USA i Wielka Brytania zaatakowały terrorystów Huti w Jemenie by ochronić szlak dostaw przez Morze Czerwone. Okręty i samoloty tych krajów uderzyły w wyrzutnie i magazyny dronów oraz radary.
Flota powietrzna USA zaatakowała 60 celów w 16 lokalizacjach na terenie Jemenu. To ma być według Joe Bidena demonstracja „braku tolerancji” wobec ataków terrorystów jemeńskich Huti na szlak przez Morze Czerwone. – Te ataki są bezpośrednią odpowiedzią na bezprecedensowe ataki Huti na jednostki żeglugi międzynarodowej na Morzu Czerwonym, w tym wykorzystanie pocisków przeciwko okrętom po raz pierwszy w historii – powiedział Biden. Uderzenia objęły także cele w stolicy Jemenu, Saanie.
USA i Wielka Brytania odpowiedziały na kolejną falę ataków autorstwa Hutich, którzy są terrorystami z Jemenu wspieranymi przez Iran. Londyn i Waszyngton musiały zmagać się dziewiątego stycznia z serią ataków na statki, zestrzeliwując 18 dronów, dwa pociski typu cruise oraz jeden pocisk przeciwko statkom. Kolejne ataki zdarzyły się też na Morzu Adeńskim.
Ataki Huti podnosiły cenę ropy ze względu na obawy o bezpieczeństwo jej dostaw. Baryłka Brent utrzymuje się obecnie w okolicach 78 dolarów i tanieje od połowy października 2023 roku ze względu na obawy o spowolnienie gospodarcze na świecie.
Associated Press / Reuters / Wojciech Jakóbik
Przybyszewski: Kolejne porwanie statku w Zatoce Omańskiej może być zemstą Iranu