icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wraca rosyjska gra na czas w rozmowach o gazie dla Ukrainy

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Jak podaje agencja Reuters, Komisja Europejska chce pośredniczyć w rozmowach firm z Ukrainy i Rosji o dostawach gazu, ale rosyjski Gazprom ignoruje zaproszenia do nich.

Ukraina nie sprowadza obecnie gazu od Gazpromu. Importuje go z kierunku zachodniego przez połączenia gazowe z krajami Unii Europejskiej. Dzięki temu mogła zrezygnować z dostaw od Rosjan. Komisji zależy jednak na pogodzeniu stron, z których jedna dokonała nielegalnej aneksji części terytorium drugiej. W marcu 2014 roku Rosja nielegalnie przyłączyła Krym.

– Niestety Gazprom nie chce negocjować. Zrobi to tylko w Moskwie, a my z jasnych powodów nie pojedziemy tam – przyznał Andrij Kobolew, prezes ukraińskiego Naftogazu. W czerwcu 2014 roku Gazprom przerwał dostawy nad Dniepr, oskarżając Ukraińców o zaleganie z płatnościami. Tymczasowe porozumienie pod patronatem Komisji Europejskiej znane jako pakiet zimowy, pozwoliło na dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę w sezonie grzewczym 2014/15 bez przeszkód, dzięki czemu niezbędne zapasy w magazynach nad Dnieprem zostały utrzymane i nie doszło do przerw tranzytu do Unii Europejskiej.

Dzięki dostawom z Zachodu Ukraińcom nie zależy już na dostawach z Rosji. – Możemy sobie poradzić bez zakupów gazu rosyjskiego w ogóle. Czujemy się dobrze kupując gaz z innych kierunków – powiedział Kobolew. Mimo to jest otwarty na rozmowy z Gazpromem o rozmowach z udziałem Komisji Europejskiej na temat dostaw z Rosji służących do ustabilizowania tranzytu przez Ukrainę, poprzez wpompowanie odpowiedniej ilości surowca do magazynów przed następną zimą. Mimo to Rosjanie nie chcą rozmawiać. W zeszłym roku opóźniali rozmowy do rozpoczęcia sezonu grzewczego, co miało poprawić ich pozycję negocjacyjną.

(Reuters/Wojciech Jakóbik)

Jak podaje agencja Reuters, Komisja Europejska chce pośredniczyć w rozmowach firm z Ukrainy i Rosji o dostawach gazu, ale rosyjski Gazprom ignoruje zaproszenia do nich.

Ukraina nie sprowadza obecnie gazu od Gazpromu. Importuje go z kierunku zachodniego przez połączenia gazowe z krajami Unii Europejskiej. Dzięki temu mogła zrezygnować z dostaw od Rosjan. Komisji zależy jednak na pogodzeniu stron, z których jedna dokonała nielegalnej aneksji części terytorium drugiej. W marcu 2014 roku Rosja nielegalnie przyłączyła Krym.

– Niestety Gazprom nie chce negocjować. Zrobi to tylko w Moskwie, a my z jasnych powodów nie pojedziemy tam – przyznał Andrij Kobolew, prezes ukraińskiego Naftogazu. W czerwcu 2014 roku Gazprom przerwał dostawy nad Dniepr, oskarżając Ukraińców o zaleganie z płatnościami. Tymczasowe porozumienie pod patronatem Komisji Europejskiej znane jako pakiet zimowy, pozwoliło na dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę w sezonie grzewczym 2014/15 bez przeszkód, dzięki czemu niezbędne zapasy w magazynach nad Dnieprem zostały utrzymane i nie doszło do przerw tranzytu do Unii Europejskiej.

Dzięki dostawom z Zachodu Ukraińcom nie zależy już na dostawach z Rosji. – Możemy sobie poradzić bez zakupów gazu rosyjskiego w ogóle. Czujemy się dobrze kupując gaz z innych kierunków – powiedział Kobolew. Mimo to jest otwarty na rozmowy z Gazpromem o rozmowach z udziałem Komisji Europejskiej na temat dostaw z Rosji służących do ustabilizowania tranzytu przez Ukrainę, poprzez wpompowanie odpowiedniej ilości surowca do magazynów przed następną zimą. Mimo to Rosjanie nie chcą rozmawiać. W zeszłym roku opóźniali rozmowy do rozpoczęcia sezonu grzewczego, co miało poprawić ich pozycję negocjacyjną.

Najnowsze artykuły