograniczeń na elektryki z Chin, tłumacząc się podejrzeniem nieuczciwego wsparcia przez rząd komunistów, którzy mogą chcieć wypychać nadwyżkę takich pojazdów na rynki zagraniczne pozwalając sobie na dumpingowe ceny.
New York Times / Wall Street Journal / Wojciech Jakóbik