Najważniejsze informacje dla biznesu

Westinghouse dla Biznes Alert: Polska ma być głównym dostawcą atomu w regionie

– Fakt, że Polska dopiero startuje z programem energetyki jądrowej to zaleta. Nasza wspólna praca zaowocuje nie tylko nad Wisłą, ale również w całym regionie. W przyszłości polscy dostawcy będą mogli przekazać swoje doświadczenie m.in. Bułgarii, Holandii czy Słowenii – mówi Sean Jones, dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse, w rozmowie z Biznes Alert.

Polska, we współpracy z konsorcjum Westinghouse i Bechtel, realizuje projekt budowy swojej pierwszej elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Według Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) staną tam trzy amerykańskie reaktory AP1000. Jednostki mają wystartować w 2036 roku. O potrzebach projektu i planach na przyszłość opowiada nam Sean Jones, dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse. Podkreśla, że każde tego typu przedsięwzięcie potrzebuje bezpiecznego łańcucha dostaw, wykształconej kadry i przede wszystkim regionalnego dostawcy, którym w przyszłości ma być Polska.

Polska przekaże wiedzę

– Polska zaczęła konkretne działania, gdy inni dopiero o nich rozmawiali. My jako Westinghouse jesteśmy tutaj z pełnym zaangażowaniem, aby wspólnie rozwijać sieć dostawców. Praca z Polakami zaowocuje nie tylko nad Wisłą, ale również w całym regionie. W przyszłości polscy dostawcy będą mogli przekazać swoje doświadczenie przy projektach w Bułgarii, Holandii czy Słowenii – mówi Sean Jones w rozmowie z Biznes Alert.

– Budowa łańcucha dostaw technologii od Westinghouse rozpoczęła się w Polsce. Może wydawać się, że kraj jest nowicjuszem w energetyce jądrowej, ale już teraz ma wiele firm, które są obecne w branży, znają się na produkcji niezbędnych elementów i chcą być częścią programu jądrowego – podkreśla Jones.

Długoterminowy łańcuch dostaw

Westinghouse monitoruje plany poszczególnych krajów w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie poszukuje firm, które stworzą długoterminowy łańcuch dostaw. Koncern aktywnie bierze udział w programach jądrowych Polski i Bułgarii. Ta ostatnia planuje przeznaczyć około 860 mln dolarów na dwa AP1000 w elektrowni jądrowej Kozłoduj, obecnie korzystającej z dwóch jednostek WWER-1000 od Rosjan (ich licencje wygasają w 2027 i 2029 roku). W ubiegłym tygodniu Westinghouse podpisał memorandum z siedmioma bułgarskimi firmami, które mają pomóc w realizacji projektu do 2035 roku.

– Mamy licencję, która pozwala na skuteczne wdrażanie technologii Westinghouse m.in. w Polsce i Bułgarii. Nasz reaktor AP1000 jest gotowy do montażu w Europie – mówił Sean Jones podczas konferencji World Nuclear Supply Chain w Warszawie.

– Obecnie jesteśmy w sytuacji, w której łańcuch dostaw musi być przewidywalny długoterminowo, a nie reaktywny tu i teraz. Jego budowę musimy opierać na zaufaniu i zaplanowanej współpracy z dostawcami. Są główne punkty, ale nie możemy zapominać o zadaniach teoretycznie drugo, a nawet trzeciorzędnych. Niedopełnienie któregoś z nich może sprawić, że dany projekt nie dojdzie do skutku – powiedział dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse.

– Mamy świadomość, że nie zbudujemy elementów w biurach czy salach sądowych. Dlatego patrzymy na potencjalnych partnerów, sprawdzamy w czym mogą nam pomóc, czego potrzebujemy i czego oni mogą potrzebować, aby być równym partnerem w projekcie. Tu nie chodzi o wrzucenie ich na głęboką wodę, a współpracę dzięki której poznają i zrozumieją swoją rolę w budowie środowiska bezpiecznej energetyki jądrowej – podsumował Sean Jones.

