– Mitów na temat energetyki odnawialnej jest wiele. Najbardziej nadużywany jest mit ekonomiczny. Dzieje się tak ponieważ porównujemy gruszki i jabłka – mówi w rozmowie z naszym portalem prezes Instytutu Energii Odnawialnej Grzegorz Wiśniewski. Prowadził jeden z paneli podczas Polskiego Kongresu Energetyki Odnawialnej w Krakowie. Wydarzenie zostało objęte patronatem medialnym BiznesAlert.pl.
– Porównujemy elektrownie węglowe z poprzedniego systemu, które nie spełniają standardów a część będzie musiała być wymieniona. Porównujemy koszty produkcji z tych źródeł z nowymi źródłami wytwórczymi. Te drugie będą pracowały przez następne dziesiątki lat. One już spełniają przepisy odnośnie ochrony środowiska i konkurencyjność. Natomiast jeśli porównamy generowane przez nie koszty z nowymi elektrowniami węglowymi i atomowymi, to jest dopiero właściwa platforma. Okazuje się tutaj, że nowe węglówki są za drogie, więc nie powstają. Tymczasem nowe elektrownie atomowe powstają tylko przy nadzwyczajnej pomocy państwa. Tutaj należy z kolei zapytać czy jest ona zgodna z wymogami pomocy publicznej w Unii Europejskiej – twierdzi.
Zdaniem naukowca tylko kontrakty długoterminowe, zaniżone ceny kupna węgla i innego rodzaju wsparcie państwa gwarantuje rentowność inwestycji w energetykę konwencjonalną. Dlatego niekonwencjonalna wypada dużo lepiej w takim porównaniu. – Mówił o tym były już prezes Polskiej Grupy Energetycznej Krzysztof Kilian. Dlatego stracił stanowisko – przekonuje Wiśniewski.
– W 2011 roku dokonaliśmy porównania kosztów z planowanej elektrowni jądrowej z najdroższą technologią odnawialną jaka jest morska energetyka wiatrowa o podobnej mocy. Koszt megawatogodziny dla siłowni atomowej wynosi 110 euro za mWh. Dla najdroższej energetyki odnawialnej będzie to natomiast 104 euro za mWh. To wszystko przy uwzględnieniu pełnych kosztów inwestycji. Okazuje się, że kontrakt długoterminowy EDF na budowę elektrowni Hinkley Point potwierdza te liczby. Podobnie jest z fotowoltaiką. Nowe elektrownie fotowoltaiczne w Polsce będą konkurencyjne z energią obecną w naszym systemie po 2018 roku – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl. – Mity na temat energetyki odnawialnej są promowane przez obrońców status quo. Tymczasem w długiej perspektywie to OZE zwyciężą, bo w coraz większym stopniu będą się opłacać. Dlatego już dziś trzeba je wspierać aby nie stanąć w przyszłości przed koniecznością dopłacania do coraz mniej rentownej energetyki konwencjonalnej. Patrzmy na rachunek ekonomiczny a nie stanowisko polityków wynikające z wpływu potężnych grup nacisku.