Wójcik: Konsolidacja czy likwidacja?

21 maja 2014, 12:36 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Krakowska firma wiertnicza to znana marka w świecie naftowym, z takiej marki w biznesie się nie rezygnuje. Chyba, że w grę wchodzi polityka.

Dwa lata temu podjęto decyzję o połączeniu pięciu firm związanych z wiertnictwem w ramach Exalo Drilling. Były to firmy: z Krakowa, Jasła, Piły, Krosna i Zielonej Góry. Rok 2012 był niepomyślny dla tych spółek. Straty poniosły Jasło około -80 mln zł, Krosno -10 mln zł. i Piła -8 mln zł. Zielona Góra miała 3 mln zł zysku. Jedynie krakowska firma pod nazwą Przedsiębiorstwo Nafty i Gazu  (PNiG) wykazała poważny dodatni wynik: 18 mln zł. Od 2008 do 2012 r. PNiG zawsze miało zysk i wykazywało przyrost zysku netto. W 2011 roku wygenerowało 400 mln zł. Było też obecne na rynkach zagranicznych i wyróżniało się posiadaniem zdywersyfikowanego portfelu zamówień. „Jesteśmy znaną marką w świecie naftowym – stwierdzają związkowcy z PNiG – nikt w biznesie z marki nie rezygnuje”.

Na podstawie wspomnianej decyzji konsolidacyjnej powstała spółka-córka PGNiG, początkowo nazwana PGNiG Poszukiwania., obecnie – Exalo Drilling. Powołana kadra zarządzająca to specjaliści od restrukturyzacji i wprowadzania spółek na giełdę, bez żadnego doświadczenia w eksploracji i eksploatacji węglowodorów. Z tym, że ani PGNiG Poszukiwania, ani Exalo Drilling na giełdę nie weszły i na razie nie wejdą. „Restrukturyzacja i konsolidacja też nie wyszły” – mówi nam poseł Edward Czesak (PiS). Ostatnio podjęto decyzję o przeniesieniu siedziby do Piły, utrzymując jednocześnie struktury w pięciu dawnych siedzibach spółek oraz tworząc siedzibę zarządu w Warszawie. Spółki spoza Piłą musiały zwolnić 350 osób w 2013 roku. W tym czasie w Pile i Warszawie zatrudniono kilkaset osób. Od związkowców dowiadujemy się, że zwalniano osoby o średnich wynagrodzeniach 3-4 tys. zł, a zatrudniano ekspertów z płacami 10-20 tys. zł. W marcu b.r. zapadała decyzja, że zespół z Warszawy musi przenieść się do Piły. Niestety tamtejszy ośrodek na pewno zaplecza naukowego i praktycznego, porównywalnego zwłaszcza z Krakowem, nie ma. Oprócz niedużej, lokalnej firmy wiertniczej, dorobku i tradycji w sektorze gazu i ropy też nie. Nie wiadomo więc, dlaczego przyszłość polskiego wiertnictwa ma być związana z Piłą.

Politycy z małopolski zgodnie zapewniają, że krakowska firma miała najsilniejszą pozycję wśród spółek zintegrowanych w Exalo. Nawet liczono, że to Kraków zostanie wybrany na centralę nowej firmy. Stało się jednak inaczej. Siedziba spółki znalazła się w Pile, co więcej odwołano prezesów PNiG Kraków i zwolniono 60 osób. Przed integracją w krakowskiej firmie wiertniczej pracowało ponad 1 tys. osób, obecnie – 700. I wygląda, że to dopiero początek – obecnie planowana jest sprzedaż Bazy Zaplecza Materiałowo-Sprzętowego w Płaszowie, gdzie znajduje się magazyn, serwisy wiertnicze i dwie firmy sewisowe. Szef związkowców w krakowskiej spółce Eugeniusz Postawa mówi: – „ Ostatnio dowiedzieliśmy się o wystawieniu na sprzedaż biurowca przy ulicy Lubicz 25, gdzie pracuje kilkaset osób. Z budynku zniknął już historyczny napis Nafta. Jeśli nie chcą zlikwidować krakowskiej firmy, to gdzie załoga będzie pracować?”. Zdaniem związkowców program podjęty przez Exalo Drilling doprowadzi do upadku PNiG.

Krakowskie media zapytały zarząd Exalo, czy pracownicy firmy w Krakowie powinni obawiać się zwolnień. Dowiedziały się, że „aktualnie we wszystkich centrach biznesowych naszej spółki trwa analiza zatrudnienia”. Małopolscy politycy chcą uratować PNiG. Poseł do Parlamentu Europejskiego (PiS) Ryszard Legutko, skierował w tej sprawie pismo do premiera Tuska z prośbą o natychmiastowe i skuteczne działania w celu uratowania krakowskiej firmy „Nie możemy dopuścić, żeby tak reprezentacyjna spółka przestała istnieć”  – mówi europoseł. Na jej faktyczną likwidację nie godzi się też Bogusław Sonik, europoseł PO. Zwrócił się w tej sprawie do szefa ministerstwa skarbu państwa, które jest większościowym akcjonariuszem PGNiG. A do małopolskich parlamentarzystów zaapelował o aktywną współpracę w obronie krakowskiej firmy. Posłowie PiS Edward Czesak i Andrzej Adamczyk zwrócili się z pismem do premiera i zażądali zwołania sejmowej komisji skarbu państwa.

Tymczasem zarząd Exalo Drilling twierdzi. że nieruchomości wystawione na sprzedaż to majątek zbędny dla spółki. Zaś decyzję o likwidacji bazy PNiG w Płaszowie podyktowały „względy ekonomiczne”. Temat sprzedaży biurowca zarząd pominął. Wygląda na to, że generalnie choć po cichu, centrum polskich firm wydobywczych i serwisowych musi być zlokalizowane w Pile. Tym bardziej, że obecna kampania wyborcza do PE wyjątkowo stymuluje aktywność kandydującego właśnie do Strasburga posła PO, Adama Szejnfelda. Lokalne media publikują, ile to obecny prezes PGE i poseł PO zrobił dla rozwoju gospodarczego Wielkopolski a przede wszystkim dla okręgu wyborczego w Pile. Z którego sprawuje mandat poselski. Jest o tyle skuteczniejszy, że ma realne wsparcie sekretarza stanu w ministerstwie gospodarki Tomasza Tomczykiewicza. Również polityka PO, do którego kompetencji w resorcie należy energetyka.