Zaborowski: USA wracają do Europy na serio. Sprawdzianem będzie szczyt NATO (ROZMOWA)

29 lutego 2016, 07:30 Bezpieczeństwo

ROZMOWA

W rozmowie z BiznesAlert.pl Wiceprezes Center for European Policy Analysis (CEPA) Marcin Zaborowski opisuje zmieniające się realia geopolityczne, które będą miały znaczenie dla relacji gospodarczych Zachodu z Rosją.

BiznesAlert.pl: Czy Zachód chce wrócić do business as usual w relacjach z Rosją?

Marcin Zaborowski: Myślę, ze każdy chciałby wrócić do 'business as usual’ w relacjach z Rosją. Np. polscy sadownicy chętnie wróciliby na rynek rosyjski, północno-wschodnia Polska chętnie otwarłaby swoje centra handlowe na przyjezdnych z Kaliningradu. Jednak wiemy, ze interesy bezpieczeństwa wymagają utrzymania sankcji wobec Rosji. Nie wszyscy nasi partnerzy myślą podobnie, ale dodajmy, że w Polsce również istnieje lobby grup interesów domagające się otwarcia na Rosję. Tak więc nie jest to prosta układanka z Polską i Państwami Bałtyckimi po jednej stronie i 'Zachodem’ po drugiej. Natomiast, linią, która dominuje obecnie i w UE i w NATO jest utrzymanie sankcji i twardszej linii wobec Rosji.

Jakie papierki lakmusowe wskażą, że idziemy na konflikt albo rekoncyliację?

Jest parę takich obszarów. Bez wątpienia najważniejszym z nich będą postanowienia szczytu NATO w Warszawie. Jeśli decyzje państw NATO ograniczą się do ostrzejszego języka, pewnego wzmocnienia jednostki w Szczecinie i ogłoszenia planu nowych ćwiczeń na wschodniej flance, a do tego zostanie odtworzona Rada Rosja-NATO, to Moskwa zinterpretuje to, jako słabość i mrugniecie do niej okiem. Z drugiej strony, jeśli NATO zgodzi się na realnie ciągłą czy wręcz stałą obecność w Polsce i krajach bałtyckich, ulokowanie ciężkiego sprzętu na wschód od Wisły i poważne wzmocnienie Szczecina, to Rosja będzie miała podstawy do tego, aby uwierzyć, ze jej próby destabilizacji na wschodniej flance napotkają na realny opór NATO.

Co jest główną słabością Zachodu w relacjach z Rosją?

Największa słabość Zachodu wobec Rosji jest, paradoksalnie, intelektualna i wynika z braku zrozumienia systemu rosyjskiego i mentalności narodu rosyjskiego. Duża cześć Zachodu uważa, ze Rosja jest może trochę egzotyczna, ale zasadniczo podobna do nas. Dominuje przekonanie, ze trudniejsza sytuacja gospodarcza w Rosji wymusi łagodniejszą linię wobec Ukrainy i Zachodu, i że w związku z tym nie należy Moskwy nadmiernie antagonizować, aby ułatwić jej powrót do przyzwoitych relacji z Zachodem. Mało kto na Zachodzie rozumie, że nacjonalizm i duma narodowa są dla Rosjan ważniejsze, niż dobrobyt materialny i że Zachód jest traktowany przez Rosjan z pogardą. Tak więc państwa zachodnie często budują swoje inicjatywy wobec Rosji na błędnych przesłankach, co oczywiście oznacza ich porażkę.

Jakie znaczenie dla przyszłości sporu o Ukrainę będą miały wybory prezydenckie w USA?

Mogą mieć bardzo istotne znaczenie, jeśli Prezydentem zostanie albo Hillary Clinton albo kandydat establishmentu partii republikańskiej. Zarówno Clinton jak i kandydaci głównego nurtu partii republikańskiej zapowiadają politykę bardziej zaangażowaną wobec Ukrainy i twardszą wobec Rosji. Natomiast nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie wyglądać polityka zagraniczna Waszyngtonu, jeśli Prezydentem zostanie któryś z antyestablishmentowych kandydatów (np. Bernie Sanders lub Donald Trump).

Jakie znaczenie będą miały wybory parlamentarne w Niemczech?

Naturalnie wybory w Niemczech mogą mieć istotne znaczenie dla Europy i Polski. Zwycięstwo socjaldemokratów zapewne odbiłoby się na polityce zagranicznej m.in. poprzez dążenie Berlina do ocieplenia relacji z Rosją. Również prawdopodobne osłabienie kanclerz Angeli Merkel w CDU odbiłoby się niekorzystnie na relacjach z Polską i Europą Środkowo-Wschodnią.

Szczyt NATO będzie okazją do działania. Czy i co Polacy mogą ugrać?

Polska może uzyskać na szczycie realne przesuniecie obecności wojskowej Sojuszu na wschód, może nie natychmiastowe, ale w niedługiej perspektywie czasowej. Do osiągnięcia tego potrzebne jest jednak zdobycie sympatii zachodu dla naszych postulatów a to wymaga stworzenia pozytywnej atmosfery. Po drugie, Polska powinna wykazać, ze ma nie tylko potrzeby, ale jest tez gotowa zaoferować realny wkład w inne potrzeby Sojuszu. Np. deklaracja udziału jednostek polskich w rotacyjnej obecności i ćwiczeniach w państwach bałtyckich wzmocniłaby polskie argumenty. Gestem wzmacniającym polskie argumenty była też deklaracja udziału polskich F16 w Syrii.

Czy Amerykanie tylko markują chęć ponownego zwiększenia zaangażowania w obronę Europy?

Amerykanie nie 'markują’ chęci zwiększenia zaangażowania w Europie, tylko zdecydowali właśnie o prawie 4-krotym powiększeniu funduszy na ten cel. Zdecydowała o tym administracja prezydenta Baracka Obamy, który nie przejdzie do historii, jako Prezydent szczególnie zainteresowany Europą. Zwiększenie zainteresowania Europą jest widoczne w toczącej się obecnie kampanii wyborczej w USA. Sugeruje to, że przyszły Prezydent będzie bardziej zainteresowany Europą niż obecna administracja.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik