Gaz.InnowacjeRopa

Wiśniowska: Europa nie zrezygnuje szybko z diesla

BMW na impact'17, fot. BiznesAlert.pl

Chociaż część krajów europejskich deklaruje odejście od silników diesla, ten proces będzie niemożliwy do szybkiej realizacji. Pisze o tym Kinga Wiśniowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Odwrót od diesla? Nie tak szybko

Dużo ostatnio słychać o regulacjach ograniczających zużycie oleju napędowego. Mają się one pojawić w wielu krajach europejskich. Wielka Brytania i Francja planują wprowadzenie zakazów sprzedaży nowych samochodów z silnikiem spalinowym po 2040 roku, samochody z silnikami diesla mają nie być wpuszczane do centrów Paryża, Aten czy Madrytu. Norwegia zaś chce całkowitej eliminacji samochodów z napędem spalinowym  po 2025 roku. Niezależnie od tego, w jakiej skali ograniczenia te zostaną wprowadzone, pojawia się pytanie, czy i w jakim stopniu mogą one zaszkodzić rynkowi oleju napędowego?

Największy bodziec dla popytu na energię w średnim okresie będzie pochodził z rozwijających się krajów azjatyckich, a po 2025 roku z Afryki i zachodnich prowincji Chin. Ważne jest jednak, które źródła energii pierwotnej będą ten popyt napędzały. W Chinach i Indiach prowadzi się wzmożone inwestycje w infrastrukturę zapewniającą wykorzystywanie czystych źródeł energii – zarówno elektrycznej jak i opartej na gazie.

Zgodnie z planem rozwoju sektora gazowego w Chinach na koniec dwunastego planu pięcioletniego, czyli do końca 2020 roku, całkowita podaż gazu na rynku może wzrosnąć do 360 mld m sześc. rocznie, co oznacza zwiększenie udziału gazu w miksie energetycznym z obecnych 6 do 10 procent. Już między styczniem a październikiem 2017 roku import LNG na rynek chiński wzrósł o 47,9 procent. Chiny planują również przyspieszoną elektryfikację swojego transportu. Takie dane wskazują na to, że Państwo Środka, jako największy światowy konsument energii, będzie zmniejszać udział węgla w swoim miksie energetycznym (który dzisiaj wynosi 60%) na rzecz czystych źródeł energii, z pominięciem ery dieselizacji, która miała miejsce w Europie.

Prowadzone obecnie inwestycje w przemysł rafineryjny na Bliskim Wschodzie i w Rosji wskazują na to, że kraje te dążą do zmiany swoich ról na rynku energetycznym. W przeciągu kilku najbliższych lat, z dotychczasowych liderów w eksporcie surowca, staną się one kluczowymi eksporterami produktów ropopochodnych. Zgodnie z najnowszą prognozą OPEC Bliski Wschód planuje stać się największym eksporterem produktów, zwiększając ich eksport o 2/3 w 2040 w stosunku do 2016. Nie bez znaczenia pozostaną kierunki tego eksportu. Plany zakładają, że benzyny będą wysyłane głównie na rynek azjatycki, natomiast diesel do Europy. Również Rosja, pomimo nałożonych sankcji, dokonała w ostatnim czasie wielu inwestycji w modernizację i rozbudowę instalacji rafineryjnych.  Szacuje się, że w ich efekcie zdolności produkcyjne rosyjskich rafinerii wzrosną do 2025 roku o 40 mln ton rocznie, a eksport diesla o 24%.

Jaka będzie przyszłość diesla w Europie?

Zgodnie z prognozami największych agencji branżowych, wzrost globalnego popytu na diesla będzie zmniejszał tempo od 1,95 procent w 2017 roku do 1,23 procent w 2022 r. Również dla Europy prognozy przewidują stopniowy spadek dynamiki wzrostów, a po 2020 roku wręcz  spadek popytu.

Gospodarka europejska tworzy dla diesla najbardziej dojrzały i stabilny rynek. Niewątpliwie będziemy obserwować efekt wzrostu wydajności silników spalinowych oraz zastosowania alternatywnych źródeł napędów. Z drugiej jednak strony widoczny będzie efekt klasycznego wzrostu wykorzystania oleju napędowego w stabilnie rozwijających się europejskich gospodarkach. Normy środowiskowe wprowadzane dla paliw żeglugowych również wzmocnią jego konsumpcję.  OPEC spodziewa się więc w Europie utrzymywania deficytu frakcji średnich w ilości: 100 tys. b/d co najmniej do 2022 roku.

Wszystko jest kwestią ceny

W najbliższych 3-5 latach popyt na diesla w Europie będzie nadal rósł, choć w coraz wolniejszym tempie. Według OPEC Ameryka Północna oraz Bliski Wschód osiągną nadwyżki potencjału produkcji średnich destylatów (łącznie 1,2 mb/d) w 2022 roku. Rynek europejski będzie ich naturalnym kierunkiem eksportu. Nie ma dziś pewności, czy popyt będzie w stanie nadążyć za tą rosnącą podażą.

Jeżeli fundamenty się nie zmienią, to nie należy spodziewać się powrotu cen diesla do poziomów sprzed 2014 roku, a obecny poziom ok. 500 dolarów za tonę będzie podlegał coraz mocniejszemu testowaniu.   Pewni możemy być natomiast tego, że zwiększona produkcja w różnych regionach świata doprowadzi do dynamicznego wzrostu liczby arbitraży geograficznych, a czujność traderów będzie musiała być bardziej wzmożona, by mogli skorzystać z tych okazji.


Powiązane artykuły

Gazprom chciał obejść sankcje, ale wycofał się z Turcji rakiem

Rosyjski koncern gazowy planował stworzyć w Turcji hub gazowy. Według doniesień medialnych wycofuje się z tego projektu, który miał zapewnić...

USA na rozdrożu zielonej polityki. Energetyczny zwrot czy krok wstecz?

W przyjętej przez Izbę Reprezentantów USA ustawie budżetowej zniesiono kluczowe ulgi podatkowe dla sektora energii słonecznej. Przedstawiciele branży twierdzą, że...
FSRU. Fot. Hoegh LNG.

Niemiecka młodzieżówka protestuje przeciwko pływającemu gazoportowi

Młodzieżówka niemieckiej partii socjaldemokratycznej (SPD), także znana pod nazwą Jusos, Młodzi Socjaliści dołączyli do protestów ruchu proklimatycznego Fridays for Future...

Udostępnij:

Facebook X X X