Wielka Brytania chce przedłużyć żywotność elektrowni jądrowej w Suffolk. Sizewell B może zaspokoić około trzy procent krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Premier Boris Johnson chce zwiększyć produkcję energii po inwazji Rosji na Ukrainę.
Elektrownia jądrowa Sizewell B w Suffolk miała zostać wycofana z eksploatacji w 2035 roku. Premier Boris Johnson ogłosił jednak, że Wielka Brytania chce zwiększyć produkcję energii po inwazji Rosji na Ukrainę i przedłuży żywotność placówki. – Kiedy Putin po raz pierwszy najechał na Ukrainę w 2014 roku, Zachód popełnił straszliwy błąd. Rosyjski przywódca dokonał aktu brutalnej agresji i zajął ogromny kawałek suwerennego kraju, a my pozwoliliśmy, by uszło mu to na sucho. Stosunki gospodarcze nie tylko zostały wznowione, ale wręcz zintensyfikowane. Zachód brał więcej rosyjskiego gazu niż kiedykolwiek wcześniej, stając się bardziej zależny od dobrej woli Putina i bardziej narażony na kaprysy światowych cen gazu i ropy – powiedział Johnson.
Elektrownia w Suffolk może zaspokoić około trzy procent krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Przedłużenie żywotności zakładu jest jedną z kilku opcji. Premier Johnson opracowuje nową strategię dostaw energii, która ma zostać opublikowana w przyszłym tygodniu.
Wielka Brytania chce zabezpieczyć również dostawy węglowodorów poprzez zwiększenie produkcji ropy naftowej i gazu na Morzu Północnym. Wyspiarze rozważają również opóźnienie zamykania elektrowni węglowych, które będą funkcjonować dłużej niż planowali.
Sizewell B w Suffolk rozpoczęła działalność w 1995 roku i jest jedyną z sześciu elektrowni jądrowych w Wielkiej Brytanii, która będzie wytwarzać energię po zakończeniu dekady. Nowa stacja, Hinkley Point C o mocy 3,2 GW w Somerset, jest obecnie w budowie. Ma ruszyć w 2026 roku.
Financial Times/Jędrzej Stachura