Wójcik: Na czele Kompanii Węglowej stanął likwidator

25 lutego 2016, 07:45 Energetyka

KOMENTARZ

Kopalnia Bogdanka. Fot. Lubelski Węgiel „Bogdanka” S.A.
Kopalnia Bogdanka. Fot. Lubelski Węgiel „Bogdanka” S.A.

Teresa Wójcik

Redaktor BiznesAlert.pl

Odwołany wczoraj ze stanowiska przez radę nadzorczą Kompanii Węglowej  Krzysztof Sędzikowski był prezesem Kompanii od 13 grudnia 2014 r. Jest współautorem programu restrukturyzacji spółki, zakładającego jej przekształcenie w Polską Grupę Górniczą. Przez ostatni rok udało mu się uchronić KW przed zagrożeniem upadłością.

W październiku ubiegłego roku Sędzikowski  – po kilkakrotnych nieformalnych zapowiedziach jeszcze latem 2015 r. – złożył dymisję ze stanowiska, a dniem jego odejścia  miał być 31 grudnia 2015 r. Jako powód dymisji podał wówczas brak  szans na pozyskanie inwestorów dla przewidywanej przez rząd PO/PSL  Nowej Kompanii Węglowej. Jednakże po wyborach i przejęciu rządu przez PiS, po powstaniu Ministerstwa Energii,  gdy pojawiła się koncepcja  powołania Polskiej Grupy Górniczej, Krzysztof Sędzikowski zgodził się nadal pozostać na stanowisku prezesa zarządu KW. Na to stanowisko został powołany w grudniu ub.r. Przyszedł do sektora górniczego jako profesjonalista  cieszący się opinią doświadczonego menadżera. Istotnie – wcześniej był prezesem m.in. zarządu  KGHM Polska Miedź, zarządu Boryszew SA i Impexmetal SA, a w latach 2004-2010 kierował spółką CTL Logistics. Zasiadał też w radach nadzorczych kilku polskich spółek.

Według ocen dochodzących do nas z Katowic, w Kompanii Węglowej nie należały do sukcesów menadżerskich kontakty i współpraca ze stroną społeczną.

Podobno w prowadzonych ostatnio w Kompanii Węglowej negocjacjach ze stroną społeczną prezes ostatnio miał inne zdanie niż przedstawiciele rządu. Strona społeczna  „czuła się niedoinformowana”. W komunikacie Ministerstwa Energii o odwołaniu prezesa jednak nie podano żadnych przyczyn. Poinformowano jedynie, że przez najbliższe trzy miesiące „obowiązki prezesa największej polskiej węglowej spółki będzie pełnił dotychczasowy  członek jej Rady Nadzorczej, Tomasz Rogala.”.

Nieoficjalnie kilku działaczy związkowych, uczestniczących w ostatnich negocjacjach  z szefami Kompanii Węglowej, powiedziało nam, że „Sędzikowski zwyczajnie się pogubił”. Sam przecież już raz złożył rezygnację – przypominają działacze związkowi – A potem ją cofnął, choć wszyscy chyba wiedzieli, że nie ma żadnego dobrego pomysłu, co zrobić z Kompanią Węglową. „Stało się, co widocznie musiało się stać – skwitował wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZG) Wacław Czerkawski – Sędzikowski sobie wyraźnie nie radził, ani z ogromnymi problemami, ani ze stroną społeczną”.

Jednocześnie cała załoga KW  nieoficjalnie była straszona dramatycznymi perspektywami szybkiego bankructwa, co wcale działaczom związkowym nie ułatwiało dochodzenia do kompromisu i z władzami Kompanii i z Ministerstwem Energii – dodał inny przedstawiciel związkowy – Tak dalej nie mogło trwać, więc ktoś to przeciął – zakończył.

Jednak również rząd nie bardzo wie, co dalej robić – uważa wielu górników. Ale w Katowicach coraz częściej opinia publiczna uważa, że po Sędzikowskim każdy następny prezes będzie lepszy, po tym do czego doprowadził były prezes, czyli do „całkowitego załamania dialogu ze stroną społeczną, może być już tylko lepiej, bo gorzej nie można sobie nawet wyobrazić”.

Niektórzy analitycy w Katowicach  uważają, że odwołanie Sędzikwskiego jest ściśle związane z faktem, że nie doszło do skutku zaplanowanego (też na wczoraj) spotkania strony społecznej z Kompanii Węglowej z zarządem i ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim. Dlaczego należy widzieć bezpośredni związek między tymi faktami  – nikt nie potrafił nam wyjaśnić. Strona społeczna nieoficjalnie przyznaje, że obawia się „w kopalniach radykalizacji nastrojów”.

– Jako związki zawodowe rozpoczęliśmy procedurę sporu zbiorowego i oczekujemy na spotkanie z zarządem w celu rozpoczęcia rokowań. Obecność ministra Tchórzewskiego nam w tym nie przeszkadza, ale też nie jest warunkiem koniecznym podjęcia rozmów – cytujemy za portalem górniczym nettg.pl wypowiedź Krzysztofa Stanisławskiego, przewodniczącego ZZ Kadra w Kompanii Węglowej.

Według wczorajszej informacji biura prasowego Ministerstwa Energii Tomasz Rogala, który czasowo ma kierować KW, jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i ma wieloletnie doświadczenie zawodowe w zarządzaniu i restrukturyzacji przedsiębiorstw. Czy ma jakieś doświadczenie z negocjowaniem, m.in. ze stroną społeczną w trudnych sytuacjach, nie udało się nam dowiedzieć. Za to wiadomo, że Kompania jest mu znana, bowiem już w listopadzie 2007 r. został powołany przez radę nadzorczą Kompanii Węglowej na członka zarządu odpowiedzialnego za logistykę, zakupy i inwestycje. Ostatnio był członkiem rady nadzorczej KW. Tomasz Rogala jest na liście biegłych  sądowych Sądu Okręgowego w Katowicach i Sądu Okręgowego w Gliwicach z zakresu m. in. wyceny przedsiębiorstw, szacowania opłacalności postępowań układowych i likwidacyjnych.

Tymczasem Ministerstwo Energii w komunikacie na stronie internetowej stwierdza, że prace przygotowawcze do powołania Polskiej Grupy Górniczej idą zgodnie z przyjętym harmonogramem. Tak, by zgodnie z zapowiedziami powstała ona w maju br.