icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Wybory w USA zdecydują o losie energetyki

Zbliżają się wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych, głos obu stron jest coraz głośniejszy, a oczy całego świata kierują się w stronę USA. W minionym tygodniu padły słowa obojga kandydatów dotyczące energetyki i środowiska.

Trump obiecał, że uczyni energetykę USA znowu wielką

Kandydat Republikanów Donald Trump wystąpił w Precision Components Group w York, gdzie produkuje się m.in. podzespoły do zapory Hoovera i okrętów podwodnych klasy Seawolf odniósł się do sektora energetycznego. Obiecał, że po objęciu władzy w przeciągu 12 miesięcy zmniejszy koszty energii o połowę. Zadeklarował, że zrobi to poprzez zniesienie nakazów dotyczących pojazdów elektrycznych i zniesie przepisy regulujące zieloną energię. Zapowiedział też poparcie dla producentów ropy i szczelinowania, czyli wydobycia gazu oraz ropy poprzez wstrzykiwanie do formacji geologicznych mieszaniny wody z dodatkami chemicznymi i piaskiem w celu pozyskania większej ilości paliwa. Według słów Donalda Trumpa za jego rządów powstaną dziesiątki nowych elektrowni i USA będzie dominować w energetyce.

USA nie czekają na wybory, już chcą wprowadzać zmiany

Stany Zjednoczone mogą poprzeć globalny traktat wzywający do ograniczenia ilości plastiku, co może pomóc w ograniczeniu światowego zanieczyszczenia tym materiałem. Jak zaznacza brytyjski Financial Times, podczas rozmów na forum ONZ na początku bieżącego roku, USA, Chiny i Arabia Saudyjska sprzeciwiały się włączeniu kontroli produkcji tworzyw sztucznych do traktatu dotyczącego zarządzania odpadami. Ostatnia runda negocjacji ONZ na jego temat ma się odbyć w Korei Południowej, zaledwie dwa tygodnie po listopadowych wyborach prezydenckich w USA.

Informator Reutera podał, że Waszyngton poprze globalny traktat, dołączając do krajów członkowskich UE, Korei Południowej Rwandy czy Peru, które wzywają do ograniczenia i stopniowego zmniejszania produkcji tworzyw sztucznych.

Według sądu nie wszystko względem środowiska było do tej pory jak należy

Amerykański sędzia Deborah Boardman orzekła, że Stany Zjednoczone muszą podjąć bardziej zdecydowane działania w celu ochrony zagrożonych i narażonych gatunków morskich przed wierceniami naftowymi i gazowymi w Zatoce Meksykańskiej. Decyzja ta była odpowiedzią na pozew złożony przez grupy ekologiczne, które zaskarżyły federalną ocenę dotyczącą ochrony tych gatunków.

Sprawa ta nabrała znaczenia w kontekście zbliżających się decyzji administracji dotyczących zatwierdzenia kolejnych odwiertów naftowych w regionie. Zatoka Meksykańska, będąca jednym z najważniejszych obszarów wydobycia ropy w USA, jest również domem dla wielu rzadkich i zagrożonych gatunków morskich. Organizacje ekologiczne od lat podnoszą obawy dotyczące wpływu przemysłu naftowego na środowisko, szczególnie w obliczu katastrofy ekologicznej, jaką był wyciek ropy z platformy Deepwater Horizon w 2010 roku.

Teksas ma problemy, i to nie z migrantami, a z energetyką

20 sierpnia Electric Reliability Council of Texas (ERCOT) ustanowiła nieoficjalny rekord obciążenia szczytowego na poziomie ponad 85,5 tys MW, a ogólnosystemowe hurtowe ceny energii w czasie rzeczywistym przez 75 minut wynosiły ponad dwa tysiące dolarów za MWh oraz dwie i pół godziny powyżej 100 dolarów za MWh.

