icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wzrasta niepewność na światowym rynku ropy

Porozumienie państw OPEC, Rosji oraz kilku innych (OPEC i OPEC+) z listopada 2016 r. ograniczające produkcję ropy dało niewielki efekt. Destabilizacja rynku coraz głębsza.

W styczniu 2017 r. ceny ropy wzrosły powyżej 57 dol. za baryłkę Brent, WTI do ponad 54 dol. za baryłkę, ale od tamtej pory ceny – przy pewnych wahaniach w górę – spadają. Stabilizacja cenowa rynku okazała się znacznie trudniejsza. Wielu ekspertów ocenia, że państwa OPEC i OPEC + mają dwie możliwości – kontynuować cięcia produkcji ropy albo produkować bez ograniczeń i grać na dalszą obniżkę cen do wyeliminowania konkurencji: ropy łupkowej w USA.

Ostatnio Arabia Saudyjska prowadzi rozmowy z przedstawicielami państw OPEC i niektórymi OPEC+, aby zyskać ich poparcie dla kolejnego przedłużenia limitu produkcji ropy (poza 31 marca 2018 r.). Saudyjski minister ropy Khalid al-Falih uważa, że należy również pogłębić cięcia. Kilka dni temu omawiał ze swymi odpowiednikami w Wenezueli i Kazachstanie opcję przedłużenia ograniczenia produkcji po 31 marca 2018 r. Również rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak rozważa tę opcję, jednak jego zdaniem jest za wcześnie na sformułowanie konkretnego wniosku. Odbył ostatnio w tej kwestii spotkanie z Khalidem al-Falihem.

Jednak analityk rynku ropy Abhishek Kumar z firmy konsultacyjnej GGA w Londynie uważa, że jest wątpliwe, aby uzyskać akceptację dla drastycznej koncepcji Arabii Saudyjskiej. Realizacja tej koncepcji wprawdzie doprowadzi do wzrostu cen, ale będzie skutkować zwiększeniem wydobycia ropy w Stanach Zjednoczonych.

Konferencja OPEC i OPEC +, która odbędzie się w listopadzie w Wiedniu będzie musiała ocenić przyjętą przed rokiem strategię porozumienia i jego realizacje zwłaszcza przez niektore państwa. Konieczne byłoby uwzględnić w tej ocenie rolę rosnącego poziomu producji ropy w USA – uważa Abhishek Kumar. Jest niemal pewne, że na konferencji wiedeńskiej w listopadzie ministrowie ropy OPEC planują rozważenie kolejnego przedłużenia limitu producji ropy. Na ubiegłorocznej konferencji OPEC oraz nie należące do kartelu Rosja, Azerbejdżan, Bahrajn, Brunei, Gwinea Równikowa, Kazachstan, Malezja, Meksyk, Omanie, Sudan i Sudan Południowy przyjęły zobowiązały się do zmniejszenia wydobycia łącznie o 1,8 mln baryłek dziennie przez pierwszą połowę tego roku. Na spotkaniu 25 maja br. w Wiedniu termin ograniczenia produkcji przesunięto do 31 marca 2018 r.

Do destabilizacji rynku ropy przyczyniły się katastrofalne tajfuny: Irma na Florydzie i wcześniej Harvey w Teksasie oraz częściowo Luizjanie. Wyłączenie z produkcji około 30 proc. amerykańskich rafinerii znajdujących się na tym obszarze spowodowało do 10 września spadek cen ropy WTI na skutek braku odbioru przez rafinerie i petrochemię. Wyłączenie portów USA w Zatoce Meksykańskiej zahamowało import ropy, co odbiło się na cenach na giełdzie w Londynie. Poprawa tej sytuacji oraz pogłoski o kolejnym przedłużeniu ograniczeń produkcji w OPEC+ w ostatni poniedziałek ( 11.09) pozytywnie odbiła się na cenach. Na NYMEX cena WTI wzrosła do 47,86 dol. (o 0,38 dol.), na londyńskiej giełdzie ropa Brent kosztowała 54,01 dol. ( wzrost o 0,23 dol.).

