W 2016 roku łupkowa rewolucja dostanie zadyszki

10 listopada 2015, 07:56 Alert

(OilPrice/RIA Novosti/Reuters/Wojciech Jakóbik)

Arabia Saudyjska wróży spowolnienie łupkowej rewolucji w Stanach Zjednoczonych w przyszłym roku. Konsekwencją ma być spadek popytu i ceny na rynku ropy. Ostatnie dane z USA zdają się potwierdzać ten trend.

Zdaniem wiceministra do spraw ropy i surowców naturalnych Arabii Saudyjskiej Adulaziza bin Salmana al-Sauda, wydobycie w krajach nienależących do kartelu OPEC spadnie w 2016 roku. Potem spadek ma tylko przyspieszać.

– Po 2016 roku spadek wydobycia poza OPEC raczej przyspieszy, ponieważ odwołanie i zamrożenie projektów ze względu na tanią ropę przełoży się w końcu na poziom dostaw, a wpływ rekordowych inwestycji z poprzednich lat przestanie mieć przełożenie – ocenił Saudyjczyk.

Pomimo niskiej ceny ropy naftowej na światowych parkietach, zapotrzebowanie na ropę rośnie i ma wzrosnąć o 1,5 mln baryłek dziennie w tym roku. To zdaniem saudyjskiego ministra różnica w stosunku do kryzysu cen ropy naftowej z lat 80-tych, kiedy zapotrzebowanie było niemrawe.

W 2015 roku nadpodaż ropy na rynku ma wynieść około 2 mln baryłek dziennie. Konsumpcja wyniesie zaś 94 mln baryłek na dzień. Nadwyżka wyniesie zatem około 2 procent konsumpcji. Zdaniem al-Sauda, rynek doprowadzi do korekty.

Tymczasem amerykańska Agencja ds. Energii (Energy Information Administration) przewiduje, że w grudniu wydobycie ropy łupkowej w największych zagłębiach USA zmaleje o 93 tysiące baryłek do 4,95 mln baryłek na dzień.

Powodem ma być spadek wydobycia w zagłębiach Eagle Ford w Teksasie i Bakken w Północnej Dakocie. Poziom wydobycia na złożach Utica i Permian Basin będzie zaś rósł.

Wróżba Saudów na temat spadku wydobycia spoza OPEC, za którego lwią część odpowiadają Amerykanie, może się zatem sprawdzić. Dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Christine Lagarde apeluje jednak do Arabii Saudyjskiej, aby ta, niezależnie od opłacalności sprzedaży ropy naftowej, podjęła wszelkie niezbędne reformy na rzecz uniezależnienia kraju od handlu tym surowcem. Spotkała się ona z al-Saudem w Rijadzie, gdzie podkreśliła wagę inwestycji w prywatny sektor i dywersyfikację działalności ekonomicznej. Królestwo saudyjskie, pomimo istotnych inwestycji w nowe technologie, pozostaje petro-state, czyli krajem, którego budżet jest uzależniony od sprzedaży ropy.

Mimo to, Rijad zadeklarował gotowość do dalszych inwestycji w sektor naftowy. – Jako odpowiedzialny i godny zaufania producent z wizją długoterminową, królestwo zamierza nadal inwestować w sektor węglowodorowy, bez względu na spadek ceny ropy – zadeklarował cytowany minister.

W przeciwieństwie do Saudów, Amerykanie nie uzależnili gospodarki od ropy. Firmy działają niezależnie od państwa i radzą sobie mimo problemów, dzięki elastyczności rynku, dostępności kapitału i sprzętu.