Priorytetowy rządowy program NaszEauto pozwala na uzyskanie nawet 40 tysięcy złotych bezzwrotnych dotacji do zakupu, leasingu elektrycznych samochodów osobowych. Dla osób o niskich dochodach przewidziano premie wynoszące do 11 250 złotych. Co z tego? Na razie, tym co już kupili auta i złożyli wnioski o dotacje nie wypłacono jeszcze żadnych pieniędzy. Niektórzy czekają na kasę ponad trzy miesiące.
NaszEauto to priorytetowy rządowy program, o rekordowym budżecie ponad 1,6 miliarda złotych, który ruszył 3 lutego 2025 roku. Pozwala na uzyskanie do 40 tysięcy złotych bezzwrotnych dotacji do zakupu, leasingu elektrycznych samochodów osobowych, dzięki czemu Polacy mieliby kupić co najmniej 40 tysięcy nowych zeroemisyjnych aut osobowych, zmniejszając zużycie węglowodorów oraz obniżając emisje CO2, szkodliwych związków siarki i azotu czy pyłów zawieszonych. Do końca kwietnia 2025 roku do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnych złożono łącznie 3454 wniosków (bez cofniętych) o takie wsparcie. W tym 881 wpłynęło od osób fizycznych (25,5 procent), 319 od rodziców (bądź opiekunów) trójki dzieci (9,3 procent) oraz 2254 od mikroprzedsiębiorców (65,3 procent).
Dotacje dla osób fizycznych z premią za niskie dochody
Ministerstwo klimatu i środowiska, które opracowało program zdecydowało, że o bezzwrotne dofinansowanie nie mogą ubiegać się firmy, a jedynie osoby fizyczne, posiadacze karty dużej rodziny (z co najmniej trójką dzieci) i prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą.
Podstawowa kwota dotacji dla przy zakupie lub leasingu i wynajmie długoterminowym elektryka dla osób fizycznych wynosi odpowiednio do 18 750 złotych i 30 tysięcy złotych. Bazowej stawka dla rodzin wielodzietnych to 30 tysięcy złotych (tak jak dla jdg przy zakupie i leasingu).
Aby zachęcić Polaków do ratowania Ziemi przed spłonięciem wprowadzono dwie dodatkowe premie: za niskie dochody, rozszerzając krąg potencjalnych beneficjentów oraz za zezłomowanie pojazdu. Jeśli wnioskodawca – osoba fizyczna – zarabia mniej niż 135 tysięcy złotych brutto rocznie, może liczyć dodatkowo na 11 250 złotych przy zakupie osobowego elektryka i na 5 tysięcy złotych, jeśli zdecyduje się na jego leasing. Tyle samo dostanie duża rodzina. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą nie przewidziano takich dopłat.
Premia za zezłomowanie starego pojazdu z napędem spalinowym (musi być użytkowany przez beneficjenta przez co najmniej trzy lata, a kasacja auta powinno nastąpić po 1 lutego 2022 roku) dla osób fizycznych wynosi 10 tysięcy złotych. I po 5 tysięcy złotych dla posiadaczy KDR i mikroprzedsiębiorców.
Z dodatkowymi premiami kwota dotacji może wzrosnąć do 40 tysięcy złotych dla każdej kategorii beneficjentów.
Zatwierdzono dokumenty 67 pojazdów
Autorzy programu ustalili, że aby otrzymać dotację trzeba najpierw kupić i ubezpieczyć samochód z napędem elektrycznym (w zakresie OC i AC) lub go wyleasingować czy wynająć (auto musi być przekazane do użytkowania), co wiążę się z poniesieniem opłaty wstępnej ze środków własnych. Okazuje się, że zdecydowanej większości wniosków o dotację bazową złożonych przez osoby fizyczne i posiadaczy KDR, bo aż 59 procent towarzyszyła także prośba o dodatkową premię ze względu na niskie dochody (ok. 30 procent oczekiwało premii za złomowanie).
Jest to o tyle istotne, że do końca kwietnia NFOŚiGW nie wypłacił żadnej dotacji, a zatwierdzono dokumenty dotyczące zaledwie 67 pojazdów, czyli 2,2 procent. Urzędnicy rozpatrzyli wnioski o premię za niskie dochody od 17 osób i 4 rodzin wielodzietnych, co daje odpowiednio statystyki skuteczności na poziomie 3,3 i 2,1 procent. Na rozpatrzenie czeka 690 wniosków od niezamożnych osób, które uległy namowom ministerstwa klimatu, i nabyło elektryczne auto. Niektórzy przyszli beneficjenci czekają na decyzję już trzy miesiące.
Alokacja wyniesie 30 procent?
Limit ceny auta podniesiono, w porównaniu do poprzedniego programu „Mój elektryk” o wartość VAT i wynosi on 225 000 zł netto (276 750 złotych brutto). Dzięki temu jak wyliczyło Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, dopłaty mogą objąć ponad 90 modeli elektryków z segmentów A-D (od miejskich do klasy średniej) z aktualnej oferty dostępnej na polskim rynku motoryzacyjnym. Skorzystają na tym osoby zamożne, i oczywiście koncerny motoryzacyjne.
Program mimo to nie budzi entuzjazmu, bo do końca kwietnia 2025 roku do NFOŚGiW wpłynęły wnioski o wypłatę 103,7 milionów złotych dotacji, co oznacza alokację na poziomie 6,4 procent. Pieniądze na wypłaty pochodzą z unijnego programu „Wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska”, będącego częścią Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności Polski (KPO). Na NaszEauto przyznano 373,75 milionów euro, czyli 1 613,78 milionów złotych.
Wnioski o dofinansowanie można składać do 30 kwietnia 2026 roku lub do wyczerpania alokacji środków, czyli jeszcze przez 11 miesięcy. Przy obecnym tempie w jakim spływają dokumenty, na wykorzystanie przyznanego budżetu raczej nie zanosi. Alokacja wyniesie około 30 procent, a Polacy kupią około 16,1 tysięcy dotowanych elektryków.
Zgodnie z zasadami KPO pula przyznanych środków na dotacje powinna być wykorzystana do końca sierpnia 2026 roku, oby beneficjenci nie musieli aż tak długo czekać na przelewy.
Tomasz Brzeziński