Wodór to nadzieja atomu w czasach ekspansji OZE

12 sierpnia 2020, 07:00 Alert

Elektrownie jądrowe w USA mogą przystosować się do pracy w warunkach rosnącego udziału niestabilnych źródeł odnawialnych poprzez zwiększenie elastyczności i produkcję wodoru. Podobne rozwiązania są rozważane w Polsce.

Amerykańskie Towarzystwo Nuklearne zwołało konferencję 11 sierpnia. Spółka Xcel Energy zaproponowała w jego trakcie rozwiązanie na czasy „nowej rzeczywistości” z coraz większym wytwarzaniem energii ze źródeł odnawialnym i spadkiem użycia energetyki węglowej, która będzie wymagała większej elastyczności reaktorów jądrowych. Coraz większa podaż energii z nowych źródeł wywiera presję cenową na reaktory Xcel Energy w Pensylwanii. Z kolei prawo amerykańskie może w przyszłości faworyzować OZE. Pojawił się zatem pomysł, aby amerykańskie elektrownie jądrowe wytwarzały wodór, tzw. fioletowy, czyli wytwarzany z nadwyżek energii nuklearnej.

Xcel Energy, Exelon, APS i Energy Harbor rozważają budowę elektrolizerów służących do wytwarzania wodoru w ramach inicjatywy Departamentu Energii o nazwie H2@Scale. Exelon zamierza zbudować elektrolizer o mocy 1 MW, który mógłby rozpocząć pracę w 2023 roku. Energy Harbor ma zbudować kolejny o mocy 1-3 MW w Elektrowni Davis-Besse.

Polska pracuje nad strategią wodorową, która ma być „neutralna technologicznie” według deklaracji przedstawicieli rządu. Może także uwzględnić plan wykorzystania energetyki jądrowej do pozyskiwania tego paliwa, biorąc pod uwagę fakt, że Polacy chcą mieć 6-9 GW elektrowni jądrowych do 2043 roku. Amerykanie są potencjalnym partnerem technologicznym tego planu.

S&P Global/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Fioletowy wodór? Lepszy swój, niż z Rosji