KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Wczoraj media w Moskwie podały, że Putin rozważa możliwość wyrażenia zgody na eksport gazu z nowych złóż we wschodniej Syberii i na Dalekim Wschodzie nie tylko przez Gazprom. Dotychczas monopol na eksport gazu miał prawie wyłącznie ten państwowy rosyjski koncern, który dzięki temu zawarł w maju b.r. kontrakt z Chinami na dostarczanie do tego kraju przez 30 lat gazu o wartości łącznie 400 mld dol.
Aby zrealizować ten kontrakt, a także w celu gazyfikacji odległych regionów północnej i wschodniej Rosji Gazprom ma wybudować gazociąg Siła Syberii. Zamierza korzystać z tej rury jako monopolista. Jednak szef największego rosyjskiego (też państwowego) koncernu naftowego Rosnieft, Igor Sieczin, też chce mieć dostęp do Siły Syberii, a w przypadku odmowy Gazprom – monopolistę postawić przed sądem.
Dziennik Wiedomosti powołując się na niedawno podpisane zarządzenie Putina, informuje, że rząd powinien pozwolić na eksport gazu przy użyciu rur Gazpromu innym firmom rosyjskim. Chodzi szczególnie o gaz z nowych złóż we Wschodniej Syberii oraz o dopuszczenie tych firm do udziału w inwestycjach Gazpromu, który ma rozpocząć budowanie infrastruktury przesyłowej w najbliższych tygodniach. Z drugiej strony – pisze dziennik – rosyjski bank centralny i rząd powinny podjąć decyzję dotyczącą dokapitalizowania Gazpromu w związku z budową „Siły Syberii” oraz innych towarzyszących inwestycji na tych obszarach w ramach Programu Zagospodarowania Dalekiego Wschodu. To dokapitalizowanie Gazpromu sugerował też Putin w ub. miesiącu. Całkowity koszt dokapitalizowania oszacowano doraźnie na poziomie 55 mld euro.
W przyszłym roku Rosnieft i Novatek mają zamiar wysłać pierwszy transport LNG z Jamału, co już oznacza złamanie wieloletniego monopolu Gazpromu. I obejście jego pozycji jako głównego inwestora na tych obszarach. Tymczasem zadania Gazpromu są określone w protokole z posiedzenia Komisji Prezydenckiej ds. Energii, które odbyło się w dniu 4 czerwca w Astrachaniu i które zatwierdziło Program Zagospodarowania Dalekiego Wschodu. Jeszcze wcześniej, bo we wrześniu 2007 r., został opracowany zintegrowany program produkcji, transportu i eksportu gazu z Syberii Wschodniej i Dalekiego Wschodu z możliwością dostaw do Chin i innych krajów Azji i Pacyfiku ( na zlecenie ministerstwa przemysłu i energii). Rząd zlecił wówczas koordynowanie realizacji tego programu Gazpromowi, który zaczął budować jednolity system przesyłu gazu na wschód kraju. Rozpoczął eksploatacje pól gazowych Czajandinskoje ( 1,5 bln m. sześc.) oraz Kowykta (pole podmorskie, 2 bln. m. sześc.). Następnie ruszył z budową rury z Jakucji przez Chabarowsk do Władywostoku, a obecnie zamierza szybko rozpocząć budowę rury Siła Syberii – pierwszy styk gazociągu ma być zespawany 26 sierpnia b.r. Na ile to będzie realne rozpoczęcie prac – a nie przedstawienie na użytek mediów, trudno ocenić.
Siła Syberii będzie zasilana właśnie z Czajandinskoje i z Kowykty. Miller zapowiada ekspansję również w kierunku zachodnim: od centrum wydobycia gazu w Irkucku, Krasnojarsku, Omsku i Nowosybirsku. Ten program wymaga ogromnych środków. Ale wygląda, że Kreml nie ma koncepcji na dofinansowanie Gazpromu. Niedawno minister Uljukajew w wywiadzie dla Itar Tass powiedział, że widzi zupełnie realnie możliwość wsparcia finansowego koncernu ze środków emerytalnego Krajowego Funduszu Dobrobyt (nwf). Z drugiej strony minister finansów Siłuanow powiedział w czerwcu, że jego resort nie widzi podstaw dokapitalizowania Gazpromu w związku z kontraktem chińskim. Przynajmniej tak długo, jak długo Chiny nie dadzą zapowiadanego kredytu.
Coraz bardziej jest pewne, że Gazprom nie ma środków na te gigantyczne inwestycje, a bez nich jego obecni rywale – Rosnieft i Novatek – nie będą mieć możliwości przesyłowych, bo ich kapitały inwestycyjne są o wiele mniejsze i sami tych wielkich rur nie zbudują. W takim scenariuszu liberalizacja sektora gazowego nie da żadnego efektu. Czy więc konflikt Gazprom – Rosnieft ma drugie dno?