icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: PGNiG i Gazprom w sądzie

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA przez sześć miesięcy negocjowało z Gazpromem zmianę warunków cenowych kontraktu długoterminowego na zakup gazu ziemnego z dnia 25 września 1996 r. Chodziło o obniżkę ceny surowca dostarczanego do Polski. Dodam, że umowa z rosyjskim partnerem przewiduje taką możliwość włącznie z wezwaniem na arbitraż, a następnie z postępowaniem arbitrażowym. Negocjacje nie dały „satysfakcjonującego rezultatu” stronie polskiej i PGNiG rozpoczęło procedurę arbitrażową przez Trybunałem w Sztokholmie.

Nie jest tak, że to polski koncern stronniczo ocenia politykę cenową Gazpromu.  Wyważone w gruncie rzeczy stanowisko strony polskiej w zupełności podziela Komisja Europejska. 22 kwietnia b.r. KE wysunęła bardzo poważne zarzuty prawne wobec rosyjskiego potentata. Margarethe Vestager, komisarz ds. konkurencji na piśmie przedstawiła bardzo poważne zastrzeżenia do Gazpromu, twierdząc, że niektóre z jego praktyk biznesowych wobec europejskich rynków gazu Środkowej i Wschodniej stanowią „nadużycia pozycji dominującej z naruszeniem prawa ochrony konkurencji.”

Gazpromowi postawiono również zarzut łamania przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej oraz realizowania strategii podziału europejskiego rynku gazu zwłaszcza przez stosowanie „nieuczciwych cen”.  Tj. cen o 40 proc. zawyżonych wobec trzech państw bałtyckich, Polski i Bułgarii. Wstępne dochodzenie KE ustaliło, że Gazprom utrudnia konkurencję na rynku dostaw gazu w Bułgarii, Czechach, Estonii, na Węgrzech, Łotwie, Litwie, w Polsce i Słowacji.

Komisarz Festinger prezentując i komentując te bardzo poważne zarzuty wobec rosyjskiego eksportera, wstrzymała się od komentarzy politycznych. Co więcej – przypomniała, że procedura sporu z Gazpromem została wszczęta jeszcze przed aneksją przez Rosję Krymu. Jednak faktem jest, że konflikt gazowy Brukseli z Gazpromem rozgrywa się w tle poważnego kryzysu politycznego między UE i Rosją wynikłego z rosyjskiej agresji na Ukrainie. Podtekst polityczny tego konfliktu jest oczywisty.

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA przez sześć miesięcy negocjowało z Gazpromem zmianę warunków cenowych kontraktu długoterminowego na zakup gazu ziemnego z dnia 25 września 1996 r. Chodziło o obniżkę ceny surowca dostarczanego do Polski. Dodam, że umowa z rosyjskim partnerem przewiduje taką możliwość włącznie z wezwaniem na arbitraż, a następnie z postępowaniem arbitrażowym. Negocjacje nie dały „satysfakcjonującego rezultatu” stronie polskiej i PGNiG rozpoczęło procedurę arbitrażową przez Trybunałem w Sztokholmie.

Nie jest tak, że to polski koncern stronniczo ocenia politykę cenową Gazpromu.  Wyważone w gruncie rzeczy stanowisko strony polskiej w zupełności podziela Komisja Europejska. 22 kwietnia b.r. KE wysunęła bardzo poważne zarzuty prawne wobec rosyjskiego potentata. Margarethe Vestager, komisarz ds. konkurencji na piśmie przedstawiła bardzo poważne zastrzeżenia do Gazpromu, twierdząc, że niektóre z jego praktyk biznesowych wobec europejskich rynków gazu Środkowej i Wschodniej stanowią „nadużycia pozycji dominującej z naruszeniem prawa ochrony konkurencji.”

Gazpromowi postawiono również zarzut łamania przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej oraz realizowania strategii podziału europejskiego rynku gazu zwłaszcza przez stosowanie „nieuczciwych cen”.  Tj. cen o 40 proc. zawyżonych wobec trzech państw bałtyckich, Polski i Bułgarii. Wstępne dochodzenie KE ustaliło, że Gazprom utrudnia konkurencję na rynku dostaw gazu w Bułgarii, Czechach, Estonii, na Węgrzech, Łotwie, Litwie, w Polsce i Słowacji.

Komisarz Festinger prezentując i komentując te bardzo poważne zarzuty wobec rosyjskiego eksportera, wstrzymała się od komentarzy politycznych. Co więcej – przypomniała, że procedura sporu z Gazpromem została wszczęta jeszcze przed aneksją przez Rosję Krymu. Jednak faktem jest, że konflikt gazowy Brukseli z Gazpromem rozgrywa się w tle poważnego kryzysu politycznego między UE i Rosją wynikłego z rosyjskiej agresji na Ukrainie. Podtekst polityczny tego konfliktu jest oczywisty.

Najnowsze artykuły