icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Węgiel kontra energia słoneczna w USA

Od momentu objęcia urzędu prezydent Trump intensywnie wspiera przemysł węglowy. Porzucił wiele regulacji wprowadzonych przez administrację Baraka Obamy, a dotyczących ograniczania emisji CO2 i innych zanieczyszczeń, w tym Plan Czystej Mocy. Federalny Urząd Regulacji Energetyki podczas posiedzenia w dniu 10 stycznia ma ogłosić nowe wytyczne, które zdaniem Brian H. Potts  z Forbes, mogą wpłynąć pozytywnie na rentowność ekonomiczną energetyki węglowej. A co za tym idzie znacząco ograniczyłyby rozwój energetyki solarnej.

Wszystko to po to by jak zapowiedział Sekretarz ds. Energii Rick Perry zapobiec: „przedwczesnemu wycofaniu elektrowni, które mogą wytrzymać poważne zakłócenia w dostawach paliwa spowodowanych przez klęski żywiołowe lub katastrofy powstałe z winy człowieka.”

Mimo tak ogromnego wsparcie rządu USA przemysł węglowy utrzymuje się w stanie stagnacji, a elektrownie węglowe znikają z energetycznej mapy kraju. Koszty produkcji energii słonecznej na skalę przemysłową spadły tak bardzo, że w wielu miejscach jest ona najtańszym źródłem energii. To co wydawało się niemożliwe jeszcze pięć lat temu, stało się pewną normą w USA: zakłady energetyczne zamykają swoje elektrownie węglowe i ogłaszają plany zastąpienia ich dużymi zespołami paneli słonecznych. Do tego „niewidzialna ręka rynku” od jakiegoś czasu utrzymuje cenę gazu na tak niskim poziomie, że wypiera on węgiel z rynku.

Czym zastąpić węgiel?

Przez wiele lat w godzinach szczytu, czyli na przykład w upalne popołudnia i wieczory, zakłady energetyczne posiłkowały się prądem generowanym przez turbiny spalania gazu ziemnego. Urządzenia takie są relatywnie tanie w budowie, ale kosztowne w eksploatacji. Jeśli dodamy do tego wszystkie federalne ulgi podatkowe okaże się, że bardziej opłacalne jest zbudowanie nowej farmy z panelami fotowoltaicznymi, niż siłowni napędzanej gazem ziemnym. Jak uważa Brian Potts, aktywne obecnie elektrownie najprawdopodobniej zastąpią utraconą moc z pomocą energii pochodzącej ze Słońca. Dzięki temu rok 2018 w USA może stać się rokiem, w którym budowa paneli słonecznych na skalę przemysłową może rozwinąć się na niespotykaną dotąd skalę.

Czy 2018 będzie rokiem energii fotowoltaicznej, czy węgla w USA?

W większości amerykańskich stanów energia pozyskana z paneli słonecznych, w przeciwieństwie do prądu wytwarzanego przez turbiny wiatrowe i duże elektrownie gazowe pracujące w cyklu łączonym, wciąż jest dość droga. Z tego jasno wynika, że entuzjaści zielonej energii na razie muszą wstrzymać się z ogłaszaniem pełnego sukcesu.

Obecny system przesyłania i przechowywania energii jest na tyle niedoskonały, że całkowite zamknięcie elektrowni węglowych nie wchodzi w ogóle w grę. Mimo, że ten typ siłowni produkuje zdecydowanie mniej energii niż przed pięciu, czy dziesięciu laty, a prąd pozyskiwany ze spalania gazu, czy farmy wiatrowej jest tańszy, to nadal są one potrzebne w systemie zasilania kraju. Elektrownie węglowe są bardziej niezawodne i elastyczne pod względem możliwości produkcji prądu niż ich inne odpowiedniki. Dzięki temu w czasie zwiększonego poboru mocy nie występuję zjawisko black outu, a konsumenci mają dostęp do energii, której koszt jest optymalny.