Analitycy rynku ropy coraz częściej zwracaja uwagę, że ograniczenie produkcji ropy nie przynosi i nie przyniesie zakładanych efektów. Są producenci, którzy wchodzą w tę lukę zwiększając produkcję. Analitycy ostrzegają, że niższe wydobycie to coraz niższy eksport, a więc coraz niższe przychody z ropy, co odbija się na państwach Bliskiego Wschodu i osłabia ich pozycję wobec konkurentów Rosji i zwłaszcza USA. Korzystniejszy byłby powrót do wzrostu wydobycia i znacznego stałego spadku cen, co wymusiłoby – zdaniem tych analityków – zahamowanie produkcji ropy w USA.

Oprócz USA korzysta z ograniczenia produkcji ropy Iran, który jako jedno z trzech państw OPEC, nie został zobowiązany do realizacji porozumienia z Wiednia 2016 r.
Celem Teheranu jest co najmniej osiągnięcie pozomu sprzed nałożenia sankcji, czyli około 4,5 mln baryłek dziennie do 2022 r. Obecnie wydobycie w Iranie to 3,8 mln baryłek. Co z nadwyżką „likwiduje” skutek zmniejszenia produkcji o 2,8 mln. baryłek dziennie i przyczynia się do chaosu i niepewności na rynku ropy. Jeszcze bardziej wpływa na tę niepewność rola Iranu w konfliktach na Bliskim Wschodzie, agresywne wspieranie szyickich muzułmanów w Iraku i Syrii oraz ich bojówek. W ostatni piątek ( 8. 09) sekretarz obrony USA Jim Mattis i sekretarz stanu Rex Tillerson oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego McMaster przedstawili tę kwestię na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Może to być początek powrotu do sankcji Stanów Zjednoczonych wobec Iranu. Co oznacza wyłączenie eksportu irańskiej taniej ropy z globalnego rynku i zmianę relacji ograniczeń przyjętych przez OPEC i OPEC +.

AzerNews/OilPrice/Reuters/Bloomberg/EIA/Teresa Wójcik

Porozumienie państw OPEC, Rosji oraz kilku innych (OPEC i OPEC+) z listopada 2016 r. ograniczające produkcję ropy dało niewielki efekt. Destabilizacja rynku coraz głębsza.

W styczniu 2017 r. ceny ropy wzrosły powyżej 57 dol. za baryłkę Brent, WTI do ponad 54 dol. za baryłkę, ale od tamtej pory ceny – przy pewnych wahaniach w górę – spadają. Stabilizacja cenowa rynku okazała się znacznie trudniejsza. Wielu ekspertów ocenia, że państwa OPEC i OPEC + mają dwie możliwości – kontynuować cięcia produkcji ropy albo produkować bez ograniczeń i grać na dalszą obniżkę cen do wyeliminowania konkurencji: ropy łupkowej w USA.

Ostatnio Arabia Saudyjska prowadzi rozmowy z przedstawicielami państw OPEC i niektórymi OPEC+, aby zyskać ich poparcie dla kolejnego przedłużenia limitu produkcji ropy (poza 31 marca 2018 r.). Saudyjski minister ropy Khalid al-Falih uważa, że należy również pogłębić cięcia. Kilka dni temu omawiał ze swymi odpowiednikami w Wenezueli i Kazachstanie opcję przedłużenia ograniczenia produkcji po 31 marca 2018 r. Również rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak rozważa tę opcję, jednak jego zdaniem jest za wcześnie na sformułowanie konkretnego wniosku. Odbył ostatnio w tej kwestii spotkanie z Khalidem al-Falihem.

Jednak analityk rynku ropy Abhishek Kumar z firmy konsultacyjnej GGA w Londynie uważa, że jest wątpliwe, aby uzyskać akceptację dla drastycznej koncepcji Arabii Saudyjskiej. Realizacja tej koncepcji wprawdzie doprowadzi do wzrostu cen, ale będzie skutkować zwiększeniem wydobycia ropy w Stanach Zjednoczonych.

