icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Hejj: Czy Węgry sięgną po SMR?

– Czy Węgry sięgną po SMR? Takiej ewentualności nie wykluczył minister energii, miałoby to jednak nastąpić najwcześniej w 2029-2030 roku. Prognozuje on także spadek uzależnienia od rosyjskiego gazu z 87 do 60 procent w bieżącym roku, a także snuje wizje dotyczące Paks 3 – pisze Dominik Héjj, współpracownik BiznesAlert.pl.

Od handlu gazem do ministerstwa

Tytułem wstępu warto wiedzieć, że Csaba Lantos urząd ministra energii objął 1 grudnia 2022 r. (wówczas powstało ministerstwo energii). Do tamtego momentu był on przewodniczącym rady dyrektorów MET Holding AG. To jest jednej z dwóch firm, które handlowały gazem z Rosją (firma zarejestrowana jest w Szwajcarii, wcześniej zależna była od MOL). MET jednocześnie był (i jest) jedynym prywatnym podmiotem handlującym rosyjskim gazem, obok niej istnieje państwowy MVM. Jednocześnie warto odnotować, że ministerstwo energii, chociaż istnieje, to dzieli sporą część kompetencji z ministerstwem spraw zagranicznych i handlu. Péterowi Szijjártó podlegają kontrakty z Rosją, tak w zakresie gazu, jak i zaangażowania Rosatomu w elektrownię atomową w Paks.

Dywersyfikacja gazu

Minister Lantos udzielił obszernego wywiadu portalowi branżowemu VilágGazdaság, w którym poruszył co najmniej kilka na tyle interesujących wątków, że warto byłoby je przytoczyć. Przede wszystkim odpowiedzią na zachwiania na rynku energii, w tym skokowych wzrostów cen ma być budowanie niezależności energetycznej. Lantos stwierdza, że uzależnienie Budapesztu od importu energii wynosi 76 procent wobec unijnej średniej na poziomie 71 procent. W jego opinii „Węgry nie mają takiego luksusu”, by zrezygnować z importu z Rosji z dnia na dzień, jednak istnieje możliwość zmniejszenia uzależnienia od gazu z 87 do 60 procent w roku bieżącym. A to dzięki kierunkom dostaw z Chorwacji i Rumunii.

Paks 3 i SMR

Csaba Lantos odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące ryzyka, jakim jest uzależnienie produkcji w elektrowni jądrowej w Paks od importu paliwa (z Rosji), odpowiada, że nie powinno być to przedmiotem zmartwień. Jak wskazał, „największe mocarstwa raczej nie pozwoliłyby nam na wzbogacanie uranu na własny użytek”, poza tym nie jest jasne, że byłoby to opłacalne. Lantos stwierdza, że zakup paliwa do elektrowni jądrowej można dywersyfikować, ale nie jest to możliwe z dnia na dzień, bowiem ograniczeniem są „długoterminowe zobowiązania”.

Minister Lantos zakłada, że uda się wykorzystać działanie wszystkich sześciu bloków atomowych w Paks. Chodzi o cztery jednostki VVER-440 (łącznie generują ok. 2000 MWe) oraz dwie nowe po 1200 MWe. Łącznie miałyby one generować 4400 MWe. Wspólnie teoretycznie mogłyby one pracować przez bliżej nieznany czas, a to z uwagi na fakt, że władze w ogóle nie podają, kiedy drugi blok w Paks 2 miałby w ogóle zostać uruchomiony. Pierwszy, nowy blok ma być gotowy na początku lat 30. Obecnie reaktory w Paks zapewniają ok. 1/3 zapotrzebowania energetycznego Węgier w prąd. Tymczasem według nowych szacunków zapotrzebowanie Węgier w energię elektryczną wyniesie w 2030 roku 60 TWh (w 2022 roku było to 43 TWh).

Lantos nie wykluczył możliwości budowania Paks 3, jednak, jak zaznaczył – nie powinna zostać ona usytuowana właśnie w Paks, a w miejscu, w którym zapotrzebowanie na energię jest wysokie – na Wschodzie kraju. Jak wskazał, szacunki wskazują, iż technologia SMR, po którą być może Węgrzy sięgną najwcześniej w 2029-2030 roku, docelowo będzie tańsza. Istotnym elementem ma być także możliwość budowania ich przy rzekach o mniejszej wydajności. To istotne szczególnie z uwagi na już zbyt wysoką temperaturę Dunaju w okolicach elektrowni w Paks, a także niestabilny poziom wody. Na pytanie dotyczące tego, czy kolejna elektrownia jądrowa zostałaby oparta na rosyjskiej technologii, wskazał: „Musimy zbadać wszystkie opcje”.

Słońce wybawieniem

Węgierskie władze już wiele lat temu postawiły na rozwój produkcji energii w oparciu o panele słoneczne. Przez długi czas całkowicie wykluczano możliwość stawiania jednostek pozyskujących prąd z wiatru. Lantos wskazuje, że zainstalowane na Węgrzech moce wytwórcze z „energii ze słońca” to 4800 MWe. Co więcej, mają bywać momenty, kiedy Węgry są w stanie zaspokoić całe zapotrzebowanie na prąd właśnie ze słońca. Strategia Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (NEKT) zakładała, że do 2030 roku zainstalowane moce z paneli fotowoltaicznych pozwolą na produkcję 6 MWe. Tymczasem według obecnych szacunków władz wartość ta będzie nawet dwukrotnie wyższa. Jak Puentuje Csaba Lantos,  szybka ekspansja paneli słonecznych także umożliwiła zmniejszenie emisji CO2 przez Węgry o 8,6 procent w 2022 roku.