20 sierpnia ERCOT dwukrotnie wdrożyła usługę rezerwy awaryjnej (ECRS). Jest to usługa pomocnicza, która może zostać wdrożona w ciągu 10 minut w celu przywrócenia częstotliwości lub poziomów napięcia w przypadku nagłej przerwy w wytwarzaniu, głównie w celu radzenia sobie z wahaniami nieciągłej produkcji zasobów odnawialnych.

Kamala na prezydenta! – Oficjalne stanowisko demokratów

Po rezygnacji Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję potencjalną kandydatką stała się Kamala Harris. 22 sierpnia formalnie przyjęła nominację Partii Demokratycznej na prezydenta USA. W swoim pierwszym dużym wystąpieniu mówiła o patriotyzmie, wojnie w Strefie Gazy i migracji. Do wyborów pozostało 11 tygodni.

Jak podaje Reuter, Harris zapowiedziała wprowadzenie obniżki podatków, na której skorzysta ponad 100 milionów Amerykanów. Omówiła swoje plany walki o prawa aborcyjne, prawo wyborcze, zwiększenie podaży mieszkań i zakazanie wprowadzania “wygórowanych cen” przez mieszkańców detalicznych. Stawka podatku od osób prawnych miałaby zostać podniesiona z 21 do 28 procent.

Kim jest Kamala Harris?

Sylwetkę kandydatki na prezydent Stanów Zjednoczonych opisała współpracowniczka BiznesAlert.pl Paulina Zaborowska.

– Kariera Kamali Harris rozpoczęła się w latach 90. w San Francisco, gdzie jako prokurator okręgowy (była pierwszą kolorową kobietą, która objęła te stanowisko) wdrożyła rewolucyjny program „Back on Track”, mający na celu m.in. resocjalizację przestępców poza zakładami karnymi. Efekt zadziwił wszystkich: 50 procent objętych programem młodych ludzi nie wróciło już na przestępczą ścieżkę – pisze Zaborowska.

– Kamala Harris jest również uznawana za zdecydowaną i krytyczną przeciwniczkę koncernów naftowych, co wyróżnia ją na tle innych polityków, w tym prezydenta Joe Bidena. Jej intensywne działania na rzecz ochrony środowiska mają swoje korzenie w jej pracy jako prokurator generalny Kalifornii, gdzie skutecznie ścigała gigantów naftowych za zanieczyszczenie środowiska – dodaje wspólpracowniczka BiznesAlert.pl.

– Jednak jej stanowisko wobec koncernów naftowych i ambitne plany ekologiczne nie są wolne od kontrowersji. Krytyka jej polityki, zwłaszcza w kontekście szczelinowania i wydobycia ropy na morzu, spotyka się z oporem ze strony przemysłów węglowych i naftowych, które są kluczowe w wielu stanach. W tych regionach jej plany są często postrzegane jako zagrożenie dla miejsc pracy, co komplikuje próby wprowadzenia reform – dodaje.

Co z perpsketywy Demokratów oznacza zmiana kandydata?

Na temat Konwencji w procesje wyborczym USA i przeszkodach jakie mogą czekać na Kamalę Harris rozmawiała redaktor Magdalena Melke z amerykanistą Rafałem Michalski.

– Konwencja partyjna w obecnym kształcie to moment, w którym spotykają się wszyscy delegaci z całego kraju i oddają głos na kandydata, który zwyciężył w ich stanowych prawyborach. Jeszcze w latach 80. podczas konwencji odbywały się debaty między politykami, a kandydaci dyskutowali o kształcie przyszłej polityki kraju. Jednak obecnie stanowi ona formalne usankcjonowanie wcześniej podjętych decyzji – wyjaśnia Michalski.

-Konwencja i wystąpienie Joe Bidena były potrzebne Harris, ponieważ przypomniały sukcesy obecnej administracji (m.in. wprowadzenie ustawy o redukcji inflacji IRA) jednocząc członków Partii Demokratycznej. Kamala otrzymała oficjalne błogosławieństwo na kontynuowanie obecnych polityk i nastąpiło pewne „dziedziczenie politycznej schedy” – dodaje rozmówca BiznesAlert.pl.

– Sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych jest trudna, co widać nie tylko po poziomie inflacji, a po rosnących cenach produktów społecznych, energii oraz mieszkań. To właśnie ostatni czynnik – ceny wynajmu mieszkań – mogą zdecydować o wynikach wyborów, ponieważ obecnie w dużych miastach potrafią się wahać o kilkanaście procent z miesiąca na miesiąc – zauważa ekspert.

Powody zmiany kandydata

W kontekście zmiany kandydata Demokratów zapraszamy do archiwalnego odcinka podcastu Spięcie, w którym redaktor Jędrzej Stachura rozmawia na ten temat z Mikołajem Teperkiem, amerykanistą i twórca kanału Niepoprawny Dyplomata.

– Prawdziwym powodem, dla którego Joe Biden zrezygnował, był tak naprawdę jego wiek i to jak słabo sobie poradził w pierwszej debacie prezydenckiej z Donaldem Trumpem. Potem niefortunne wpadki także w trakcie licznych wywiadów i co za tym idzie duże naciski ze strony nie tylko polityków Partii Republikańskiej, ale także dość wpływowych donatorów, ludzi z branży bardziej celebryckiej, filmowej, muzycznej i bardzo wiele z nich po prostu wstrzymało swoje dotacje na rzecz kampanii Joe Bidena – mówi Mikołaj Teperek.

– Nie możemy też zapominać o sektorze naftowym, który też był ścigany przez Kamalę Harris, a jak wiemy Stany Zjednoczone kojarzą się z ropą naftową, z tym przemysłem ciężkim. Harris ma tę przeszłość, nie do końca kolorową, jeśli chodzi o relację z wielkimi przedsiębiorstwami, gdyż pozywała je niejednokrotnie za szkodzenie środowisku. Ta przeszłość jest dosyć chwiejna w stosunku do tego, co może przynieść przyszłość energetyczna Stanów Zjednoczonych – mówi Jędrzej Stachura.

Opracował Marcin Karwowski

Kamala Harris startuje w wyścigu o fotel prezydenta. Spięcie

Zbliżają się wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych, głos obu stron jest coraz głośniejszy, a oczy całego świata kierują się w stronę USA. W minionym tygodniu padły słowa obojga kandydatów dotyczące energetyki i środowiska.

Trump obiecał, że uczyni energetykę USA znowu wielką

Kandydat Republikanów Donald Trump wystąpił w Precision Components Group w York, gdzie produkuje się m.in. podzespoły do zapory Hoovera i okrętów podwodnych klasy Seawolf odniósł się do sektora energetycznego. Obiecał, że po objęciu władzy w przeciągu 12 miesięcy zmniejszy koszty energii o połowę. Zadeklarował, że zrobi to poprzez zniesienie nakazów dotyczących pojazdów elektrycznych i zniesie przepisy regulujące zieloną energię. Zapowiedział też poparcie dla producentów ropy i szczelinowania, czyli wydobycia gazu oraz ropy poprzez wstrzykiwanie do formacji geologicznych mieszaniny wody z dodatkami chemicznymi i piaskiem w celu pozyskania większej ilości paliwa. Według słów Donalda Trumpa za jego rządów powstaną dziesiątki nowych elektrowni i USA będzie dominować w energetyce.

USA nie czekają na wybory, już chcą wprowadzać zmiany

Stany Zjednoczone mogą poprzeć globalny traktat wzywający do ograniczenia ilości plastiku, co może pomóc w ograniczeniu światowego zanieczyszczenia tym materiałem. Jak zaznacza brytyjski Financial Times, podczas rozmów na forum ONZ na początku bieżącego roku, USA, Chiny i Arabia Saudyjska sprzeciwiały się włączeniu kontroli produkcji tworzyw sztucznych do traktatu dotyczącego zarządzania odpadami. Ostatnia runda negocjacji ONZ na jego temat ma się odbyć w Korei Południowej, zaledwie dwa tygodnie po listopadowych wyborach prezydenckich w USA.

