EnergetykaGaz.

Woźniak: Po Baltic Pipe energetyka gazowa ruszy pełną parą

Zawór gazociągu. Fot. Gaz-System

Zawór gazociągu. Fot. Gaz-System

W Łodzi trwa Ogólnopolska Konferencja Naukowa “Bezpieczeństwo, Regulacja i Konkurencja na Rynku Energetycznym” pod patronatem BiznesAlert.pl. Jej gościem był m.in. Piotr Woźniak, prezes zarządu PGNiG. Podkreślił znaczenie regulacji unijnych w sektorze energetycznym, które trzeba jednak „kalibrować”, co pokazuje działalność Gazpromu w UE.

Prezes PGNiG powiedział, że regulacje w energetyce są potrzebne. – Postawa Komisji Europejskiej w zakresie regulacji energetyki kilka lat temu była imponująca. Obecnie jest 16-17 kodeksów. Kierunek jest nieodwracalny, ale potrzebna jest kalibracja – powiedział.

Dodał jednak, że regulacje odniosły klęskę w przypadku Gazpromu. – Półtora roku temu pozwolono na rezerwację przepustowości gazociągu OPAL w ciągu 24 godzin przez jednego operatora zabukowano całą dostępną moc do 2038 roku. W majestacie przepisów, zanim ktokolwiek się zorientował, zabukowano przepustowość kluczowej magistrali gazowej w Europie na 20 lat – powiedział.
Dodał, że sektor wydobywczy przetrwał okres niskich cen ropy naftowej, zwłaszcza na Morzu Północnym, w spokoju. Nie było fali upadków, przejęć czy fuzji, a sektor oparł się potrzebie dodatkowych regulacji. – Mówię o tym, bo PGNiG bardzo mocno interesuje się norweskimi złożami – powiedział.

Dodał, że gazociąg Baltic Pipe to ważny, ale spóźniony projekt. Pierwszy miał być realizowany 18 lat temu. – Kolejny rząd anulował projekt, a kolejne próby się nie powiodły, bo straciliśmy wiarygodność. Odbudowaliśmy to zaufanie poprzez inwestycje w złoża w Norwegii. Obecnie mamy udziały w 21 koncesjach. Wydobywany gaz chcemy sprowadzić do Polski. Inwestycje prowadzą operatorzy: Gaz- System, Energinet.dk, przy udziale norweskiego operatora, Gassco. Projekt ma wyeliminować monopol na naszym rynku – ocenił prezes.

– Płacimy cenę niezależnie od rynku gazowego, który się zmienia między innymi pod wpływem LNG. My pozostaliśmy w poprzedniej epoce, a więc indeksacja do cen ropy naftowej czy klauzula take or pay. Strona rosyjska nie bierze pod uwagę negocjacji – powiedział Woźniak. – Mamy arbitraż z Gazpromem. Wyniku jesteśmy pewni, ale nie jesteśmy pewni jego realizacji, co pokazuje postawa Gazpromu po sporze z Ukrainą. Po ogłoszeniu orzeczenia arbitrażu Gazprom powiedział, że nie będzie go respektować. Mamy nadzieje, że po ogłoszeniu tego orzeczenia, które mam nadzieje nastąpi w tym roku, Gazprom będzie jednak je honorował, podobnie jak zapisy umowy – powiedział.

– W zakresie Baltic Pipe musimy przeczekać do końca 2022 roku i zastąpienie wolumenu z Rosji innym. Chodzi o połączenie ze złożami w Norwegii. W zeszłym roku odnotowano tam kolejny szczyt sprzedaży gazu, więc surowca nie zabraknie. Sytuacja zmieni się diametralnie. To, co będziemy wydobywać, będziemy przesyłać w kierunku Polski, a resztę będziemy kupować z rynku, a więc będziemy dywersyfikować sprzedawców. Po Baltic Pipe ruszy z całą mocą energetyka gazowa, bo zniknie podstawowa bariera, a więc stabilność i pewność dostaw – powiedział Woźniak.


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X