Jóźwicki: Fala upałów zmusza francuskie elektrownie jądrowe do ograniczenia produkcji

– Czy Węgry sięgną po SMR? Takiej ewentualności nie wykluczył minister energii, miałoby to jednak nastąpić najwcześniej w 2029-2030 roku. Prognozuje on także spadek uzależnienia od rosyjskiego gazu z 87 do 60 procent w bieżącym roku, a także snuje wizje dotyczące Paks 3 – pisze Dominik Héjj, współpracownik BiznesAlert.pl.

Od handlu gazem do ministerstwa

Tytułem wstępu warto wiedzieć, że Csaba Lantos urząd ministra energii objął 1 grudnia 2022 r. (wówczas powstało ministerstwo energii). Do tamtego momentu był on przewodniczącym rady dyrektorów MET Holding AG. To jest jednej z dwóch firm, które handlowały gazem z Rosją (firma zarejestrowana jest w Szwajcarii, wcześniej zależna była od MOL). MET jednocześnie był (i jest) jedynym prywatnym podmiotem handlującym rosyjskim gazem, obok niej istnieje państwowy MVM. Jednocześnie warto odnotować, że ministerstwo energii, chociaż istnieje, to dzieli sporą część kompetencji z ministerstwem spraw zagranicznych i handlu. Péterowi Szijjártó podlegają kontrakty z Rosją, tak w zakresie gazu, jak i zaangażowania Rosatomu w elektrownię atomową w Paks.

Dywersyfikacja gazu

Minister Lantos udzielił obszernego wywiadu portalowi branżowemu VilágGazdaság, w którym poruszył co najmniej kilka na tyle interesujących wątków, że warto byłoby je przytoczyć. Przede wszystkim odpowiedzią na zachwiania na rynku energii, w tym skokowych wzrostów cen ma być budowanie niezależności energetycznej. Lantos stwierdza, że uzależnienie Budapesztu od importu energii wynosi 76 procent wobec unijnej średniej na poziomie 71 procent. W jego opinii „Węgry nie mają takiego luksusu”, by zrezygnować z importu z Rosji z dnia na dzień, jednak istnieje możliwość zmniejszenia uzależnienia od gazu z 87 do 60 procent w roku bieżącym. A to dzięki kierunkom dostaw z Chorwacji i Rumunii.

Paks 3 i SMR

Csaba Lantos odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące ryzyka, jakim jest uzależnienie produkcji w elektrowni jądrowej w Paks od importu paliwa (z Rosji), odpowiada, że nie powinno być to przedmiotem zmartwień. Jak wskazał, „największe mocarstwa raczej nie pozwoliłyby nam na wzbogacanie uranu na własny użytek”, poza tym nie jest jasne, że byłoby to opłacalne. Lantos stwierdza, że zakup paliwa do elektrowni jądrowej można dywersyfikować, ale nie jest to możliwe z dnia na dzień, bowiem ograniczeniem są „długoterminowe zobowiązania”.

Minister Lantos zakłada, że uda się wykorzystać działanie wszystkich sześciu bloków atomowych w Paks. Chodzi o cztery jednostki VVER-440 (łącznie generują ok. 2000 MWe) oraz dwie nowe po 1200 MWe. Łącznie miałyby one generować 4400 MWe. Wspólnie teoretycznie mogłyby one pracować przez bliżej nieznany czas, a to z uwagi na fakt, że władze w ogóle nie podają, kiedy drugi blok w Paks 2 miałby w ogóle zostać uruchomiony. Pierwszy, nowy blok ma być gotowy na początku lat 30. Obecnie reaktory w Paks zapewniają ok. 1/3 zapotrzebowania energetycznego Węgier w prąd. Tymczasem według nowych szacunków zapotrzebowanie Węgier w energię elektryczną wyniesie w 2030 roku 60 TWh (w 2022 roku było to 43 TWh).

Lantos nie wykluczył możliwości budowania Paks 3, jednak, jak zaznaczył – nie powinna zostać ona usytuowana właśnie w Paks, a w miejscu, w którym zapotrzebowanie na energię jest wysokie – na Wschodzie kraju. Jak wskazał, szacunki wskazują, iż technologia SMR, po którą być może Węgrzy sięgną najwcześniej w 2029-2030 roku, docelowo będzie tańsza. Istotnym elementem ma być także możliwość budowania ich przy rzekach o mniejszej wydajności. To istotne szczególnie z uwagi na już zbyt wysoką temperaturę Dunaju w okolicach elektrowni w Paks, a także niestabilny poziom wody. Na pytanie dotyczące tego, czy kolejna elektrownia jądrowa zostałaby oparta na rosyjskiej technologii, wskazał: „Musimy zbadać wszystkie opcje”.

Słońce wybawieniem

Węgierskie władze już wiele lat temu postawiły na rozwój produkcji energii w oparciu o panele słoneczne. Przez długi czas całkowicie wykluczano możliwość stawiania jednostek pozyskujących prąd z wiatru. Lantos wskazuje, że zainstalowane na Węgrzech moce wytwórcze z „energii ze słońca” to 4800 MWe. Co więcej, mają bywać momenty, kiedy Węgry są w stanie zaspokoić całe zapotrzebowanie na prąd właśnie ze słońca. Strategia Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (NEKT) zakładała, że do 2030 roku zainstalowane moce z paneli fotowoltaicznych pozwolą na produkcję 6 MWe. Tymczasem według obecnych szacunków władz wartość ta będzie nawet dwukrotnie wyższa. Jak Puentuje Csaba Lantos,  szybka ekspansja paneli słonecznych także umożliwiła zmniejszenie emisji CO2 przez Węgry o 8,6 procent w 2022 roku.

Jóźwicki: Fala upałów zmusza francuskie elektrownie jądrowe do ograniczenia produkcji

Najnowsze artykuły