Informator Reutera podał, że Waszyngton poprze globalny traktat, dołączając do krajów członkowskich UE, Korei Południowej Rwandy czy Peru, które wzywają do ograniczenia i stopniowego zmniejszania produkcji tworzyw sztucznych.

Według sądu nie wszystko względem środowiska było do tej pory jak należy

Amerykański sędzia Deborah Boardman orzekła, że Stany Zjednoczone muszą podjąć bardziej zdecydowane działania w celu ochrony zagrożonych i narażonych gatunków morskich przed wierceniami naftowymi i gazowymi w Zatoce Meksykańskiej. Decyzja ta była odpowiedzią na pozew złożony przez grupy ekologiczne, które zaskarżyły federalną ocenę dotyczącą ochrony tych gatunków.

Sprawa ta nabrała znaczenia w kontekście zbliżających się decyzji administracji dotyczących zatwierdzenia kolejnych odwiertów naftowych w regionie. Zatoka Meksykańska, będąca jednym z najważniejszych obszarów wydobycia ropy w USA, jest również domem dla wielu rzadkich i zagrożonych gatunków morskich. Organizacje ekologiczne od lat podnoszą obawy dotyczące wpływu przemysłu naftowego na środowisko, szczególnie w obliczu katastrofy ekologicznej, jaką był wyciek ropy z platformy Deepwater Horizon w 2010 roku.

Teksas ma problemy, i to nie z migrantami, a z energetyką

20 sierpnia Electric Reliability Council of Texas (ERCOT) ustanowiła nieoficjalny rekord obciążenia szczytowego na poziomie ponad 85,5 tys MW, a ogólnosystemowe hurtowe ceny energii w czasie rzeczywistym przez 75 minut wynosiły ponad dwa tysiące dolarów za MWh oraz dwie i pół godziny powyżej 100 dolarów za MWh.

20 sierpnia ERCOT dwukrotnie wdrożyła usługę rezerwy awaryjnej (ECRS). Jest to usługa pomocnicza, która może zostać wdrożona w ciągu 10 minut w celu przywrócenia częstotliwości lub poziomów napięcia w przypadku nagłej przerwy w wytwarzaniu, głównie w celu radzenia sobie z wahaniami nieciągłej produkcji zasobów odnawialnych.

Kamala na prezydenta! – Oficjalne stanowisko demokratów

Po rezygnacji Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję potencjalną kandydatką stała się Kamala Harris. 22 sierpnia formalnie przyjęła nominację Partii Demokratycznej na prezydenta USA. W swoim pierwszym dużym wystąpieniu mówiła o patriotyzmie, wojnie w Strefie Gazy i migracji. Do wyborów pozostało 11 tygodni.

Jak podaje Reuter, Harris zapowiedziała wprowadzenie obniżki podatków, na której skorzysta ponad 100 milionów Amerykanów. Omówiła swoje plany walki o prawa aborcyjne, prawo wyborcze, zwiększenie podaży mieszkań i zakazanie wprowadzania “wygórowanych cen” przez mieszkańców detalicznych. Stawka podatku od osób prawnych miałaby zostać podniesiona z 21 do 28 procent.

Kim jest Kamala Harris?

Sylwetkę kandydatki na prezydent Stanów Zjednoczonych opisała współpracowniczka BiznesAlert.pl Paulina Zaborowska.

– Kariera Kamali Harris rozpoczęła się w latach 90. w San Francisco, gdzie jako prokurator okręgowy (była pierwszą kolorową kobietą, która objęła te stanowisko) wdrożyła rewolucyjny program „Back on Track”, mający na celu m.in. resocjalizację przestępców poza zakładami karnymi. Efekt zadziwił wszystkich: 50 procent objętych programem młodych ludzi nie wróciło już na przestępczą ścieżkę – pisze Zaborowska.

– Kamala Harris jest również uznawana za zdecydowaną i krytyczną przeciwniczkę koncernów naftowych, co wyróżnia ją na tle innych polityków, w tym prezydenta Joe Bidena. Jej intensywne działania na rzecz ochrony środowiska mają swoje korzenie w jej pracy jako prokurator generalny Kalifornii, gdzie skutecznie ścigała gigantów naftowych za zanieczyszczenie środowiska – dodaje wspólpracowniczka BiznesAlert.pl.

