Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG ds. handlowych ocenił na Europejskim Kongresie Gospodarczym, że sytuacją idealną z punktu widzenia jego spółki byłaby zdolność do importu na polski rynek dwukrotnie więcej gazu niż go potrzebuje. Gwarantowałoby to konkurencję, a zatem i niższą cenę.
– Mówimy o Korytarzu Norweskim albo o Bramie Północnej mówiąc szerzej, czyli razem z terminalem LNG. My jej nie budujemy, ale w dużej mierze od nas zależy czy ona funkcjonuje czy nie – powiedział prezes Woźniak. Spółka zarezerwowała 35 procent przepustowości terminalu w Świnoujściu i chcą ją maksymalnie wykorzystać. To dlatego PGNiG zamówiło LNG z USA i rozważa kontrakt średnioterminowy.
– Z drugiej strony jest Korytarz Norweski, czyli seria gazociągów, które połączą nasze kraje – powiedział Woźniak. – Czekamy na open season. Dowiemy się wtedy na jakich warunkach, jakich przepustowościach i przy jakich cenach będą możliwe dostawy.
– Marzy nam się sytuacja w której zdolność importu do Polski będzie dwukrotnie większa od potrzeb. Da to możliwość importowania w każdej sytuacji, na przykład w razie problemów z dostawami ze Wschodu, a z drugiej spowoduje pobudzenie rynku. Każdy dostawca będzie konkurował o nasz rynek i będziemy mieli maksymalnie zbliżone ceny do tych w Europie Zachodniej, a na tym zależy odbiorcom – powiedział Woźniak.