Administracja prezydenta USA Joe Bidena pracuje zakulisowo, aby utrzymać jedność państw europejskich przeciwko Rosji w związku z kryzysem energetycznym i ograniczaniem dostaw paliw przed nadchodzącą zimą. Amerykanie deklarują wsparcie dla Europy i chcą namówić Niemcy do utrzymania w sieci ostatnich bloków jądrowych.
Amerykanie chcą pomóc Europie
Biały Dom wysłał we wtorek do Europy Amosa Hochsteina, koordynatora międzynarodowej polityki energetycznej. Hochstein pojedzie do Paryża i Brukseli, aby omówić planowanie awaryjne z amerykańsko-unijną grupą zadaniową ds. energii utworzoną w marcu, miesiąc po inwazji Rosji na Ukrainę. Stany Zjednoczone i Bruksela apelują do członków UE o oszczędzanie gazu i zapełnianie magazynów na zimę, a ministrowie ds. energii uzgodnili we wtorek co do zasady ograniczenie zużycia gazu o 15 procent od sierpnia do marca.
W nadchodzących dniach odbędą się również dyskusje na temat zwiększenia produkcji energii jądrowej w Europie, aby zrekompensować niedobory gazu. Niemcy planowały całkowite od atomu do końca 2022 roku, ale Amerykanie chcą przekonać Niemców do przedłużenia żywotności trzech pozostałych elektrowni jądrowych w czasie kryzysu energetycznego.
Przedstawiciele administracji amerykańskiej, którzy pozostawali w bliskim kontakcie w tej sprawie w szczególności z przedstawicielami Niemiec i Francji, są bardzo zaniepokojeni tym, że Europa może stanąć w obliczu poważnego niedoboru gazu w okresie zimowym. Unia Europejska będzie miała trudności z wypełnieniem swoich magazynów w ciągu najbliższych kilku miesięcy, a Nord Stream 1 pracuje w mocno ograniczonym stopniu. Amerykanie twierdzą, że obniżenie zużycia o 15 procent wraz ze zwiększeniem importu LNG m. in. ze Stanów Zjednoczonych prawdopodobnie nie wystarczy, aby zrównoważyć niedobory.
CNN/Michał Perzyński
Perzyński: Kryzys energetyczny rzuca kłody pod nogi Bidenowi tuż przed wyborami