Jędrzej Stachura

– Fakt, że Polska dopiero startuje z programem energetyki jądrowej to zaleta. Nasza wspólna praca zaowocuje nie tylko nad Wisłą, ale również w całym regionie. W przyszłości polscy dostawcy będą mogli przekazać swoje doświadczenie m.in. Bułgarii, Holandii czy Słowenii – mówi Sean Jones, dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse, w rozmowie z Biznes Alert.

Polska, we współpracy z konsorcjum Westinghouse i Bechtel, realizuje projekt budowy swojej pierwszej elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Według Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) staną tam trzy amerykańskie reaktory AP1000. Jednostki mają wystartować w 2036 roku. O potrzebach projektu i planach na przyszłość opowiada nam Sean Jones, dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse. Podkreśla, że każde tego typu przedsięwzięcie potrzebuje bezpiecznego łańcucha dostaw, wykształconej kadry i przede wszystkim regionalnego dostawcy, którym w przyszłości ma być Polska.

Polska przekaże wiedzę

– Polska zaczęła konkretne działania, gdy inni dopiero o nich rozmawiali. My jako Westinghouse jesteśmy tutaj z pełnym zaangażowaniem, aby wspólnie rozwijać sieć dostawców. Praca z Polakami zaowocuje nie tylko nad Wisłą, ale również w całym regionie. W przyszłości polscy dostawcy będą mogli przekazać swoje doświadczenie przy projektach w Bułgarii, Holandii czy Słowenii – mówi Sean Jones w rozmowie z Biznes Alert.

– Budowa łańcucha dostaw technologii od Westinghouse rozpoczęła się w Polsce. Może wydawać się, że kraj jest nowicjuszem w energetyce jądrowej, ale już teraz ma wiele firm, które są obecne w branży, znają się na produkcji niezbędnych elementów i chcą być częścią programu jądrowego – podkreśla Jones.

Długoterminowy łańcuch dostaw

Westinghouse monitoruje plany poszczególnych krajów w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie poszukuje firm, które stworzą długoterminowy łańcuch dostaw. Koncern aktywnie bierze udział w programach jądrowych Polski i Bułgarii. Ta ostatnia planuje przeznaczyć około 860 mln dolarów na dwa AP1000 w elektrowni jądrowej Kozłoduj, obecnie korzystającej z dwóch jednostek WWER-1000 od Rosjan (ich licencje wygasają w 2027 i 2029 roku). W ubiegłym tygodniu Westinghouse podpisał memorandum z siedmioma bułgarskimi firmami, które mają pomóc w realizacji projektu do 2035 roku.

– Mamy licencję, która pozwala na skuteczne wdrażanie technologii Westinghouse m.in. w Polsce i Bułgarii. Nasz reaktor AP1000 jest gotowy do montażu w Europie – mówił Sean Jones podczas konferencji World Nuclear Supply Chain w Warszawie.

– Obecnie jesteśmy w sytuacji, w której łańcuch dostaw musi być przewidywalny długoterminowo, a nie reaktywny tu i teraz. Jego budowę musimy opierać na zaufaniu i zaplanowanej współpracy z dostawcami. Są główne punkty, ale nie możemy zapominać o zadaniach teoretycznie drugo, a nawet trzeciorzędnych. Niedopełnienie któregoś z nich może sprawić, że dany projekt nie dojdzie do skutku – powiedział dyrektor ds. globalnego łańcucha dostaw Westinghouse.

– Mamy świadomość, że nie zbudujemy elementów w biurach czy salach sądowych. Dlatego patrzymy na potencjalnych partnerów, sprawdzamy w czym mogą nam pomóc, czego potrzebujemy i czego oni mogą potrzebować, aby być równym partnerem w projekcie. Tu nie chodzi o wrzucenie ich na głęboką wodę, a współpracę dzięki której poznają i zrozumieją swoją rolę w budowie środowiska bezpiecznej energetyki jądrowej – podsumował Sean Jones.

Jędrzej Stachura

Najnowsze artykuły