Prezydent USA poinformował media, że jego zdaniem zapadła już decyzja Rosji o ataku na Ukrainę w nadchodzących dniach. Tymczasem media rosyjskie informują o wybuchu gazociągu w okolicach Ługańska okupowanego przez siły rosyjskie. Nie ma tam żadnego ważnego szlaku dostaw do Europy ani gazociągu Drużba opisywanego przez Rosjan.
Rosyjskie medium propagandowe RT podaje, że w Ługańsku doszło do eksplozji „gazociągu Przyjaźń (Drużba – ros.)”. Nie ma takiego gazociągu na Ukrainie. Istnieje Ropociąg Przyjaźń, ale ciągnie się przez Białoruś i transportuje ropę. W pobliżu Ługańska nie ma także istotnej infrastruktury przesyłającej gaz do Europy. Ewentualny wybuch gazociągu w tamtej okolicy, który nie znalazł dotąd potwierdzenia w mediach nierosyjskich, nie doprowadziłby do zakłócenia dostaw gazu na Stary Kontynent.
Prezydent USA Joe Biden wystąpił na konferencji prasowej po spotkaniu online części przywódców państw NATO, w tym prezydenta Andrzeja Dudy. – W ostatnich dniach mieliśmy doniesienia o poważnych naruszeniach zawieszenia broni przez bojowników wspieranych przez Rosję w celu sprowokowania Ukrainy – powiedział. Jego zdaniem Rosjanie szukają pretekstu do ataku.
– Mamy powody by uważać, że siły rosyjskie planują zaatakować Ukrainę w nadchodzącym tygodniu, nadchodzących dniach. Wierzymy, że celem będzie ukraińska stolica, Kijów, miasto z 2,8 miliona niewinnych mieszkańców – powiedział Biden dziennikarzom.
Wojciech Jakóbik