icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

W Brukseli pracę rozpocznie zespół do walki z rosyjską propagandą

(Politico/Michał Sierzputowski)

Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zapowiedział w czwartek 27 sierpnia, że pracę rozpoczyna zespół szybkiego reagowania w celu zwalczania propagandy w rosyjskich mediach.

Komórka, w której pracę znajdzie do 10 rosyjskojęzycznych urzędników i specjalistów do spraw marketingu z państw członkowskich UE, uzyska pełną sprawność działania do końca września i będzie częścią Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS) – unijnej służby dyplomatycznej. Urzędnicy twierdzą, że jest to pierwszy krok w odpowiedzi EEAS na coraz częściej pojawiające się w Europie Wschodniej i krajach bałtyckich UE obawy o destabilizujący wpływ propagandy w rosyjskich mediach.

EEAS miała zadanie – powierzone w marcu przez Radę Europejską – znalezienie odpowiedzi na to, jak unijni przywódcy mają reagować w warunkach „trwającej kampanii rosyjskiej dezinformacji”. Efektem jest stworzenie „zespołu komunikacji” jako „pierwszego kroku” w walce z nią.

Zespół, który będzie na co dzień pracował w siedzibie EEAS w Brukseli, nie jest jednak spełnieniem postulatu władz łotewskich, o powołaniu do życia rosyjskojęzycznego, pełnowymiarowego, finansowanego ze środków unijnych programu telewizyjnego, zapewniającego alternatywne źródło wiadomości dla rosyjskojęzycznych obywateli UE i krajów Partnerstwa Wschodniego (Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Ukraina i Białoruś). Urzędnicy w czwartek podkreślili ograniczony zakres prac zespołu i byli w tej kwestii nieugięci. Zgodnie z ich wolą, zadaniem departamentu będzie poprawa komunikacji UE z rosyjskojęzycznymi społecznościami, a nie produkcja propagandy finansowanej przez Brukselę.

„Chodzi głównie o wzmocnienie naszych dotychczasowych działań” – powiedział urzędnik UE. „Mówimy o realokacji już zaangażowanych i wykorzystywanych zasobów, które będą robić więcej, aby wzmocnić przekaz i lepiej się komunikować z naszymi partnerami.”

Jednostka, która będzie składać się z rosyjskojęzycznych ekspertów z Wielkiej Brytanii, Łotwy i Szwecji, zostanie dołączona do istniejącego zespołu komunikacji EAAS. Państwa członkowskie UE będą opłacać pensje personelu, ale zespół jako taki nie ma przewidzianego własnego budżetu.

„Zespół będzie prowadzić monitoring mediów i będzie działać w celu tworzenia materiałów komunikacyjnych oraz kampanii medialnych, koncentrując się na przystępnym prezentowaniu polityki UE w regionie” wyjaśnił jeden z europejskich urzędników. Jednak EEAS zapowiedział, że nie ma ani środków, ani mandatu, aby wyjść poza ograniczenia nowej jednostki. Niestety, finansowanie kanałów telewizyjnych w języku rosyjskim nie było przewidziane podczas tworzenia założeń dla nowego podmiotu.

„Tu nie chodzi o angażowanie się w kontrpropagandę” – powiedział urzędnik UE. „Jednakże, w razie potrzeby UE będzie reagować na dezinformację, która będzie godzić bezpośrednio w cele Unii. Będziemy działać w celu rozwinięcia świadomości społecznej tych działań”.

Codzienna praca zespołu będzie polegała na bieżącym monitoringu mediów rosyjskich i na zwracaniu uwagi różnym instytucjom wspólnotowym, aby w zależności od sytuacji dostosowały swoje strategie medialne w celu skutecznego przeciwdziałania rosyjskim manipulacjom.

W czerwcu, badania finansowane przez rząd holenderski zalecały utworzenie rosyjskojęzycznej „fabryki treści”, która produkowałaby programy rozrywkowe oraz dokumentalne, obok informacyjnych i publicystycznych, nadawanych przez dedykowany kanał informacyjny. Urzędnicy UE przyznali, że nowy pomysł nie został zatwierdzony przez zarząd Euronews, wielojęzyczny kanał, który w ubiegłym roku otrzymał 25,5 mln euro z budżetu UE, w celu poszerzenia zasięgu o ludność posługującą się językiem rosyjskim i ukraińskim, co byłoby dobrym uzupełnieniem przekazu UE dla państw Europy Wschodniej.

