Zdaniem niemieckich ekspertów, dostępność do wody na terenie Berlina i Brandenburg w związku z odejściem od węgla na terenach położonych na południowy wschód od niemieckiej stolicy spadła i będzie dalej spadać. Obecnie Niemcy dyskutują o inwestycji w infrastrukturę wodociągową.
– Brandenburgia i Meklemburgia Pomorze Przednie rozmawiają na przykład o możliwości dostaw z Morza Bałtyckiego – powiedział brandenburski minister środowiska Axel Vogel.
– Kwestia niedoboru wody była przedmiotem współpracy na szczeblu rządowym między dwoma krajami związkowymi. Teraz działania muszą zostać podjęte wspólnie z Berlinem. Możliwy jest również transfer wody z Łaby do Szprewy – podaje publiczna radiostacja Deutschlandfunk.
Meklemburgia – Pomorze Przednie ma mimo swojego położenia nad Bałtykiem także problemy z dostępem do wody pitnej, dlatego też w Rostock planuje się budowę instalacji odsalania wody. Zdobyte w ten sposób ilości wody szacowane na 100 tys. m sześc. rocznie mają być przewidziane głównie dla przemysłu.
Budowa nowego wodociągu może stać się jednym z największych projektów infrastrukturalnych w historii landu MV. – Zgodnie z poufnymi dokumentami, dostawca wody Nordwasser zakłada, że zakład odsalania i nowe rurociągi mogą kosztować nawet 1,2 miliarda euro – podaje regionalna gazeta Ostsee Zeitung.
Temat braku dostępu do wody oraz związane z tym protesty lokalnej społeczności są ważnym tematem dla niemieckich landów, bo szczególne międzynarodowe wielkie inwestycje, takie jak fabryka samochodów elektrycznych Tesla lub chipów w Magdeburgu potrzebują dużych ilości wody. Niemieckie landy są bardzo zainteresowane ściągnięciem i zatrzymaniem tych inwestycji u siebie i są gotowe zainwestować w to duże środki finansowe.
Deutschlandfunk / Ostsee Zeitung / Aleksandra Fedorska
Czy Niemcom wystarczy energii i wody do zasilenia sztucznej inteligencji?