Wójcik/Jakóbik: Różne koncepcje dostarczenia Europie gazu z Iranu

25 września 2014, 10:04 Gaz. Energetyka gazowa

KOMENTARZ

Teresa Wójcik, Wojciech Jakóbik

BiznesAlert.pl

Zima się zbliża. Może być bardzo zimna dla Ukraińców i odbiorców gazu z Rosji w Europie, którzy odbierają ten surowiec przez ukraińskie gazociągi. Być może jest to jedna z ostatnich zim, kiedy Stary Kontynent jest zdany na łaskę dostawcy rosyjskiego. Po raz kolejny wraca pomysł uruchomienia importu gazu ziemnego z Iranu do Unii Europejskiej.

Nowa runda gazowych negocjacji ukraińsko-rosyjskich w obecności Komisji Europejskiej rozpocznie się 26 września w Berlinie – zapowiedział ukraiński minister energetyki i przemysłu węglowego Jurij Prodan. Podkreślił, że strona ukraińska będzie dążyć do kompromisu z Rosją. Władze w Kijowie do 1 października mają ustalić listę największych konsumentów gazu nad Dnieprem z pominięciem gospodarstw domowych oraz kolejność ewentualnego zatrzymywania dostaw gazu. – Jeśli nagle się ochłodzi, bezwarunkowo będziemy tym konsumentom musieli wyłączać gaz – zapowiedział Prodan. Ukraińcy uspokajają Europejczyków w sprawie dostaw z Rosji zimą. W rozmowie ze swoim bułgarskim odpowiednikiem minister spraw zagranicznych Ukrainy zapewnił, że tranzyt rosyjskiego surowca przez Ukrainę będzie przebiegał bez przeszkód, „chyba, ze Rosjanie obniżą ciśnienie w rurach”.

Unia Europejska na wypadek dalszych problemów w handlu gazem z Rosją coraz poważniej rozważa uruchomienie importu surowca z Iranu. Mógłby on docierać przez sieć gazociągów: Gazociąg Transanatolijski (TANAP), Gazociag Transadriatycki (TAP). W przyszłości przepustowość dostaw mógłby zwiększyć reanimowany projekt Nabucco-West. W dalszej kolejności Europejczycy mogliby sięgnąć po gaz z innych krajów kaspijskich dzięki budowie Gazociągu Transkaspiksiego (TCP), którą Komisja Europejska od początku prac nad projektem wspiera. O pomyśle sprowadzania gazu do Europy z Iranu jest coraz głośniej w obliczu ocieplenia relacji Zachodu z Teheranem spowodowanego ekspansją Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, a także postępami w negocjacjach irańskiego programu atomowego. Finał rozmów jest zapowiedziany na koniec listopada. Jeśli będzie pomyślny, mogą zapaść przełomowe decyzje. Należy jednak zaznaczyć, że zmiany będą miały charakter średnioterminowy, a zatem nie poprawią pozycji odbiorców w Europie zagrożonych kryzysem ukraińskim, ponieważ wspomnianą wyżej infrastrukturę należy najpierw zbudować. Irańczycy lobbują za specjalnym gazociągiem stworzonym na potrzeby dostaw na Stary Kontynent. Chodzi o Gazociąg Perski (PP).

Persian Pipeline

Miałby on ciągnąć się z Iranu na wody Morza Śródziemnego po Grecję i stamtąd do hubu gazowego w Baumgarten. Projekt jest drogi, kontrowersyjny politycznie. Ma wady poległego projektu Nabucco ale zyskuje zalety w kontekście złóż gazu ziemnego w dyspozycji Cypru i Izraela. Być może byłyby one zainteresowane udziałem w inwestycji? Problemem jest jednak w pierwszej kolejności ekspansja Państwa Islamskiego i wojna domowa w Syrii.

Unia Europejska nalega na zwiększenie przepustowości istniejących gazociągów między Iranem a Turcją. Europejskie firmy wyrażały także zainteresowanie udziałem w złożu Południowy Pars o zasobach szacowanych na 50 bln m3, czyli równowartości ponad stuletniego zapotrzebowania na gaz ziemny. Iran jest posiadaczem drugich na świecie złóż tego surowca. Według wyliczeń cytowanych przez Reutersa w razie zniesienia sankcji zachodnich Iran mógłby eksportować 10-20 mld m3 rocznie na początku przyszłej dekady.