– W tych pierwszych 15 latach postępowaliśmy często odwrotnie niż kraje największego sukcesu: Niemcy, Włochy i Francja po wojnie czy Korea w latach 70. i 80. W przeciwieństwie do nich nie promowaliśmy polskiej własności, nie wspieraliśmy krajowych firm, lecz de facto w uprzywilejowanej pozycji stawialiśmy kapitał zagraniczny – mówił w wywiadzie udzielonym dla dziennika „Polska The Times” minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Morawiecki wskazywał na błędy jakie według niego popełniono w transformacji, a przede wszystkim na złudną wiarę w to, że jedyną drogą do dobrego działania firmy jest jej prywatyzacja. Minister przypomniał, że wiele było tzw. wrogich przejęć, na skutek, których dużo firm zostało przez kupującego zlikwidowanych.
– Proszę przyjrzeć się firmom, które nam się szczęśliwie ostały, które nie zostały sprywatyzowane, jak choćby Azoty, PZU, Orlen, KGHM czy PKO BP. Czy te przedsiębiorstwa nie są dziś nowocześnie zarządzane? Czy nie są w swoich kategoriach czempionami? Są. A teraz proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdybyśmy tych znaczących dla gospodarki stu kilkudziesięciu firm i 15 instytucji finansowych tak łatwo się nie pozbyli? – pytał retorycznie Morawiecki dodając, że „zamiast je sprzedawać, powinniśmy uruchomić elementy konkurencji między nimi. Konkurencji prowadzącej do poprawy efektywności działania”.
Minister wskazał też, że co roku za granicę wypływa w legalny sposób w formie dywidend lub odsetek od długu 90 mld zł czyli 5,3 proc polskiego PKB i stwierdza, że „gdyby te pieniądze nie wyciekały, być może już dziś byśmy byli drugą Danią czy drugą Finlandią”.
Źródło: Polska The Times