– Jednak jej stanowisko wobec koncernów naftowych i ambitne plany ekologiczne nie są wolne od kontrowersji. Krytyka jej polityki, zwłaszcza w kontekście szczelinowania i wydobycia ropy na morzu, spotyka się z oporem ze strony przemysłów węglowych i naftowych, które są kluczowe w wielu stanach. W tych regionach jej plany są często postrzegane jako zagrożenie dla miejsc pracy, co komplikuje próby wprowadzenia reform – dodaje.

Co z perpsketywy Demokratów oznacza zmiana kandydata?

Na temat Konwencji w procesje wyborczym USA i przeszkodach jakie mogą czekać na Kamalę Harris rozmawiała redaktor Magdalena Melke z amerykanistą Rafałem Michalski.

– Konwencja partyjna w obecnym kształcie to moment, w którym spotykają się wszyscy delegaci z całego kraju i oddają głos na kandydata, który zwyciężył w ich stanowych prawyborach. Jeszcze w latach 80. podczas konwencji odbywały się debaty między politykami, a kandydaci dyskutowali o kształcie przyszłej polityki kraju. Jednak obecnie stanowi ona formalne usankcjonowanie wcześniej podjętych decyzji – wyjaśnia Michalski.

-Konwencja i wystąpienie Joe Bidena były potrzebne Harris, ponieważ przypomniały sukcesy obecnej administracji (m.in. wprowadzenie ustawy o redukcji inflacji IRA) jednocząc członków Partii Demokratycznej. Kamala otrzymała oficjalne błogosławieństwo na kontynuowanie obecnych polityk i nastąpiło pewne „dziedziczenie politycznej schedy” – dodaje rozmówca BiznesAlert.pl.

– Sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych jest trudna, co widać nie tylko po poziomie inflacji, a po rosnących cenach produktów społecznych, energii oraz mieszkań. To właśnie ostatni czynnik – ceny wynajmu mieszkań – mogą zdecydować o wynikach wyborów, ponieważ obecnie w dużych miastach potrafią się wahać o kilkanaście procent z miesiąca na miesiąc – zauważa ekspert.

Powody zmiany kandydata

W kontekście zmiany kandydata Demokratów zapraszamy do archiwalnego odcinka podcastu Spięcie, w którym redaktor Jędrzej Stachura rozmawia na ten temat z Mikołajem Teperkiem, amerykanistą i twórca kanału Niepoprawny Dyplomata.

– Prawdziwym powodem, dla którego Joe Biden zrezygnował, był tak naprawdę jego wiek i to jak słabo sobie poradził w pierwszej debacie prezydenckiej z Donaldem Trumpem. Potem niefortunne wpadki także w trakcie licznych wywiadów i co za tym idzie duże naciski ze strony nie tylko polityków Partii Republikańskiej, ale także dość wpływowych donatorów, ludzi z branży bardziej celebryckiej, filmowej, muzycznej i bardzo wiele z nich po prostu wstrzymało swoje dotacje na rzecz kampanii Joe Bidena – mówi Mikołaj Teperek.

– Nie możemy też zapominać o sektorze naftowym, który też był ścigany przez Kamalę Harris, a jak wiemy Stany Zjednoczone kojarzą się z ropą naftową, z tym przemysłem ciężkim. Harris ma tę przeszłość, nie do końca kolorową, jeśli chodzi o relację z wielkimi przedsiębiorstwami, gdyż pozywała je niejednokrotnie za szkodzenie środowisku. Ta przeszłość jest dosyć chwiejna w stosunku do tego, co może przynieść przyszłość energetyczna Stanów Zjednoczonych – mówi Jędrzej Stachura.

Opracował Marcin Karwowski

Kamala Harris startuje w wyścigu o fotel prezydenta. Spięcie

Najnowsze artykuły