EnergetykaEnergia elektrycznaOpinieOZEWykop

WiseEuropa: Rozwój OZE i awaryjne plany zasilania to ochrona przed kryzysem energetycznym

Farma wiatrowa Jarocin-Koźmin. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Farma wiatrowa Jarocin-Koźmin. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Zdaniem WISE Europa, Polska powinna przygotować awaryjne plany zasilania gospodarki w energię i paliwa na wypadek przerwania dostaw gazu z kierunku rosyjskiego w sezonie zimowym 2022-2023. W dłuższej perspektywie należy skupić się na rozwoju zeroemisyjnych źródeł energii oraz na polityce gospodarczej pozwalającej zwiększyć siłę nabywczą polskich gospodarstw, żeby uchronić się przed kryzysami na rynkach energii – piszą analitycy WiseEuropa Maciej Bukowski i Krzysztof Bocian w raporcie „Energia i gospodarka. Czy polski dobrobyt jest zagrożony przez wzrost kosztów energii?”.

– Sezon zimowy 2022-2023 będzie newralgicznym momentem nie tylko dla Polski, ale dla całej Unii Europejskiej, a głównym ryzykiem jest poważne ograniczenie dostaw paliw kopalnych, zwłaszcza gazu ziemnego, w następstwie jednostronnej decyzji Rosji. Może to spowodować niedobory, wymuszając racjonowanie gazu wśród odbiorców końcowych: gospodarstw domowych, firm usługowych i przemysłu. Dlatego Polska powinna przygotować plan awaryjny zasilania gospodarki w energię na wypadek odcięcia dostaw. To główny instrument przygotowujący Europę na zimę 2022-2023 – mówi Maciej Bukowski, prezes WiseEuropa.

– Niedoinwestowanie sektora energetycznego i obecny poziom mocy produkcyjnych uniemożliwiają zastąpienie niedoborów energii w czasie tak krótkim, jak perspektywa najbliższej zimy. Gdyby udało się uruchomić gazociąg Baltic Pipe na jesieni i zakontraktować 5 mld m sześc. z Norwegii do końca roku to z gazem Polska sobie poradzi, chociaż awaryjne plany przydadzą się na wypadek wykupywania gazu z rynku polskiego przez zagranicznych kontrahentów. W takim przypadku można by np. zawiesić obligo giełdowe na gaz i ściągnąć część surowca z obrotu giełdowego zabezpieczając tym samym dostawy dla krajowych odbiorców – mówi Krzysztof Bocian, analityk WiseEuropa.

– Natomiast w pozostałych przypadkach np. węgla, paliw płynnych lub energii elektrycznej, można próbować ograniczać zużycie lub pozyskiwać dostawy z innych kierunków, ale to nie pokryje całkowicie potrzeb. Można też chronić gospodarstwa domowe poprzez regulowane ceny np. wprowadzając maksymalne ceny węgla, obniżać VAT na paliwo lub stosować specjalne taryfy – dodaje Krzysztof Bocian.

Analitycy Wise Europa zaznaczają, że deficyty dostaw w roku 2022 i 2023 są poważnym problemem ekonomicznym, ale zarazem wyzwaniem, którego rozwiązanie będzie możliwe w horyzoncie 2-3 letnim poprzez umowy z alternatywnymi dostawcami oraz rozbudowę infrastruktury – terminali LNG, gazociągów, magazynów itp. Równie ważna w najbliższych latach będzie też zmiana modelu polityki gospodarczej, której celem powinna być niska inflacja i stopniowa aprecjacja złotego względem euro i dolara.

– Polskie gospodarstwa domowe już przed rokiem 2020 wydawały na energię i paliwa jedną z największych części swojego dochodu do dyspozycji w Europie. Głównie m.in. z powodu polityki makroekonomicznej, fiskalnej i monetarnej, akceptującej, a niekiedy nawet aktywnie promującej utrzymywanie się słabego kursu wymiany złotego na euro i dolara. Spowodowało to spadek siły nabywczej mieszkańców Polski względem mieszkańców państw rozwiniętych liczonej „na stacji benzynowej” w latach 2015-2022 o ok. 20 procent w porównaniu do znajdujących się na podobnym poziomie rozwoju gospodarczego Czech, które w tym samym czasie nie odnotowały osłabienia się kursu korony – mówi Maciej Bukowski.

