Będziemy nadal sprowadzać gaz z zagranicy, ale chcemy by było jak najwięcej naszego gazu – powiedział prezes PGNiG Jerzy Kwieciński podczas Kongresu DISE 2020. Podkreślił, że zwiększenie własnego wydobycia m.in. na szelfie norweskim, to sposób na rosnące zapotrzebowanie i zwiększenie bezpieczeństwa kraju.
Gaz z Polski
Prezes PGNiG przyznał, że mimo nowoczesnych technologii wydobycia i poszukiwania gazu w Polsce, nie należy się spodziewać, iż krajowa produkcja gazu ziemnego znacząco wzrośnie. W 2019 roku było to 3,8 mld m sześc. przy całkowitym zużyciu ok. 20 mld m sześc. Kwieciński wskazał, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce rośnie z roku na rok o około miliard metrów sześć. W 2030 roku może osiągnąć wolumen 30 mld m sześc. – Aby temu sprostać będziemy sprowadzać gaz z zagranicy, ale chcemy, żeby to było jak najwięcej naszego surowca. To oznacza, że będziemy chcieli mieć Baltic Pipe, który połączy Polskę z szelfem norweskim przez Danię, żebyśmy mieli jak najwięcej gazu, który pochodzi z naszego wydobycia na szelfie norweskim – powiedział Kwieciński. Powiedział, że spółka zarezerwowała już 8,3 mld m sześc. przepustowości tego gazociągu, którego moc przesyłu ma wynieść 10 mld m sześc. rocznie.
PGNiG osiągnie planowany udział własnego gazu w Baltic Pipe już po jego uruchomieniu
W 2019 roku było to 0,5 mld m sześc., w tym roku będzie niewiele więcej, zaś od 2021 roku plany przewidują 0,9 mld m sześc. Celem strategicznym spółki na 2026 rok jest 2,5 mld m sześć. gazu. – Już teraz wiemy, że będzie to 2,2 mld m. sześc., ale sądzę, że to będzie więcej, bo mamy szereg prac poszukiwawczych na różnych złożach w Norwegii. Tak więc surowca z tego kierunku będzie znacznie więcej – mówił prezes PGNiG. Wskazał, że obszar poszukiwań to nie tylko Norwegia, ale i Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie zostały zakończone badania, a teraz przyjdzie czas na odwierty poszukiwacze . – Trwają przygotowania do poszukiwań gazu w zachodniej Ukrainie – powiedział. Z powodu działań wojennych w Libii, poszukiwania są wstrzymane w tym kraju, a koncern obserwuje zmieniającą się sytuację.
Prezes Kwieciński został zapytany o dostawy LNG. Powiedział, że w import wzrósł w ostatnich latach o jedną czwartą w efekcie kontraktów długoterminowych z Katarem i z czterema firmami amerykańskimi jest możliwość sprowadzenia do 12 mld m sześc. LNG. – Dostępne moce regazyfikacyjne terminala to obecnie 8,3 mld m sześc., dlatego ten gaz, który będziemy sprowadzali, głównie z USA, niekoniecznie będzie sprowadzany do Polski – powiedział Kwieciński.
Przypomniał, że Polska ma takie połączenia nie tylko z Rosją w postaci Gazociągu Jamalskiego, ale też z Czechami, Niemcami, a są budowane dwa nowe ze Słowacją i Litwą. – Będziemy mogli importować gaz z wielu kierunków – zakończył.
Opracował Bartłomiej Sawicki
Jakóbik: Walka o gaz dla Baltic Pipe w czasach kryzysu (ANALIZA)