Jach: Walka z Państwem Islamskim tylko za wzmocnienie polskiej armii

9 stycznia 2015, 12:08 Bezpieczeństwo

Podczas wizyty w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna zapowiedział, że strona polska jest gotowa rozmawiać z Wielką Koalicją o militarnym zaangażowaniu Polski w walce z Państwem Islamskim. Czy powinniśmy liczyć na uzyskanie wymiernych korzyści w przypadku udziału w wojnie?

Flaga ISIS

– Osobiście uważam, że jeżeli rząd podejmie decyzję o udziale naszych żołnierzy w interwencji, to mając złe doświadczenia z uczestnictwa naszych sił zbrojnych w Afganistanie czy w Iraku, powinien zawczasu domagać się od sprzymierzeńców rekompensaty – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl poseł Michał Jach, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Nasi żołnierze należą do najlepiej wyszkolonych i najaktywniejszych oddziałów uczestniczących w interwencjach zbrojnych, dlatego Polska powinna uzyskać wymierne wsparcie ze strony państw, które są zainteresowane zaangażowaniem Sił Zbrojnych RP. W tej chwili byłoby przedwczesne prezentowanie katalogu konkretnych form rekompensaty. Jednak na pewno silne państwa jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Francja mogą nasze wojska choćby doposażyć w nowoczesny sprzęt bojowy. Stąd w przypadku rozpoczęcia rozmów o udziale polskich sił zbrojnych w walce z Państwem Islamskim, rząd na początku powinien jasno i dobitnie przedstawić oczekiwania co do kwestii wzmocnienia naszej armii – uważa poseł.

Przy czym odrzuciłbym finansowe rekompensaty w postaci jakichś korzystnych umów gospodarczych nie mających ścisłego związku z obronnością kraju – podkreśla poseł. – Jeżeli nasze siły zbrojne biorą udział w tak poważnych operacjach, to wsparcie powinno być skierowane w kierunku zwiększenia potencjału obronnego i bezpieczeństwa Polski.

Doposażenie naszych sił zbrojnych czy też inny rodzaj wsparcia byłoby tym bardziej uzasadnione, że mamy pod bokiem zbrojny konflikt na Ukrainie. Wzmocnienie przez sojuszników Sił Zbrojnych RP byłoby równoznaczne ze wzmocnieniem wschodniej flanki NATO. Powinno to być dodatkowym, bardzo ważnym argumentem w potencjalnych rozmowach o udziale polskich oddziałów w konflikcie bliskowschodnim – dodaje nasz rozmówca.