Aktualności

Wojny nikotynowe. Chaos legislacyjny niszczy polski rynek wart 6 proc. PKB

Branża tytoniowa jest jednym z największych płatników podatków w Polsce. W 2023 roku wpływy z akcyzy i VAT na wyroby tytoniowe oraz susz tytoniowy wyniosły 38,1 mld zł, stanowiąc 8 proc. całkowitych dochodów podatkowych budżetu państwa.

Podczas gdy Rada Ministrów ogłasza wielką deregulację gospodarki, Ministerstwo Zdrowia dobija regulacjami polski przemysł nikotynowy i idzie na zwarcie z Komisją Europejską. Ten chaos już spowodował straty w budżecie państwa na poziomie 1 mld zł i wzrost szarej strefy do 6,6 proc. udziału w polskim rynku tytoniu.

Polski rynek produktów nikotynowych stoi w obliczu bezprecedensowego chaosu legislacyjnego. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło rozpoczęcie prac nad projektem całkowitej eliminacji e-papierosów oraz zakazu aromatów w woreczkach nikotynowych – proces, który ma potrwać dwa lata wraz z konieczną notyfikacją unijną. Jednocześnie Komisja Europejska przygotowuje się do rozpoczęcia prac nad nową dyrektywą regulującą sprzedaż i wprowadzanie na rynek wszystkich produktów nikotynowych i tytoniowych.

Czy w czasach, gdy premier Donald Tusk ogłasza wielką deregulację gospodarki, wprowadzanie równoległych, często sprzecznych regulacji na poziomie krajowym i unijnym ma sens ekonomiczny i prawny? Kto na tym chaosie najwięcej straci, a kto najwięcej zarobi?

Gra o miliardy

Warto mieć świadomość, o co to toczy się ta wielka gra, do której z takim zapałem przystąpiło Ministerstwo Zdrowia. Polski przemysł nikotynowy, obejmujący produkcję tradycyjnych wyrobów tytoniowych (papierosy, tytoń do palenia), jak i nowatorskich produktów nikotynowych (e-papierosy, podgrzewacze tytoniu, woreczki nikotynowe), jest jednym z najważniejszych sektorów naszej gospodarki.

Według nieoficjalnych danych, płynących od największych graczy, rynek ten wart jest 6 proc. polskiego PKB (według najnowszych szacunków, nominalny PKB Polski w 2025 r. to około 3,9 bln zł).

Na podstawie oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów wartość rynku nikotynowego w Polsce w 2025 roku można szacować na ponad 50 mld zł, przy czym lwią część tej kwoty stanowią wpływy budżetowe z akcyzy i VAT na wyroby tytoniowe.

Jak wynika z raportu „Wpływ produkcji wyrobów tytoniowych na polską gospodarkę”, opracowanego przez ekonomistów Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) branża tytoniowa jest jednym z największych płatników podatków w Polsce. W 2023 roku wpływy z akcyzy i VAT na wyroby tytoniowe oraz susz tytoniowy wyniosły 38,1 mld zł, stanowiąc 8 proc. całkowitych dochodów podatkowych budżetu państwa.

– W każdym roku branża ta wytwarza 5,1 mld zł tzw. wartości dodanej, na co składają się przede wszystkim wynagrodzenia pracy i zyski producentów. W całym łańcuchu produkcji wartość dodana to ok. 9,4 mld zł. W odniesieniu do polskiego PKB wytwarzanego w przemyśle, to ok. 0,9 proc. i 0,3 proc. PKB ogółem – podkreślił dr hab. Jana Hagemejer, prezes CASE w rozmowie z PAP

Jak się rodzi chaos

Tyle na temat wielkich liczb. Teraz będzie o wielkich problemach. Aktualnie w Polsce obowiązuje cały szereg regulacji dotyczących produktów tytoniowych i nikotynowych, wprowadzanych w zaskakująco szybkim dla całej branży tempie, bez żadnych konsultacji. Trzy regulacje są szczególnie dziwne:

Pierwsza: 17 kwietnia 2025 roku weszły w życie przepisy zakazujące m.in. sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych o charakterystycznych aromatach.

Druga: 11 czerwca 2025 roku Senat przyjął nowelizację ustawy antytytoniowej dotyczącą zakazu sprzedaży e-papierosów i woreczków nikotynowych osobom poniżej 18 lat oraz przez Internet i automaty.

Trzecia: właśnie powstaje. Ministerstwo Zdrowia szykuje projekt całkowitego zakazu jednorazowych e-papierosów i aromatów w saszetkach. Po prostu wyrzucenie tych kategorii z rynku

Jak wskazuje Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w regulacjach nikotynowych, nad którymi toczą się i w ostatnich miesiącach toczyły się prace, absolutnie uderzający jest gigantyczny chaos.

– Z jednej strony dochodzą głosy o całkowitych zakazach niektórych kategorii produktów, z drugiej strony mamy głosy o dodatkowym opodatkowaniu niektórych kategorii produktów – informuje Bińkowski.