Forbes/Roma Bojanowicz

Fotowoltaika 2020: Branża PV dzisiaj (ANALIZA)

Od momentu objęcia urzędu prezydent Trump intensywnie wspiera przemysł węglowy. Porzucił wiele regulacji wprowadzonych przez administrację Baraka Obamy, a dotyczących ograniczania emisji CO2 i innych zanieczyszczeń, w tym Plan Czystej Mocy. Federalny Urząd Regulacji Energetyki podczas posiedzenia w dniu 10 stycznia ma ogłosić nowe wytyczne, które zdaniem Brian H. Potts  z Forbes, mogą wpłynąć pozytywnie na rentowność ekonomiczną energetyki węglowej. A co za tym idzie znacząco ograniczyłyby rozwój energetyki solarnej.

Wszystko to po to by jak zapowiedział Sekretarz ds. Energii Rick Perry zapobiec: „przedwczesnemu wycofaniu elektrowni, które mogą wytrzymać poważne zakłócenia w dostawach paliwa spowodowanych przez klęski żywiołowe lub katastrofy powstałe z winy człowieka.”

Mimo tak ogromnego wsparcie rządu USA przemysł węglowy utrzymuje się w stanie stagnacji, a elektrownie węglowe znikają z energetycznej mapy kraju. Koszty produkcji energii słonecznej na skalę przemysłową spadły tak bardzo, że w wielu miejscach jest ona najtańszym źródłem energii. To co wydawało się niemożliwe jeszcze pięć lat temu, stało się pewną normą w USA: zakłady energetyczne zamykają swoje elektrownie węglowe i ogłaszają plany zastąpienia ich dużymi zespołami paneli słonecznych. Do tego „niewidzialna ręka rynku” od jakiegoś czasu utrzymuje cenę gazu na tak niskim poziomie, że wypiera on węgiel z rynku.

Czym zastąpić węgiel?

Przez wiele lat w godzinach szczytu, czyli na przykład w upalne popołudnia i wieczory, zakłady energetyczne posiłkowały się prądem generowanym przez turbiny spalania gazu ziemnego. Urządzenia takie są relatywnie tanie w budowie, ale kosztowne w eksploatacji. Jeśli dodamy do tego wszystkie federalne ulgi podatkowe okaże się, że bardziej opłacalne jest zbudowanie nowej farmy z panelami fotowoltaicznymi, niż siłowni napędzanej gazem ziemnym. Jak uważa Brian Potts, aktywne obecnie elektrownie najprawdopodobniej zastąpią utraconą moc z pomocą energii pochodzącej ze Słońca. Dzięki temu rok 2018 w USA może stać się rokiem, w którym budowa paneli słonecznych na skalę przemysłową może rozwinąć się na niespotykaną dotąd skalę.

Czy 2018 będzie rokiem energii fotowoltaicznej, czy węgla w USA?

W większości amerykańskich stanów energia pozyskana z paneli słonecznych, w przeciwieństwie do prądu wytwarzanego przez turbiny wiatrowe i duże elektrownie gazowe pracujące w cyklu łączonym, wciąż jest dość droga. Z tego jasno wynika, że entuzjaści zielonej energii na razie muszą wstrzymać się z ogłaszaniem pełnego sukcesu.

Obecny system przesyłania i przechowywania energii jest na tyle niedoskonały, że całkowite zamknięcie elektrowni węglowych nie wchodzi w ogóle w grę. Mimo, że ten typ siłowni produkuje zdecydowanie mniej energii niż przed pięciu, czy dziesięciu laty, a prąd pozyskiwany ze spalania gazu, czy farmy wiatrowej jest tańszy, to nadal są one potrzebne w systemie zasilania kraju. Elektrownie węglowe są bardziej niezawodne i elastyczne pod względem możliwości produkcji prądu niż ich inne odpowiedniki. Dzięki temu w czasie zwiększonego poboru mocy nie występuję zjawisko black outu, a konsumenci mają dostęp do energii, której koszt jest optymalny.

Forbes/Roma Bojanowicz

Fotowoltaika 2020: Branża PV dzisiaj (ANALIZA)

Najnowsze artykuły