Górnictwo w regionie Szprewy i Łużyc przez stulecia zmieniało tamtejszy krajobraz. Stworzyło tysiąc kilometrów ramion rzek i kanałów, ale sytuacja hydrologiczna ma ulec zmianie wraz z odejściem Niemiec od węgla do 2038 roku.
Mieszkańcy tych terenów wiążą swoje nadzieje z pomysłem uruchomienia nowego systemu hydrologicznego, opartym na rurociągach i czerpaniu wody z rzeki Łaby, przepompowaniu jej w góry i przepuszczeniu tunelami na północ do Brandenburgii.
W Łużycach gdzie górnictwo odkrywkowe pozostawi po sobie głębokie kratery ma powstać 25 jezior z łączną powierzchnią sięgającą 15 000 ha. To pojezierze ma zostać rajem turystycznym i przynieść mieszkańcom w przyszłości powęglowej zarobki. Lecz trudno o tym dyskutować w pełnej świadomości tego, że bez górnictwa odkrywkowego nie będzie już systemu rzek, który był dotychczas znany, bo nasycały go pompownie z kopalni.
W ramach uzgodnień komisji węglowej z 2018 roku Niemcy porzucą ostatecznie węgiel w 2038 roku. Lecz politycy i ekolodzy chcieliby, aby Niemcy przyspieszyły ten proces do 2035 lub nawet 2030 roku.
Die Welt / Aleksandra Fedorska
Niemcy chcą wesprzeć kraje o średnich dochodach w walce z klimatem