– Wprowadzenie zakazu wobec produktów, które właśnie zostały objęte regulacją i opodatkowaniem, może rodzić pytania o spójność procesu legislacyjnego. Sytuacja, w której dwa akty prawne, opracowywane w krótkim odstępie czasu, przewidują wzajemnie sprzeczne rozwiązania, wywołuje uzasadnione obawy o przewidywalność otoczenia regulacyjnego oraz wpływ takich działań na legalny rynek i wpływy budżetowe – uważa Marta Pawlak, Dyrektor ds. Prawnych i Polityk Publicznych AmCham.

Konflikt na poziomie unijnym

Niestety, legislacyjny chaos generowany w resorcie zdrowia nie kończy się na poziomie krajowym. Otóż w tym samym czasie, gdy polskie ministerstwo radośnie tworzy kolejne przepisy antynikotynowe, Komisja Europejska też tworzy swoje…

Chodzi o nowelizację dyrektywy w sprawie wyrobów tytoniowych (2014/40/UE). Według deklaracji unijnych urzędników, ma ona być „jedną z najważniejszych dyrektyw dotyczących tego rynku i wyznacznikiem działania całego biznesu tytoniowego w kolejnych latach”.

Tak się dziwnie składa, że polskie przepisy, które niedawno weszły w życie stoją w kolizji z tymi planowanymi przez KE. Największe potencjalne sprzeczności dotyczą:

• rozszerzenia zakresu regulacji na produkty nieobjęte dyrektywą (woreczki nikotynowe)

• wprowadzenia odmiennych definicji i limitów,

• zakazów smaków i marketingu wykraczających poza dyrektywę,

• ryzyka naruszenia swobodnego przepływu towarów i zasady proporcjonalności w UE.

– Podstawowy problem, który często wynika z regulacji, to nawet nie jest problem związany z tym, co bezpośrednio się w nich znajduje, tylko problem związany z brakiem poczucia pewności prawnej, bezpieczeństwa i brakiem konsultacji społecznych – podkreśla Jakub Bińkowski.

– Biorąc pod uwagę kierunki działań deklarowane przez Rząd, m.in. w zakresie deregulacji i reindustrializacji, omawiane rozwiązania mogą wydawać się niespójne z tymi założeniami – uważa Marta Pawlak, Dyrektor ds. Prawnych i Polityk Publicznych AmCham.

Wojny nikotynowe

Kto najbardziej korzysta na totalnym bałaganie prawnym, wywołanym przez Ministerstwo Zdrowia? Na pewno nie budżet państwa. Za to najwięksi bonzowie mafii tytoniowych z Rosji i Białorusi ponoć mówią, że w Polsce jeszcze takiego eldorado nie mieli. Wszystko wskazuje na to, że tzw. wojny nikotynowe, które od lat toczą polskie organy ścigania (CBŚ, KAS, SG) z organizacjami przestępczymi ze Wschodu zaczęliśmy jako państwo sromotnie przegrywać.

Wystarczy sięgnąć po najnowszy raport KPMG, żeby się przekonać, jak jest. Szara strefa w handlu wyrobami tytoniowymi w Polsce systematycznie rośnie, kosztując budżet państwa około 312 mln EUR rocznie, co stanowi wzrost o 114 mln EUR względem poprzedniego roku. W 2024 roku co dwudziesty piąty papieros spożywany w Polsce pochodził z nielegalnych źródeł. W skali ilościowej oznacza to 1,85 mld sztuk nielegalnych papierosów, co plasuje Polskę na czwartym miejscu w UE pod względem wolumenu nielegalnego rynku tytoniowego.

– Szara strefa tytoniowa w Polsce już osiąga poziom 6,6 proc. udziału w rynku papierosów (IV kw. 2024). Dalsze ograniczenia legalnej oferty napędzą popyt na nielegalne produkty, pogłębiając te straty – ostrzegają autorzy raportu.

– Całkowite eliminowanie legalnych produktów z rynku skutkuje przenoszeniem się popytu do szarej strefy. Takie zjawisko obserwujemy już m.in. w Belgii i Holandii, gdzie po wprowadzeniu zakazu woreczków nikotynowych produkty te nadal są dostępne – tyle że w nielegalnym obiegu i w stężeniach znacznie przekraczających dopuszczalny w Polsce limit 20 mg nikotyny na saszetkę – podkreśla Jarosław Antychowicz, Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku.

I dodaje, że zamiast realnej ochrony zdrowia obywateli, skutkiem zakazów wywołujących na rynku chaos, jest zawsze rozwój nielegalnego handlu, wzrost przestępczości i niekontrolowane spożycie produktów o nieznanym składzie

BA/WS/PAP

Powiązane artykuły

NATO: Refleksje nt. produkcji amunicji i ustalenia dotyczące wydatków

Kończy się pierwszy dzień szczytu NATO w Hadze. Jednym z głównych tematów jest zwiększenie wydatków na zbrojenia do 5 procent....

Ekspert: UE musi dopłacać do energii przez dekadę, by OZE były opłacalne

Jeżeli Europa ma zachować konkurencyjność, to będzie musiała subsydiować ceny energii elektrycznej dla przedsiębiorstw energochłonnych i może to potrwać najbliższe...

Rosyjski samolot zgubił bombę, która spadła na okupowane tereny

Bomba zgubiona przez rosyjski samolot uszkodziła cztery prywatne domy w Nowej Ołeniwce, na terytoriach Ukrainy okupowanych przez Kreml – poinformował...

Udostępnij:

Facebook X X X