Obecnie polscy konsumenci energii elektrycznej i ciepła znajdują się w swoistej pułapce bez wyjścia, w wyniku której duże koszty energii jakie ponoszą nie tylko obecnie, ale także w przyszłości należeć będą prawdopodobnie do najwyższych w Europie, przyczyniając się do spowolnienia gospodarczego. Z punktu widzenia konsumenta wydatki na energię i paliwa w Europie zwiększyły się między styczniem 2021, a majem 2022 o ok. 40 procent. W Polsce wzrost kosztów energii i paliw dla gospodarstw domowych w tym okresie sięgnął ok. 33 procent odpowiadając za ok. 20 procent inflacji, co było jednym z najniższych wyników w UE. Poprzez obniżenie podatku VAT i akcyzy na paliwa, energię elektryczną i ciepło, oddziaływanie wzrostu cen nośników energii na ceny detaliczne energii w Polsce było mniejsze niż w innych krajach UE, choć nadal wysokie.

– Oznacza to jednak, że ryzyko przedłużania się okresu wysokich cen energii jest w kolejnych miesiącach w Polsce wyższe niż w innych krajach UE, zwłaszcza gdyby nie doszło do trwałego spadku cen paliw kopalnych na świecie. Wzrost cen regulowanych ciepła i energii elektrycznej został tylko odłożony w czasie, a koszty ogrzewania i oświetlenia domów i mieszkań mogą w najbliższych miesiącach wzrosnąć nawet kilkukrotnie – mówi Krzysztof Bocian.

WiseEuropa pisze, że niewielki udział źródeł emisyjnych w polskim bilansie energetycznym powoduje bardzo wysoką wrażliwość polskiej gospodarki na ryzyko wzrostu cen paliw w średnim okresie. – Rejestrowaną inflację konsumencką w Polsce podnosić będzie konieczność zmiany cen regulowanych energii elektrycznej i ciepła. Razem z kosztami węgla i paliw płynnych, pogorszy to znacząco sytuację materialną polskich rodzin, powodując spowolnienie gospodarcze – dodaje Maciej Bukowski.

Dlatego, zdaniem WiseEuropa, należy zintensyfikować inwestycje w nowe źródła energii, w tym OZE, które powinny brać pod uwagę cel długookresowy, jakim jest możliwie szybka budowa zeroemisyjnych systemów energetycznych dających długoterminową perspektywę wysokiego stopnia samodzielności i niezależności energetycznej. – Dwu-, trzykrotny wzrost cen paliw kopalnych jest głównym powodem adekwatnego wzrostu cen hurtowych energii elektrycznej w niemal całej Europie. Wyjątkiem są tylko te państwa, które jak Szwecja czy Norwegia już dziś dysponują w pełni zdekarbonizowanymi systemami energetycznymi, więc nawet w warunkach szybko drożejących paliw ich systemy elektroenergetyczne mogą produkować energię relatywnie tanio – mówi Krzysztof Bocian.

W większości państw członkowskich UE – w tym w Polsce – ilość zeroemisyjnych mocy produkcyjnych jest nadal zbyt mała, by decydować o cenie energii elektrycznej. Dlatego należy przeznaczać całość środków uzyskiwanych z handlu uprawnieniami do emisji CO₂ oraz innych podatków i opłat środowiskowych na wsparcie zeroemisyjnej modernizacji w energetyce, ciepłownictwie, budownictwie oraz transporcie. Trzeba także przygotować szersze zmiany w prawie podatkowym i regulacjach w taki sposób, by promować zachowania oszczędzające energię i zmniejszające emisje w znaczącym stopniu – czytamy w raporcie.

WiseEuropa podkreśla, że konieczne jest również przyspieszenie budowy zeroemisyjnego systemu energetycznego tak, by był gotowy w 2040 roku, a także wypełnienie założeń pakietu Fit for 55 w roku 2030, by uodpornić polski system energetyczny na zmiany cen paliw na rynkach światowych.

Źródło: WiseEuropa

Premier potwierdza, że będzie podatek od samochodów spalinowych w ramach KPO


Powiązane artykuły

Elektrownia jądrowa. Źródło Freepik

Sąd broni atomu na Pomorzu. Odrzucił skargę na decyzję środowiskową

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę na decyzję środowiskową projektu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Kwietniowy wniosek stowarzyszenia...
Prezydent Chin Xi Jinping

Chiński węgiel tanieje. Rząd nakazuje gromadzić zapasy

Chiny nakazują elektrowniom zwiększyć krajowe zapasy węgla, by ustabilizować ceny surowca, które spadły do najniższego poziomu od czterech lat. Rynek...
Drzewo, pellet. Źródło: Freepik

Biomasa truje bardziej niż węgiel. MKiŚ zaostrza przepisy

Pellet, promowany jako ekologiczna alternatywa dla węgla, często zawiera domieszki odpadów meblowych i plastiku, co pogarsza jakość powietrza. Dalsze wsparcie...

Udostępnij:

Facebook X X X