WWF: Taksonomia na gazie? Potrzebujemy więcej OZE

3 stycznia 2022, 17:15 Energetyka

Organizacja WWF przekonuje, że możliwość realizacji inwestycji gazowych w Polsce dzięki korzystnym zmianom w taksonomii Unii Europejskiej nie powinna spowalniać transformacji ku Odnawialnym Źródłom Energii.

Turbiny wiatrowe w Austrii

– Celem taksonomii powinno być łagodzenie i adaptacja do zmian klimatu oraz ochrona i odbudowa różnorodności biologicznej. Decyzja o uznaniu gazu za inwestycję zrównoważoną środowiskowo jest zaprzeczeniem tej idei. Gaz można uznać za paliwo przejściowe, ale jako paliwo kopalne, którego zużycie wpływa na zmianę klimatu, nie może być on oznaczony jako “neutralny”. Nie powinno się też inwestować w nowe instalacje. To jak wrzucenie biegu wstecznego w czasie jazdy pod górkę na drodze do neutralności klimatycznej, mówi Mirosław Proppé, prezes WWF Polska.

–  Większości z nas się wydaje, że jak mamy rezerwy na 15 lat, to znaczy, że jeszcze przez 14 nie musimy się martwić. To nieprawda. Proces wydobycia jest jak jedzenie zupy z talerza którego nie można przechylić. Najpierw nabiera się pełne łyżki, potem z każdą łyżką nabiera się mniej. W jedzenie wkładamy więc coraz więcej wysiłku, ale i tak tempo spożycia spada. W końcu zostawiamy talerz, bo nie opłaca się dalej próbować, choć na dnie ciągle zostało nieco zupy – tłumaczy Bernard Swoczyna, ekspert ds. magazynowania energii WWF Polska.

–  U kilku dużych eksporterów (Wielka Brytania, Holandia, Dania), wydobycie już spadło o 60-85 procent, chociaż gaz jeszcze jest. Te kraje stały się więc importerami gazu. Następna w kolejce jest Norwegia – zapasy starczyłyby na 12,8 lat obecnego wydobycia. Plany Polski zakładają natomiast import gazociągiem Baltic Pipe przede wszystkim norweskiego gazu – tłumaczy Swoczyna. – Odnawialne źródła energii budują niezależność energetyczną i gwarantują niską cenę. Powinniśmy zbudować ich na tyle dużo, abyśmy, przez jak największą część roku, nie potrzebowali korzystać z prądu i ciepła pochodzącego z paliw kopalnych. Można je budować znacznie szybciej niż elektrownie jądrowe, bo większość projektów trwa 2-5 lat. Przyłączenie mikroinstalacji fotowoltaicznej to zaledwie kilka tygodni. OZE są najlepszą odpowiedzią na niedobory prądu i gazu, które zaczną się już za kilka lat – mówi.

Opracował Wojciech Jakóbik