Konferencja OPEC i OPEC +, która odbędzie się w listopadzie w Wiedniu będzie musiała ocenić przyjętą przed rokiem strategię porozumienia i jego realizacje zwłaszcza przez niektore państwa. Konieczne byłoby uwzględnić w tej ocenie rolę rosnącego poziomu producji ropy w USA – uważa Abhishek Kumar. Jest niemal pewne, że na konferencji wiedeńskiej w listopadzie ministrowie ropy OPEC planują rozważenie kolejnego przedłużenia limitu producji ropy. Na ubiegłorocznej konferencji OPEC oraz nie należące do kartelu Rosja, Azerbejdżan, Bahrajn, Brunei, Gwinea Równikowa, Kazachstan, Malezja, Meksyk, Omanie, Sudan i Sudan Południowy przyjęły zobowiązały się do zmniejszenia wydobycia łącznie o 1,8 mln baryłek dziennie przez pierwszą połowę tego roku. Na spotkaniu 25 maja br. w Wiedniu termin ograniczenia produkcji przesunięto do 31 marca 2018 r.

Do destabilizacji rynku ropy przyczyniły się katastrofalne tajfuny: Irma na Florydzie i wcześniej Harvey w Teksasie oraz częściowo Luizjanie. Wyłączenie z produkcji około 30 proc. amerykańskich rafinerii znajdujących się na tym obszarze spowodowało do 10 września spadek cen ropy WTI na skutek braku odbioru przez rafinerie i petrochemię. Wyłączenie portów USA w Zatoce Meksykańskiej zahamowało import ropy, co odbiło się na cenach na giełdzie w Londynie. Poprawa tej sytuacji oraz pogłoski o kolejnym przedłużeniu ograniczeń produkcji w OPEC+ w ostatni poniedziałek ( 11.09) pozytywnie odbiła się na cenach. Na NYMEX cena WTI wzrosła do 47,86 dol. (o 0,38 dol.), na londyńskiej giełdzie ropa Brent kosztowała 54,01 dol. ( wzrost o 0,23 dol.).

Analitycy rynku ropy coraz częściej zwracaja uwagę, że ograniczenie produkcji ropy nie przynosi i nie przyniesie zakładanych efektów. Są producenci, którzy wchodzą w tę lukę zwiększając produkcję. Analitycy ostrzegają, że niższe wydobycie to coraz niższy eksport, a więc coraz niższe przychody z ropy, co odbija się na państwach Bliskiego Wschodu i osłabia ich pozycję wobec konkurentów Rosji i zwłaszcza USA. Korzystniejszy byłby powrót do wzrostu wydobycia i znacznego stałego spadku cen, co wymusiłoby – zdaniem tych analityków – zahamowanie produkcji ropy w USA.

Oprócz USA korzysta z ograniczenia produkcji ropy Iran, który jako jedno z trzech państw OPEC, nie został zobowiązany do realizacji porozumienia z Wiednia 2016 r.
Celem Teheranu jest co najmniej osiągnięcie pozomu sprzed nałożenia sankcji, czyli około 4,5 mln baryłek dziennie do 2022 r. Obecnie wydobycie w Iranie to 3,8 mln baryłek. Co z nadwyżką „likwiduje” skutek zmniejszenia produkcji o 2,8 mln. baryłek dziennie i przyczynia się do chaosu i niepewności na rynku ropy. Jeszcze bardziej wpływa na tę niepewność rola Iranu w konfliktach na Bliskim Wschodzie, agresywne wspieranie szyickich muzułmanów w Iraku i Syrii oraz ich bojówek. W ostatni piątek ( 8. 09) sekretarz obrony USA Jim Mattis i sekretarz stanu Rex Tillerson oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego McMaster przedstawili tę kwestię na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Może to być początek powrotu do sankcji Stanów Zjednoczonych wobec Iranu. Co oznacza wyłączenie eksportu irańskiej taniej ropy z globalnego rynku i zmianę relacji ograniczeń przyjętych przez OPEC i OPEC +.

AzerNews/OilPrice/Reuters/Bloomberg/EIA/Teresa Wójcik

Najnowsze artykuły