Służba podatkowa w Rosji nie ujawnia danych o prawdziwych dochodach świty prezydenta Władimira Putina z handlu węglowodorami, bo posługują się fałszywymi danymi paszportowymi, by ukryć swe faktyczne bogactwo fundowane petrodolarami.
Ekipa opozycjonisty Aleksieja Nawalnego dokonała analizy danych podatkowych w Rosji, by ustalić, że część dochodów prezesa Rosnieftu Igora Sieczina jest ukryta pod fałszywym nazwiskiem Siergiej Terentiew. Ma on jednak ten sam paszport i numer podatkowy co Sieczin. W ten sposób naftowy magnat znający Putina z czasów pracy w KGB w Niemczech Wschodnich zdołał ukryć dodatkowe dochody rzędu 3,3 mld rubli.
Terentiew otrzymał 3,07 mld rubli z Rosnieftu, spółki naftowej, której prezesem jest Sieczin, a także 244 mln rubli z Wszechrosyjskiego Banku Rozwoju Regionalnego i dwa miliony z Rosnieftegazu. Dziennikarz śledczy Andrei Zacharow ustalił, że rosyjska służba podatkowa używa specjalnego systemu podatkowego Tax-3, który pozwala ręcznie zmieniać dane osobowe podatników i w ten sposób ukrywać prawdziwe, prywatne zarobki świty Władimira Putina.
Fundacja Wolna Rosja od lat opisuje, jak wielkie projekty energetyczne Rosji zasilają prywatne konta oligarchów związanych z prezydentem Putinem oraz prawdopodobnie jego własne.
Deutsche Welle / Wojciech Jakóbik