Wójcik: Spór o siarkę, węgiel i smog w rządzie

2 lutego 2018, 14:00 Środowisko

Muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki oraz paliwo powstałe z mieszanek paliw zawierających mniej niż 85 proc. węgla kamiennego – zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Zakaz musi objąć też zawartość siarki. Ale to wszystko za mało, aby nas nie truł smog – pisze Teresa Wójcik, redaktor portalu BiznesAlert.pl.

Źródło: Ministerstwo Energii

Resort energii przygotował pakiet regulacji zmian dotyczących paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW ( pakiet składający się z projektu nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz projektów trzech rozporządzeń Ministra Energii: wymagań jakościowych dla paliw stałych, sposobu pobierania próbek paliw stałych, metod badania jakości paliw stałych). Muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki oraz paliwo powstałe z dowolnego zmieszania paliw zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego.

Pakiet regulacji do uzupełnienia

Wprowadzone zostaną świadectwa jakości paliw, co ma umożliwić kupującemu uzyskanie rzetelnej i wyczerpującej informacji oraz usprawnić pracę organów kontrolujących obrót paliwami stałymi. Kontrole na składach oraz przejściach granicznych będą przeprowadzane przez Inspekcję Handlową lub Urząd Skarbowo-Celny wyrywkowo. Nie będą natomiast kontrolowani indywidualni nabywcy paliw stałych. Projekt nie przewiduje kontrolowania paliwa w miejscu jego spalania.

Projekt pakietu regulacji wymagań jakościowych dla paliw stałych ostatecznie jednak może nie doprowadzić do pożądanych wymagań jakościowych. Zaproponowane normy nie doprowadzą do wycofania z rynku najgorszych rodzajów węgla, a przepisy nie wpłyną na na poprawę jakości powietrza. W regulacjach w sprawie norm węgla poddanym konsultacjom społecznym w lutym 2017 r. zawartość siarki była określona na poziomie od 1 do 1,45 proc. w zależności od rodzaju węgla. Wiele instytucji i organizacji skrytykowało te poziomy jako zbyt wysokie.

Tymczasem wnioski o zupełne usunięcie parametru zawartości siarki z dopuszczalnych norm złożyła Polska Grupa Górnicza oraz Tauron Wydobycie. Wnioski zostały przyjęte. Mimo iż zanieczyszczenie dwutlenkiem siarki zmniejszyło się w ciągu ostatnich dwóch dekad dzięki wyposażenia przemysłu w instalacje odsiarczania, to wciąż zanieczyszczenie siarką występuje w miejscowościach, gdzie ogrzewanie węglowe stanowi główne źródło ciepła w domach. Na przykład w Żywcu, w styczniu 2017 r. norma Światowej Organizacji Zdrowia dla dwutlenku siarki była przekroczona przez 26 dni. Zdaniem ekologów, równie źle wygląda zawartość popiołu. W projekcie regulacji Ministerstwa Energii jest ona nawet trzykrotnie wyższa niż rekomendacje ekspertów. Zawartość wilgoci dwukrotnie przekracza dozwoloną normę.

Minister Jadwiga Emilewicz w obronie czystego powietrza

Minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz, 18 stycznia br. zapowiedziała, że normy zawartości siarki wrócą do projektu rozporządzenia o jakości węgla. – Mamy różnice zdań z resortem energii, ale uzgodniliśmy, że ten resort przyjmie nasze uwagi, w tym wprowadzenie ponowne norm pożądanych dotyczących zawartości siarki – zapowiedziała w RMF FM Jadwiga Emilewicz.

Kiedy go przyjmie, projekt nowej regulacji trafi na posiedzenie Rady Ministrów, a następnie gotowe przedłożenie rządowe wraz z projektem rozporządzenia stanie się przedmiotem prac Sejmu i Senatu. To oznacza, że na nowe normy dla węgla trzeba poczekać jeszcze około pół roku.  Mimo zaostrzenia projektu ważnych norm dotyczących siarki niektórzy eksperci są dalecy od optymizmu w zwalczaniu smogu. Kilka dni temu wiceminister wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny ocenił, że „w Polsce nie da się skutecznie walczyć ze smogiem bez intensywnego zajęcia się ubóstwem energetycznym.

Największy problem: ubóstwo energetyczne

Największym źródłem niskiej emisji są nieefektywne energetycznie jednorodzinne budynki”. Podczas panelu nt. polityki publicznej wobec ubóstwa energetycznego Woźny zauważył, że w naszym kraju „problem ubóstwa energetycznego szczególnie wyraziście ujawnił się w kontekście walki ze smogiem”. W Polsce jest ok. 5,5 mln domów jednorodzinnych, z czego 75 proc. jest energetycznie nieefektywnych. Z badań Instytutu Badań Strukturalnych, dwie trzecie osób ubogich energetycznie stanowią mieszkańcy wsi. W tej grupie stopa ubóstwa energetycznego jest najwyższa – wynosi 20 proc. IBS ocenia, że choć w ciągu pięciu lat ubóstwo energetyczne w Polsce jest niższe, to jednak nadal jest to ok. 4,6 mln osób. Ponieważ jednak ubóstwo energetyczne tylko częściowo pokrywa się z ubóstwem dochodowym (gdy przysługuje pomoc socjalna), w Polsce mamy grupę osób, której system opieki społecznej nie wspiera.

Według IBS może być to nawet 2,1 mln osób, żyjących w niedogrzanych mieszkaniach lub nie mogących płacić rachunków. Wg IBS, gospodarstwo domowe jest ubogie energetycznie, jeżeli ma trudności w zaspokojeniu swoich potrzeb energetycznych z powodu niskiego dochodu, mieszkania w starym, źle zaizolowanym budynku, zbyt duże domu/mieszkaniu itp. Potrzeby energetyczne to korzystanie z energii cieplnej i elektrycznej, niezbędne do godnego poziomu życia – czyli ogrzewanie mieszkania, podgrzewanie wody, oświetlenie, przygotowywanie posiłków i korzystanie z podstawowych sprzętów RTV i AGD.

Jeśli koszt zaspokojenia potrzeb energetycznych jest tak wysoki, że członkowie gospodarstwa domowego stają przed dylematem, czy ograniczać te potrzeby, czy też oszczędzać kosztem innych dóbr, np. na żywności, lekach czy edukacji – wtedy możemy mówić o ubóstwie energetycznym. W walce z ubóstwem energetycznym Instytut rekomenduje trzy instrumenty – celowy zasiłek adresowany do osób dotkniętych problemem, doradztwo i drobne usprawnienia energooszczędne oraz najskuteczniejsze – choć najbardziej kosztowne – poprzedzone profesjonalnym doradztwem – termomodernizację. Jedna „ubodzy energetycznie” z własnych środków termomodernizacji nie przeprowadzą. Jeśli państwo wprowadzi normy na paleniska, wprowadzi normy jakościowe na paliwa stałe – to ludzie będą palić droższym paliwem w droższych piecach. Ci, których będzie na to stać. Ale sprawy smogu w Polsce nie rozwiążemy – uważa wiceminister Woźny.

Bank Światowy wraz ze stroną polską przygotowuje na zlecenie Komisji Europejskiej raport dotyczący poprawy jakości powietrza w Polsce, który – wyraził nadzieję – powinien być gotowy do końca marca. W raporcie przyjęto, że oddzielne instrumenty finansowe dla osób ubogich energetycznie. – Żeby rozwiązać problem, musimy się zmierzyć ze sfinansowaniem – praktycznie w stu procentach termomodernizacji dla osób ubogich energetycznie – powiedział wiceminister Woźny.