icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Za tydzień pierwsza w historii dostawa etanu z USA do Europy

(IHS/Bartłomiej Sawicki)

W przyszłym tygodniu z jednego z amerykańskich portów ma wyruszyć pierwszy transport amerykańskiego etanu do norweskiego Rafnes, gdzie znajduję się kompleks petrochemiczny firmy Ineos. Surowiec będzie pochodził z amerykańskich złóż gazu łupkowego z formacji Marcellus. Surowiec zza Oceanu ma pozwolić szwajcarskiej firmie na obniżenie produkcji wyrobów naftowych i chemicznych w Europe.

W następnym tygodniu ma rozpocząć się transport amerykańskiego etanu z portu Mark Hook w pobliżu Philadelphii. Dostawy, według pierwotnych planów miały ruszyć pod koniec zeszłego roku, jednak ze względu na opóźnienia inwestycyjne termin realizacji opóźnił się. Wykonawca projektu Sunoco Logistics, zakończył prace nad budową kompleksu Mariner East 1 w ramach, które znajduję się sieć przesyłowa transportująca etan i propan. Dostawcą surowca jest amerykańska firma Range Resources Corp.

W ramach podpisanego kontraktu z duńską firmą Evergas, szwajcarska firma Ineos zamówiła 8 transportowców, gotowych do przewozu etanu. Cztery z nich są już gotowe do prac, kolejne cztery miają zostać przekazane w 2017 roku. Każdy ze statków będzie mógł przewozić do 27,5 tys. m3 surowca. Pierwszy transport trafi do zakładu produkcyjnego w norweskim Rafnes. Szwajcarzy planują także aby dostawy etanu trafiały także do Szkocji, gdzie znajduje się rafineria Grangemouth

Specjalnie na potrzeby odbioru i magazynowania surowca zarówno w szkockiej rafinerii Grangemouth o raz w norweskim Rafnes, Ineos zainwestował w budowę zbiorników etanu. Kontrakt na dostawy surowca, zawarty 2 lata temu, był jedyną szansą na przetrwanie zakładu w Grangemouth. Rafinerii groziło zamknięcie ze względu na słabe wyniki. Koncern w ramach oszczędności postawił obniżyć wynagrodzenia. Zakład przynosił miesięcznie 10 mln funtów strat. Na ten krok nie zgodziła się jednak załoga zakładu. Koncern postanowił obniżyć koszty produkcji, przez dostawy taniego surowca. Dostawy gazu z zza Oceanu mają być nawet o połowę tańsze niż wydobycie ze złóż w Wielkiej Brytanii. Koszt całej inwestycji oszacowano na ok. 600 mln dol.

W ramach prowadzonej dywersyfikacji, koncern postanowił w 2014 roku zainwestować w poszukiwania gazu ziemnego z łupków. Koncern jest udziałowcem 6 koncesji na poszukiwanie gazu ziemnego z łupków w Szkocji.

(IHS/Bartłomiej Sawicki)

W przyszłym tygodniu z jednego z amerykańskich portów ma wyruszyć pierwszy transport amerykańskiego etanu do norweskiego Rafnes, gdzie znajduję się kompleks petrochemiczny firmy Ineos. Surowiec będzie pochodził z amerykańskich złóż gazu łupkowego z formacji Marcellus. Surowiec zza Oceanu ma pozwolić szwajcarskiej firmie na obniżenie produkcji wyrobów naftowych i chemicznych w Europe.

W następnym tygodniu ma rozpocząć się transport amerykańskiego etanu z portu Mark Hook w pobliżu Philadelphii. Dostawy, według pierwotnych planów miały ruszyć pod koniec zeszłego roku, jednak ze względu na opóźnienia inwestycyjne termin realizacji opóźnił się. Wykonawca projektu Sunoco Logistics, zakończył prace nad budową kompleksu Mariner East 1 w ramach, które znajduję się sieć przesyłowa transportująca etan i propan. Dostawcą surowca jest amerykańska firma Range Resources Corp.

W ramach podpisanego kontraktu z duńską firmą Evergas, szwajcarska firma Ineos zamówiła 8 transportowców, gotowych do przewozu etanu. Cztery z nich są już gotowe do prac, kolejne cztery miają zostać przekazane w 2017 roku. Każdy ze statków będzie mógł przewozić do 27,5 tys. m3 surowca. Pierwszy transport trafi do zakładu produkcyjnego w norweskim Rafnes. Szwajcarzy planują także aby dostawy etanu trafiały także do Szkocji, gdzie znajduje się rafineria Grangemouth

Specjalnie na potrzeby odbioru i magazynowania surowca zarówno w szkockiej rafinerii Grangemouth o raz w norweskim Rafnes, Ineos zainwestował w budowę zbiorników etanu. Kontrakt na dostawy surowca, zawarty 2 lata temu, był jedyną szansą na przetrwanie zakładu w Grangemouth. Rafinerii groziło zamknięcie ze względu na słabe wyniki. Koncern w ramach oszczędności postawił obniżyć wynagrodzenia. Zakład przynosił miesięcznie 10 mln funtów strat. Na ten krok nie zgodziła się jednak załoga zakładu. Koncern postanowił obniżyć koszty produkcji, przez dostawy taniego surowca. Dostawy gazu z zza Oceanu mają być nawet o połowę tańsze niż wydobycie ze złóż w Wielkiej Brytanii. Koszt całej inwestycji oszacowano na ok. 600 mln dol.

W ramach prowadzonej dywersyfikacji, koncern postanowił w 2014 roku zainwestować w poszukiwania gazu ziemnego z łupków. Koncern jest udziałowcem 6 koncesji na poszukiwanie gazu ziemnego z łupków w Szkocji.

Najnowsze artykuły