Departament Stanu USA: Atom i gaz z Ameryki zwiększą bezpieczeństwo Polski oraz Europy

17 listopada 2020, 19:45 Energetyka

Wicesekretarz biura do spraw surowców energetycznych departamentu stanu USA Virginia E. Palmer wystąpiła na zaproszenie Warsaw Institute w webinarze online. Mówiła o znaczeniu projektów dywersyfikacyjnych realizowanych przez Polskę i USA, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa Europy.

Virginia Palmer. Fot. BiznesAlert.pl
Virginia Palmer. Fot. BiznesAlert.pl

– W czasach pandemii koronawirusa zasobność USA w surowce może być czynnikiem wzmacniającym relacje z krajami, które ich potrzebują. W odpowiedzi na nowe wyzwania, jak spadek cen ropy w kwietniu, na który trzeba było znaleźć odpowiedź rynkową. Kraje zachodnie razem z USA ograniczyły podaż ropy, także z wykorzystaniem rezerw amerykańskich – wyliczała Palmer. – Ponad jedna trzecia pieniędzy w Europie trafia na inwestycje w Odnawialne Źródła Energii – dodała. Jej zdaniem kolejny istotny trend to poszukiwanie bezpieczeństwa łańcuchów dostaw.

– USA i Unia Europejska współpracują mocniej niż kiedykolwiek na rzecz zabezpieczenia łańcuchów dostaw. Europa jest bardziej bezpieczna w energetyce niż kilka lat temu dzięki dywersyfikacji szlaków i źródeł dostaw, które dają prawdziwy wybór i pozycję negocjacyjną pozwalającą uzyskać najlepsze ceny – oceniła przedstawicielka administracji USA. Wymieniła w tym kontekście nowe gazociągi, gazoporty, terminale naftowe i elektrownie jądrowe. Terminal LNG w Świnoujściu i Baltic Pipe mają dać dywersyfikację źródeł dostaw, także z udziałem gazu skroplonego z USA. – Nie patrzymy na Baltic Pipe jako na nowy projekt. Wspieramy go od wielu lat. To dowód na to, że nie chodzi nam tylko o sprzedaż LNG. Gazociąg z Norwegii pozwoli pozyskać gaz z innego źródła i da dywersyfikację. Nasze poparcie dla niego to kolejny dowód naszego poparcia na rzecz dywersyfikacji w Europie – zapewniła Virginia Palmer.

USA zabiegają o to, aby ich surowce były jak najbardziej dostępne na rynku globalnym, także poprzez nowe narzędzia finansowe. – Te działania będą kontynuowane bez względu na to, kto będzie rządził. Jest ponadpartyjna zgoda w tej sprawie – zapewniła. W tym kontekście wymieniła inicjatywę Trójmorza zainicjowaną przez Chorwację i Polskę, potwierdzając deklarację jej wsparcia kwotą do miliarda dolarów. Projekty jądrowe w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej mają „łamać monopole dominujące na rynkach energii”. – Rozwijająca się współpraca finansowa, czyli nowe narzędzie naszej administracji, która ledwie dostała zgodę Kongresu na finansowanie projektów jądrowych, ma pozwolić USA na odzyskanie przywództwa w sektorze jądrowym. Chcemy umożliwić naszym partnerom wybór, aby nie musieli polegać na złośliwych partnerach. Polska, Bułgaria, Rumunia i Ukraina to przykłady udanej współpracy bilateralnej w sektorze energetycznym. Nie traktujemy naszych partnerów jak rząd chiński. Dajemy narzędzia, z których mogą skorzystać nasi partnerzy – oceniła przedstawicielka administracji USA.

Z kolei projekt Nord Stream 2 został opracowany, żeby osłabić a nie wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Europy. Europejska zależność od monopoli pod kontrolą Kremla tworzy specyficzną wrażliwość, o której Polska mogła się przekonać w przeszłości. Rosjanie używają pozycji na rynku do celów politycznych. Nord Stream 2 powstał po to, aby Rosja mogła zatrzymać dostawy przez Ukrainę i ją destabilizować – wyliczała wicesekretarz Palmer. Jej zdaniem nie jest to projekt ekonomiczny, ale polityczny. – Chcemy, aby Rosja grała zgodnie z tymi samymi zasadami co inni uczestnicy rynku i stała się normalnym graczem rynkowym, który nie wykorzystuje energetyki do celów politycznych – podsumowała.

Zdaniem gościa Warsaw Institute opór USA wobec Nord Stream 2, ale także gazociągu Turkish Stream wynika z priorytetów polityki zagranicznej, a nie planu gospodarczego, dlatego nie zmieni tego nowa administracja w Waszyngtonie. – Chcemy przekonać podmioty zaangażowane w Nord Stream 2, że jeśli będą się w niego dalej angażować, czekają je sankcje USA – dodała. Odniosła się także do dezinformacji jakby USA były przeciwko Nord Stream 2, bo chcą sprzedawać LNG w Europie. – Nasza opozycja wobec rosyjskich wpływów trwa dłużej niż posiadamy nadmiar surowców – oceniła uczestniczka wydarzenia Warsaw Institute.  – Gaz amerykański jest co najmniej tak czysty jak rosyjski. Mamy dane różnych organizacji międzynarodowych potwierdzających, że nasze emisje metanu są niższe niż rosyjskie. USA chcą obniżać te emisje, a amerykańskie firmy są liderami takiej redukcji. Chcemy obniżyć tę emisję o 20 procent do 2030 roku – zapewniła. Dodała, że gaz jest paliwem przejściowym transformacji energetycznej. – Mimo to panuje dezinformacja, która jest rozprzestrzeniania przez obecnego, głównego dostawcę gazu do Europy jakoby gaz skroplony z USA był mniej czysty niż inne źródła. Rozmawiamy z Europejczykami o mierzeniu emisji metanu tak, aby można go było sprzedawać w Europie zgodnie z wymogami – dodała. Jej zdaniem intensywność emisji metanu na metr sześcienny w USA jest wiele razy niższa niż w Rosji. – Według różnych obliczeń intensywność emisji metanu w Rosji jest o około 23 procent wyższa niż w USA – zapewniła uczestniczka wydarzenia Warsaw Institute.

– Chcielibyśmy się zaangażować we współpracę z Unią Europejską, aby ustalić w jaki sposób firmy amerykańskie mogą wziąć udział w Europejskim Zielonym Ładzie. Mamy nadzieję na to, że będą brane pod uwagę wszystkie źródła, jak gaz i atom. USA będą wspierać wysiłki Europy na drodze uniezależnienia od węgla – zapewniła.

Opracował Wojciech Jakóbik