Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych. Dzisiejsze ceny energii na rynku hurtowym są bowiem na tyle niskie, że nie pozwalają zarobić na spłatę kredytu na budowę nowej elektrowni praktycznie w każdej technologii. Ceny spychają w dół m.in. OZE. W Polsce są to akurat farmy wiatrowe, które wypierają z rynku najstarsze i najgorsze bloki węglowe. Ponieważ inwestycje w nowe, konwencjonalne jednostki wytwórcze są nieopłacalne, wraz z zamykaniem najstarszych źródeł pojawia się groźba, że w ich miejsce nie powstaną nowe.
Rynek mocy wprowadza zatem wsparcie w postaci dodatkowego wynagrodzenia – płatności mocowych – dla źródeł wytwórczych za to, że przez określony w kontrakcie czas, w razie potrzeby, np. niedoboru energii, będą dysponować odpowiednią mocą. Czyli będą mogły dostarczyć potrzebną energię. Rząd liczy, że firmy energetyczne, dysponując takim dodatkowym źródłem dochodów będą w stanie sfinansować modernizację albo budowę nowych bloków.
Oferty na wysokość oczekiwanego wynagrodzenia za moc będą wyłaniane w specjalnych aukcjach, które zaczną się w grudniu 2018 r. Wyjątkowo odbędą się wtedy trzy aukcje – na moc w latach 2021, 2022, 2023. Od 2019 r. będzie odbywać się jedna aukcja rocznie – na rezerwację mocy pięć lat w przód.
Aukcje będą wygrywać najtańsze oferty przy maksymalnym uwzględnieniu oczekiwanej przez KE neutralności technologicznej. Na podobnych zasadach trzeba więc będzie rozpatrywać oferty krajowych elektrowni, ale i – w określonej wysokości – zagranicznych źródeł, a także usługi DSR, czyli ograniczanie zużycia energii i pobieranej mocy na żądanie. Projekt zakłada, że im większa inwestycja w źródło wytwórcze, tym dłuższy kontrakt mocowy może ono otrzymać. Dłuższymi kontraktami premiowane będą też jednostki o niskiej emisji CO2 oraz dostarczające odpowiednio dużo ciepła do komunalnych systemów grzewczych.
Nowe przepisy znoszą obowiązek publikowania przez operatora rynku mocy wyników tzw. aukcji wstępnej, przeprowadzanej przed właściwą aukcją na moc, do czasu zakończenia tej drugiej. Druga jednoznacznie przesądza, że ta sama jednostka wytwórcza może być dopuszczona do aukcji głównej, jak również i do rynku wtórnego.
Ustawa włącza też do grona źródeł mogących liczyć na dodatkowe przywileje – np. na dłuższy o 2 lata kontrakt mocowy – te jednostki, które rozpoczęły produkcję energii między 1 lipca 2017 r. a wejściem ustawy w życie. Ma to umożliwić np. uzyskanie 15-letniego kontraktu, co do zasady przewidzianego dla nowych jednostek, przez nowy blok w Kozienicach, który właśnie rozpoczyna produkcję.
Zgodnie z regulacjami UE rynek mocy jest uznawany za pomoc publiczną i wymaga zgody Komisji. Rząd prenotyfikował projekt i wprowadził do niego zapisy, których oczekiwała KE.