(Politico/Michał Sierzputowski)

Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zapowiedział w czwartek 27 sierpnia, że pracę rozpoczyna zespół szybkiego reagowania w celu zwalczania propagandy w rosyjskich mediach.

Komórka, w której pracę znajdzie do 10 rosyjskojęzycznych urzędników i specjalistów do spraw marketingu z państw członkowskich UE, uzyska pełną sprawność działania do końca września i będzie częścią Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS) – unijnej służby dyplomatycznej. Urzędnicy twierdzą, że jest to pierwszy krok w odpowiedzi EEAS na coraz częściej pojawiające się w Europie Wschodniej i krajach bałtyckich UE obawy o destabilizujący wpływ propagandy w rosyjskich mediach.

EEAS miała zadanie – powierzone w marcu przez Radę Europejską – znalezienie odpowiedzi na to, jak unijni przywódcy mają reagować w warunkach „trwającej kampanii rosyjskiej dezinformacji”. Efektem jest stworzenie „zespołu komunikacji” jako „pierwszego kroku” w walce z nią.

Zespół, który będzie na co dzień pracował w siedzibie EEAS w Brukseli, nie jest jednak spełnieniem postulatu władz łotewskich, o powołaniu do życia rosyjskojęzycznego, pełnowymiarowego, finansowanego ze środków unijnych programu telewizyjnego, zapewniającego alternatywne źródło wiadomości dla rosyjskojęzycznych obywateli UE i krajów Partnerstwa Wschodniego (Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Ukraina i Białoruś). Urzędnicy w czwartek podkreślili ograniczony zakres prac zespołu i byli w tej kwestii nieugięci. Zgodnie z ich wolą, zadaniem departamentu będzie poprawa komunikacji UE z rosyjskojęzycznymi społecznościami, a nie produkcja propagandy finansowanej przez Brukselę.

„Chodzi głównie o wzmocnienie naszych dotychczasowych działań” – powiedział urzędnik UE. „Mówimy o realokacji już zaangażowanych i wykorzystywanych zasobów, które będą robić więcej, aby wzmocnić przekaz i lepiej się komunikować z naszymi partnerami.”

Jednostka, która będzie składać się z rosyjskojęzycznych ekspertów z Wielkiej Brytanii, Łotwy i Szwecji, zostanie dołączona do istniejącego zespołu komunikacji EAAS. Państwa członkowskie UE będą opłacać pensje personelu, ale zespół jako taki nie ma przewidzianego własnego budżetu.

„Zespół będzie prowadzić monitoring mediów i będzie działać w celu tworzenia materiałów komunikacyjnych oraz kampanii medialnych, koncentrując się na przystępnym prezentowaniu polityki UE w regionie” wyjaśnił jeden z europejskich urzędników. Jednak EEAS zapowiedział, że nie ma ani środków, ani mandatu, aby wyjść poza ograniczenia nowej jednostki. Niestety, finansowanie kanałów telewizyjnych w języku rosyjskim nie było przewidziane podczas tworzenia założeń dla nowego podmiotu.

„Tu nie chodzi o angażowanie się w kontrpropagandę” – powiedział urzędnik UE. „Jednakże, w razie potrzeby UE będzie reagować na dezinformację, która będzie godzić bezpośrednio w cele Unii. Będziemy działać w celu rozwinięcia świadomości społecznej tych działań”.

Codzienna praca zespołu będzie polegała na bieżącym monitoringu mediów rosyjskich i na zwracaniu uwagi różnym instytucjom wspólnotowym, aby w zależności od sytuacji dostosowały swoje strategie medialne w celu skutecznego przeciwdziałania rosyjskim manipulacjom.

W czerwcu, badania finansowane przez rząd holenderski zalecały utworzenie rosyjskojęzycznej „fabryki treści”, która produkowałaby programy rozrywkowe oraz dokumentalne, obok informacyjnych i publicystycznych, nadawanych przez dedykowany kanał informacyjny. Urzędnicy UE przyznali, że nowy pomysł nie został zatwierdzony przez zarząd Euronews, wielojęzyczny kanał, który w ubiegłym roku otrzymał 25,5 mln euro z budżetu UE, w celu poszerzenia zasięgu o ludność posługującą się językiem rosyjskim i ukraińskim, co byłoby dobrym uzupełnieniem przekazu UE dla państw Europy Wschodniej.

Najnowsze artykuły