icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wołodźko: Środki z prywatyzacji PKP Cargo pójdą zapewne na długi polskiej kolei

– Jeśli chcemy dobrze zrozumieć gospodarczą i społeczną nieefektywność III Rzeczpospolitej i coraz bardziej imitacyjny charakter wdrażanego rozwoju, sytuacja na kolei służy znamiennym i ponurym przykładem. Z jednej strony mamy Pendolino, czyli „modernizacyjny sukces” na modłę potiomkinowskich wsi. Z drugiej skandaliczne przymiarki do prywatyzacji PKP Cargo, które de facto oznaczają chęć demontażu i likwidacji tej dochodowej firmy – pisze na portalu wGospodarce.pl Krzysztof Wołodźko. publicysta, redaktor pisma „Nowy Obywatel”.

Odnosząc się do zakupu Pendolino, publicysta zauważa, że PKP Intercity zamówiła maszyny pozbawione mechanizmu wychylnego nadwozia, technologii standardowo stosowanej w pociągach tej rodziny.

– Pendolino to pieniądze wyrzucone w błoto. Ludzie, którzy podjęli decyzję o jego zakupie, powinni ponieść tego konsekwencje. Ale sprawa się pewnie rozmyje – uważa Wołodźko.

– A teraz, jako zwieńczenie tego bezwładnego toczenia się po równi pochyłej, możemy doczekać prywatyzacji (cokolwiek to słowo oznacza w tym kontekście) ostatniej, dochodowej polskiej spółki kolejowej, będącej drugim przewoźnikiem towarowym w Europie. Na co pójdą uzyskane środki? Z pewnością na spłacenie długów. Długów, które wygenerowały m.in. kompletnie chybione inwestycje, w rodzaju Pendolino, oraz coraz dalej idące wygaszanie konkurencyjności kolei. I tak koło się zamyka. To kolejny dowód na to, że w Polsce za luksusy dla nielicznych, za bezkarność i niegospodarność bardzo wąskich grup elit płaci całe społeczeństwo, oswojone z faktem, że niewiele da się zrobić poza jeszcze mocniejszym zaciśnięciem zębów. Bo politycznej, ani sądowej, ani finansowej odpowiedzialności za działanie na szkodę własnego państwa nie poniesie żadna z osób, które dobrze żyją z tego, że szlag trafia polską kolej – pisze Krzysztof Wołodźko.

Źródło: wGospodarce.pl

– Jeśli chcemy dobrze zrozumieć gospodarczą i społeczną nieefektywność III Rzeczpospolitej i coraz bardziej imitacyjny charakter wdrażanego rozwoju, sytuacja na kolei służy znamiennym i ponurym przykładem. Z jednej strony mamy Pendolino, czyli „modernizacyjny sukces” na modłę potiomkinowskich wsi. Z drugiej skandaliczne przymiarki do prywatyzacji PKP Cargo, które de facto oznaczają chęć demontażu i likwidacji tej dochodowej firmy – pisze na portalu wGospodarce.pl Krzysztof Wołodźko. publicysta, redaktor pisma „Nowy Obywatel”.

Odnosząc się do zakupu Pendolino, publicysta zauważa, że PKP Intercity zamówiła maszyny pozbawione mechanizmu wychylnego nadwozia, technologii standardowo stosowanej w pociągach tej rodziny.

– Pendolino to pieniądze wyrzucone w błoto. Ludzie, którzy podjęli decyzję o jego zakupie, powinni ponieść tego konsekwencje. Ale sprawa się pewnie rozmyje – uważa Wołodźko.

– A teraz, jako zwieńczenie tego bezwładnego toczenia się po równi pochyłej, możemy doczekać prywatyzacji (cokolwiek to słowo oznacza w tym kontekście) ostatniej, dochodowej polskiej spółki kolejowej, będącej drugim przewoźnikiem towarowym w Europie. Na co pójdą uzyskane środki? Z pewnością na spłacenie długów. Długów, które wygenerowały m.in. kompletnie chybione inwestycje, w rodzaju Pendolino, oraz coraz dalej idące wygaszanie konkurencyjności kolei. I tak koło się zamyka. To kolejny dowód na to, że w Polsce za luksusy dla nielicznych, za bezkarność i niegospodarność bardzo wąskich grup elit płaci całe społeczeństwo, oswojone z faktem, że niewiele da się zrobić poza jeszcze mocniejszym zaciśnięciem zębów. Bo politycznej, ani sądowej, ani finansowej odpowiedzialności za działanie na szkodę własnego państwa nie poniesie żadna z osób, które dobrze żyją z tego, że szlag trafia polską kolej – pisze Krzysztof Wołodźko.

Źródło: wGospodarce.pl

Najnowsze artykuły